

Jak tylko pensja wplynie mi na konto, od razu ja odrobacze, odpchle i na przeglad do weta. Uszy brudne, ale mam nadzieje, ze to nie swierzb.
Wytarlam ja chusteczkami dla dzieci, bo smierdzi, a nie chce jej stresowac kapiela. Obejrzalam paszcze, piekne zeby i na pewno jednego brakuje, tyle sie udalo wypatrzec, wyglada mi to na koniec wymiany zebow. Chociaz kto wie, moze jest zaglodzona, dlatego mala i chuda. Wazy z pol kilo. Oczy czyste.
Ja zwariowalam naprawde...
Co ja z nia zrobie, jak pojade do Polski? O ile ode mnie nie zwieje. Ale wyglada na to, ze ma checi sie zadomowic. No spi mi na kolanach!
To moj pierwszy, osobisty, kot, ktorego znalazlam w tym kraju.
Wszelkie rady co do ucywilizowania mile widziane! Jak ja ja mam nauczyc korzystac z kuwety? Jest u mnie pare godzin, a jeszcze nic nie zrobila. Chyba, ze do wanny albo za ubikacja, bo na podlodze nie widze nic. Pokazuje kuwete, wsadzam ja, grzebe w zwirku- a ona nic, wylazi.
Zeby sie udalo ja ucywilizowac, to TZ jej nie wyrzuci


Dobra, poprzytulam jeszcze chwile i czas spac. Polnoc. O 5:30 wstaje do pracy

Trzymajcie kciuki!
Fotki wstawie na dniach! Wyglada troche jak forumowy Andrzejek
