














No i jeszcze wiele innych rzeczy, ktore spowszednialy mi do tego stopnia, ze nie pamietam, aby w ich nauce jakies wybitne zaslugi mial KOT


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kiara pisze:dobitnie wyjasnil mi, ze woda z terrarium dla zolwia sluzy do picia, a zolw do turlania po dnie, dzieki czemu nauczyl mnie przykrywac wszelkie zbiorniki wodne czyms, co jest wystarczajaco ciezkie zeby kot tego nie zrzucil
Kiara pisze:Mialamzginal w czasie pobytu na dzialce w niewyjasnionych okolicznosciach, choc jest to wielce prawdopodobne, ze jednym z powodow zolwiowej wyprowadzki z oczka wodnego byl terror, ktoremu ustawicznie poddawal go kot (szukanie go w wodzie na sile lapa, wyciganie na powierzchnie i nagle ataki, kiedy zolw chcial zaczerpnac powietrza).
Kiara pisze:WlasnieOd pierwszych dni kot edukowal mnie w sprawach oknowo-drzwiowych. Nauczyl mnie tez, ze spiacy na podlodze 5miesieczny kot moze ni stad ni z owad nagle - i z nadprzyrodzona predkoscia - znalezc sie na korytarzu z nosem na barierce (jakies 11 metrow wysokosci). Oczywiscie w drzwiach staly dwie osoby, ktorych malo nie przewrocil w szalenczym galopie
Axel - tak, szkoda. Fajny bylkocis tez go lubil...
moni_citroni pisze:Podpisuje sie pod wszystkim - nogami i rekami![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia, kasiek1510, raiya i 71 gości