Żył za krótko...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 06, 2006 7:48

malwina pisze:
Anja pisze:Rysio tez zarl s/d i do tego paste i na poczatku dostawal leki, potem juz bez lekow i bez pasty szlo dalej, chyba ze pogarszaly mu sie wyniki (a bywalo i tak).


Czyli Anju, skłonność struwitowa pozostaje, nigdy się jej nie pozbędziemy?

my mamy struvity już od kilku lat
dzięki diecie nie wyhodowaliśmy sobie stanu zapalnego ani innych komplikacji

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw kwi 06, 2006 8:20

Kocurro pisze:my mamy struvity już od kilku lat
dzięki diecie nie wyhodowaliśmy sobie stanu zapalnego ani innych komplikacji


I te struwity zawsze wychodzą w badaniu moczu?
A czy kocion nie posikuje po kątach? Bo mój owszem :?

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Śro sie 01, 2007 13:03

Dziś, 1 sierpnia mijają dwa lata, odkąd Czarnecki zamieszkał ze mną i moim TZ-tem.
A mój czarny skarb zamknął wczoraj ten dwuletni cykl. Po prostu sobie odszedł na zawsze. Jak w tytule wątku.
Jak wróciłam wieczorem do domu już Go nie było.
Pozostał kopczyk w ogrodzie.
Umarł nagle, bez cierpień, i tylko ta świadomość trzyma mnie przy zdrowych zmysłach. Przysięga to mój TŻ, który ukochał go nie mniej niż ja, i jeszcze inne osoby obecne w tym momencie. Umarł w swojej ukochanej wolierze.
Poza tym żyję od wczoraj w jakiejś odrealnionej rzeczywistości.
Kochałam go miłością bezwarunkową i nieprzemijającą, szanowałam go tak, jak na to zasługiwała jego wielka godność i duma.
Zrobiłabym wszystko, żeby tylko wrócił.
Miał niewiele ponad dwa lata.

Jak to boli...
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Śro sie 01, 2007 13:39

Malwino...
Nie wiem co Ci napisac.
Jest mi tak okropnie przykro.
Bardzo, bardzo Ci wspolczuje.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Śro sie 01, 2007 17:58

Dziękuję Ci Anno za Twoją obecność w takim momencie.

Ja nie znajduję pociechy w niczym, bo nie mam pojęcia co się stało. Wspaniały, zdrowy, bo problemy struwitowe były cały czas pod kontrolą - odpowiednia karma, częste badania, kontrole u dr Cetnarowicz, nawet w tej walce o jego zdrowie desperacko odważyłam się tej wiosny sama robić mu zastrzyki.
I co z tego wszystkiego?, bez żadnych objawów nagła, bezsensowna śmierć.
Co się stało??
Czy czegoś zaniedbaliśmy?

Tyle myśli, bezmiar rozpaczy i żalu.
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Śro sie 01, 2007 18:07

Bardzo mi przykro :(

Jeśli chcesz dowiedzieć się co było przyczyną śmierci może zrób sekcję, będzie wiadomo co się stało.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Śro sie 01, 2007 20:23

Chyba na to Klaudio juz za pozno...kotek ma juz swoje miejsce..Teraz jest za Teczowym Mostem, a z tego co wiem, tam zaopiekuje sie Nim Dzidzia i Kaszmir i inne koty.
Wiem, ze to teraz male pocieszenie.Ale staram sie wierzyc, ze tak jest.
Nie moge sobie wyobrazic takiej sytuacji u mnie, przeraza mnie to.
Naprawde, nie umiem napisac jak bardzo Ci wspolczuje.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Śro sie 01, 2007 21:55

Anna_33 pisze:Chyba na to Klaudio juz za pozno...kotek ma juz swoje miejsce..


kotek został pochowany dopiero wczoraj, na sekcję nie jest za późno
kwestia czy malwina chce się dowiedzieć co mu było
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Śro sie 01, 2007 22:47

Czy dotarłeś bezpiecznie, kochany
po drabinie z bielutkich obłoków
do tęczowej, świetlistej bramy?
...Uchylona, choć nie słychać Twych kroków.

Wsuń łapeczkę w szparę, - w tę niebieską,
teraz główkę; widzisz most? – piękny pewnie!
Nie bój się, podążaj jak ścieżką,
drugi brzeg to Twój dom, choć beze mnie.

No a ja, chociaż serce mi pęka
myślę tutaj o Tobie z uśmiechem,
przecież wiem, kto na Ciebie tam czeka.
Znam ich, wiedzą że idziesz.
Już lepiej?

Bądź szczęśliwy w tęczowej krainie,
ja swą miłość Ci czasem podeślę,
- zbieraj ją gdy do Ciebie dopłynie,
ale czasem odwiedź, choć we śnie.


Warszawa, 1 sierpnia 2007r
Ostatnio edytowano Śro gru 12, 2007 21:58 przez malwina, łącznie edytowano 2 razy
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Śro sie 01, 2007 22:49

:cry:
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Czw sie 02, 2007 0:30

Bardzo gorąco współczuję, wiem jak to jest, doznać takiej straty. Na pewno niczego nie zaniedbałaś, tak się niestety zdarza. :cry:

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw sie 02, 2007 6:59

Lisabeth, dzięki, dobrze że to napisałaś, będę się tego trzymać kurczowo.

Klaudio, rozmawialiśmy z mężem czy chcielibyśmy w tych okolicznościach wiedzieć co go zabiło. I obydwoje chyba już nie. Niech śpi spokojnie. Gdybym podejrzewała coś, co zagrażałoby drugiej kocie, to byłaby może wskazana sekcja.

Nie ma Go trzeci dzień, a boli coraz bardziej...
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Czw sie 02, 2007 7:08

Przykro mi bardzo...
:cry: :cry: :cry:

(')
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw sie 02, 2007 7:23

:placz:
Bardzo mi przykro

Biegaj Koteczku szczęsliwy po tęczowych łąkach

Obrazek

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw sie 02, 2007 7:51

Gdy umarł mój Imbirek też zadręczałam się pytaniem, czy to możliwe, że mając go przy sobie przez dzień i noc, bawiąc się z nim, obserwując każdy jego ruch - mogłam nie zauważyć objawów zbliżającej się tragedii. Czy na pewno nie mogłam nic zrobić.
Dostałam wtedy wiele maili od osób, których spotkało podobne nieszczęście - zdrowy i radosny kot umierał nagle, a przyczyna jak się okazywało - leżała po stronie wrodzonej wady układu krążenia.
Ja zrobiłam sekcję Imbirkowi - w żaden sposób nie można było mu pomóc, a jego schorzenie było praktycznie niemożliwe do wykrycia i nie dawało żadnych objawów - tłumaczył mi to weterynarz.
Więc jak widzisz - niestety tak bywa :-(
Ogromnie Ci współczuję i życzę, by Twój kocio wrócił do Ciebie w innym futerku. Tak też się dzieje. One wracają. Może nie dokładnie takie same, ale na pewno ich cząstka.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: TomasHK i 68 gości