
Jeśli nie, to poproszę Tatę ( Ci rodzice - zawsze nieodzowni

Puss

Wiem, że mojego, mojego Edzia nie oddałam, mimo, że wiedziałam, że ma białaczkę. Ale wiedziałam też, że to kot tylko mój. Są różne koty - tyle kotów wydałam, ale Edward był i jest moim sercem. Jesli Domi jest Ci tak bliska - będzie Ci trudno ją oddać. Jeśli jednak czujesz, że rozstanie, acz bolesne - jest możliwe, szukaj domku.
Edziu u mnie w domu mieszkał wraz z 10 kotami, wszystkim zrobiłam testy na białaczkę i FIV, wszystkie wyszły negatywne.
Od śmierci Edzia minęło 85 dni - koty jedzą ok, są piękne, rozrabiają aż za bardzo - więc chyba jest w porzadku.
Nie namawiam Cię Słoneczko w ten sposób do niczego, ale chce troszkę uspokoić.
Bardzo mocno Was pozdrawiam

Jeśli wydałabym do innego domku Edzia musiałabym zapakować i swoje serce, a bez serca nie da się żyć.
Ale zobacz jakie wspaniałe domki miały oba Tygryski, cudowne Ogonki, przy których tyle otuchy mi dodawałaś.