pogadajmy se-temat roboczy (wydzielony)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 30, 2007 18:20

ADS pisze:
dora750 pisze:
ADS pisze:
tig_ra pisze:jak widac pan Chirurg Icognito przedstawic nam sie nie raczy - bo uwaza swoje referencje za nieistotne :twisted:
oj, zebys sie nie zdziwil panie Incognito, co do mojego stazu na tym forum ;)

zapewne i stazu w zakresie leczenia, no coz nie bede sie klocil, skoro autorytarnie wypowiadasz sie na temat leczenia moze okazesz skan dyplomu jesli okazesz to coz zdemaskuje swoje dane, U nas we Wrocławiu czesto pojawiaja sie tego typu problemy z nadinterpretacja wiedzy u wlascicieli zwierzat, pragnacych pouczac lekarzy stad moja obecnosc na forum na prosbe zaniepokojonych udzielanymi przez Was poradami hodowcow
pozdrawiam


KASZPIROWSKI normalnie, przez Forum będzie leczył 8O 8O 8O

(ps i w psychologa się zabawiał :twisted: )

przynajmniej mam ku temu kierunkowe wyksztalcenie a nie udzielam porad jak kolezanki amatorki
wiec kolezanki nie sa zainteresowane ani sterydami ani


Słuchaj no, trochę pokory, człowiecze! 90% z nas, forumowiczów skończyło studia wyższe i nie szczyci się tym, tak jak ty! Widzisz, dyplom to nie wszystko w dzisiejszych czasach! Dziś liczy się to, co człowiek sobą reprezentuje. Jego Postawa, Inteligencja, Kultura! I z własnego doświadczenia wiem, że często KIERNKOWE WYKSZTAŁCENIE nie wystarcza do tego, aby posiadać wiedzę! Wielu laików potrafi lepiej doradzić, niż jeden pożal się Boże "kierunkowo wykształcony" lekarz- kaszpirowski!

Źle zacząłeś. Twoja postawa na forum pozostawia wiele do życzenia, dopiero jesteś tu chwilę (na innym nicku :roll: ), a już potrafiłeś zniechęcić do siebie... Ja do takiego lekarza nie poszłabym nawet po receptę!
Ja jednak pozostanę przy radach koleżanek amatorek, własnym, pielęgniarskim i kocim doświadczeniu, a przede wszystkim przy FACHOWYCH, bez objawów wywyższania się spowodowanego chęcią dowartościowania się, poradach ZAUFANEJ, WYKSZTAŁCONEJ, AKADEMICKIEJ, INTELIGENTNEJ, POKORNEJ, UCZCIWEJ i posiadającej WIELKIE SERCE wetki!
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pon lip 30, 2007 18:32

ja bym proponowala czesc dotyczaca "skarg hodowcow na rady z miau" wydzielic do innego watku
bo szkoda zasmiecac tego a jednakze jest to temat dosc ciekawy 8)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lip 30, 2007 18:35

tez bym za tym byla
nasz wet incognito mogl by sie wykazac... 8)

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Pon lip 30, 2007 19:52

nooo
to podniesiemy sobie temat i poczekamy na dyplomowanego weta, bo albo operuje albo matka go od kompa odegnala :twisted:
a ja bym sie chciala naprawde nieco podszkolic z tych sterydow 8)

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Pon lip 30, 2007 20:35

ADS pisze:U nas we Wrocławiu czesto pojawiaja sie tego typu problemy z nadinterpretacja wiedzy u wlascicieli zwierzat, pragnacych pouczac lekarzy stad moja obecnosc na forum na prosbe zaniepokojonych udzielanymi przez Was poradami hodowcow


ja powiem wprost - jestem bardzo ciekawa, ktore porady z forum spowodowaly takie niezadowolenie hodowcow :?:
dotyczace czego?

bo hodowcow na forum mamy sporo, i to dosc aktywnie sie udzielajacych, i jakos raczej dziela sie swoja wiedza a niezadowolenia nie zauwazylam :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lip 30, 2007 22:05

A ja do ADS -koleżanki na tym forum mają wiedzę , popartą praktyką, której nie powstydziłby się dyplomowany lekarz. I przepychanki słowne sa zbędne.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto lip 31, 2007 9:01

Witam serdecznie, matka mnie od kompa nie odgoniła chociaż bardzo mi się spodobało to określenie :D
Dlaczego się zarejestrowałem na tym forum, pytanie to zgoła retoryczne ale postaram sie odpowiedzieć w miarę sensownie, chociaż zaraz zacznę być posądzany o atak frontalny.
Nie neguję, że w niektórych przypadkach doświadczenie właściciela może być większe niż lekarza. Z czego to wynika:
powodów jest kilka a jednym z podstawowych jest namiętne śledzenie każdej dostępnej publikacji odnośnie danego zagadnienia. stąd wynikają często nieporozumienia, ze względu na fakt, iż właściciel zaczyna uzurpować sobie prawo do stawiania diagnoz i udzielania porad medycznych jak chociażby na tym forum.
Przekazywanie informacji odnośnie poczynionych spostrzeżeń dotyczących leczenia nie jest naganne. naganne jest kwestionowanie zastosowanej przez lekarza terapii na podstawie ogólnego podobieństwa objawów i narzucanie niedoświadczonym opiekunom czworonogów zasad postępowania.
Jeżeli piszecie np : ,,....co robisz odstaw leki etc... " to może wzbudzać to niechęć wszystkich lekarzy do takich znachorskich praktyk. Owszem wczoraj mnie trochę poniosło przepraszam nie zamierzałem nikogo atakować. Niemniej na specjalne życzenie napisze ale na priv informacje dotyczące farmakologii sterydów, bo jest tutaj sporo mitów a i fakt że są one często nadużywane przez lekarzy. Napisze tigrze na priv, ponieważ nie chciałbym, by informacje zawarte w moim poście były źle interpretowane i odegrały rolę oręża w walce z lekarzami. Uwierzcie, że postępowanie typu odradzania stosowania pewnych leków może być zgubne dla zwierzaka.
mam sporo doświadczenia w zakresie patologii psów i kotów i nie chwalę się tym dlatego że jestem próżnym człowiekiem, ale postawcie się w mojej sytuacji, Wy specjaliści w swoich dziedzinach, pedagogów, inżynierów, gdzie na forum towarzysko tematycznym, ja jako wet. zaczynam zabierać głos w temacie nie związanym z moim wykształceniem, oczywiście reakcja będzie podobna - od pobłażliwego lekceważenia do frontalnego ataku. Zaręczam, że w kwestiach medycznych powinien wypowiadać się lekarz, nie inżynier a w kwestiach technicznych vice versa.
Studia trwają zaledwie 5 i pół roku plus parę lat stażu zawodowego, plus jakaś tam specjalizacja, przecież leży to w zakresie Waszych możliwości prawda?
Udzielanie porad, na zasadzie :...,, nie podawaj tego, leku, zrób badanie krwi, podaj IFN mogą mieć wartość gdy udzielane są w 4 oczy i gdy znamy się cokolwiek na etiopatogenezie schorzenia nie zaś gdy wiemy że coś podobnego ( a niekoniecznie było to to samo) dolegało mojemu pupilowi, więc udzielam porady na forum ogólnym wprowadzając haos niepojęty. To mam niektórym osobom za złe. Tak być nie powinno. Powinniście zauważyć dodatkowo drugie dno problemu. Gospodarka wolnorynkowa doprowadziła do konkurencji w zakresie medycyny weterynaryjnej, więc wielu lekarzy zrobi to co zasugerujecie, ściągnie Wam drogie specyfiki, chociażby nie miało to wielkiego sensu ulegając Waszej presji. Powód jest prozaiczny, pieniądze.
Może troszeczkę przesadziłem z zasadniczym tonem, bo z reguły jestem dość przyjaznym dla otoczenia osobnikiem.
Popieram w pełni Wasze zaangażowanie w sprawy adopcji, sterylizacji etc. ale nie dziwcie się, że Wasze uwagi chociażby na temat stosowania sterydów czy środków przeciwrobaczych mogą wzbudzić irytację.
Działania leków nie opierają się na ścisłej definicji ulotkowej, często uzyskujemy efekty uboczne i to niekoniecznie negatywne. O tym wiedzą lekarze i można mieć sporo racji w twierdzeniu\ że chociażby sterydy są nadużywane, wiem o tym i nie pochwalam, ale nie można negować stosowania jednego leku, ze względu na opis działań niepożądanych prawda?
Kolejnym mitem jest występowanie niektórych chorób zakaźnych.
Oczywiście że występują, ale ostatnio zauważyłem, że przychodzi moda chociażby na osławiony mityczny FIP i u wszystkich zwierząt jest on rozpoznawany. zapytam na jakiej podstawie??? naprawdę OPINII Kolegi z SGGW i opisał on test na FIP jako wyjątkowo mało miarodajny. Problem polega na fakcie że tylko niektóre szczepy zaliczane do Coronavirusów są patogenne, ale większość potrafi dać wyniki dodatnie w teście.
podobnie ma się sprawa z ,,odrobaczaniem na ślepo" z czym trzeba walczyć i to juz Wasza rola. Pakowanie w kota leków przeciwko pierwotniakom ponieważ ma biegunkę niekoniecznie jest fortunnym rozwiązaniem. Zawsze i wszędzie należy wykonać badania parazytologiczne. Wydaje mi sie, że na tak światłym forum tłumaczyć ,,dlaczego' nie ma potrzeby.
Miłość do zwierząt powinna być mądrą miłością, a chęć pomocy powinna być oparta na rzetelnych przesłankach wynikających z wiedzy, nie zaś z całym szacunkiem ,,szlachetnym partactwie" które to w naszym kraju jest zakorzenione od stuleci. Wydaje mi się że powinniście odnieść się do mojego postu na spokojnie, przemyśleć niektóre sprawy a nie wyłyżeczkowywać problem jak chociażby ten, że w pośpiechu użyłem nieprawidłowej składni. Nie jestem polonistą, ale chętnie przyjmę sugestie od fachowców w swoich dziedzinach, z pokorą nie agresją, pozdrawiam
ADS

ADS

 
Posty: 23
Od: Pon lip 30, 2007 9:14

Post » Wto lip 31, 2007 9:32

ADS pisze:Nie neguję, że w niektórych przypadkach doświadczenie właściciela może być większe niż lekarza. Z czego to wynika:
powodów jest kilka a jednym z podstawowych jest namiętne śledzenie każdej dostępnej publikacji odnośnie danego zagadnienia. stąd wynikają często nieporozumienia, ze względu na fakt, iż właściciel zaczyna uzurpować sobie prawo do stawiania diagnoz i udzielania porad medycznych jak chociażby na tym forum.

Nie śledzę namiętnie, ale interesuję się tym bardziej nie uzurpuję sobie prawa do stawiania diagnozy ale oczekuję, że wet weźmie pod uwagę moje spostrzeżenia i dostrzeże niuanse, które mogą mieć wpływ na postawienie diagnozy. Ja znam swoje zwierzaki najlepiej bo przebywam z nimi na co dzień - czasem nie potrafię wytłumaczyć, czasem objawy są niespecyficzne. Jednak nie stawiam diagnozy na podstawie wypowiedzi forumowiczów tylko idę do weta. Jednego, drugiego, trzeciego...i dalej nie wiadomo "co kotu jest"- to też o czymś świadczy, prawda?

ADS pisze:Jeżeli piszecie np : ,,....co robisz odstaw leki etc... " to może wzbudzać to niechęć wszystkich lekarzy do takich znachorskich praktyk.

8O A piszemy tak? Widocznie różne posty czytamy...Bo ja najczęściej spotykam się z poradą: "idź do weta", "zrób badania"....Staramy się unikać na forum podawania nazw i sposobów dawkowania leków, poza "specyfikami", które są ogólnie dostępne i mając kilka lat praktycznego doświadczenia w ich stosowaniu - można ZASUGEROWAĆ ich podanie.

ADS pisze:Udzielanie porad, na zasadzie :...,, nie podawaj tego, leku, zrób badanie krwi, podaj IFN mogą mieć wartość gdy udzielane są w 4 oczy i gdy znamy się cokolwiek na etiopatogenezie schorzenia nie zaś gdy wiemy że coś podobnego ( a niekoniecznie było to to samo) dolegało mojemu pupilowi, więc udzielam porady na forum ogólnym wprowadzając haos niepojęty.

A cóż złego jest w robieniu badań? Wet też nie jest jasnowidzem chyba...Zwróć uwagę, że wymieniamy się doświadczeniami w postępowaniu z chorymi zwierzakami popartymi DIAGNOZĄ lekarzy weterynarii - stąd są wątki kotów "nerkowych", "cukrzycowych", wątki o FIP, białaczce i inne. To weci diagnozują nasze zwierzęta. I zdarza się, że jeden radzi uśpić a inny kota leczy z pozytywnym efektem...

ADS pisze:Działania leków nie opierają się na ścisłej definicji ulotkowej, często uzyskujemy efekty uboczne i to niekoniecznie negatywne. O tym wiedzą lekarze i można mieć sporo racji w twierdzeniu\ że chociażby sterydy są nadużywane, wiem o tym i nie pochwalam, ale nie można negować stosowania jednego leku, ze względu na opis działań niepożądanych prawda?

Nie można, ale można a nawet trzeba rozważyć czy zyski z zastosowanej terapii wynagrodzą straty wynikające z efektów ubocznych.
ADS pisze:Oczywiście że występują, ale ostatnio zauważyłem, że przychodzi moda chociażby na osławiony mityczny FIP i u wszystkich zwierząt jest on rozpoznawany. zapytam na jakiej podstawie??? naprawdę OPINII Kolegi z SGGW i opisał on test na FIP jako wyjątkowo mało miarodajny. Problem polega na fakcie że tylko niektóre szczepy zaliczane do Coronavirusów są patogenne, ale większość potrafi dać wyniki dodatnie w teście.


Tutaj zgadzam się absolutnie, ale to jest pytanie do kolegów/koleżanek weterynarzy...To oni stawiają diagnozy. Przerabiałam już modę na panleukopenię, białaczkę teraz FIP i "zmutowany KK", oraz alergie...Wszystko w gabinetach weterynaryjnych.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lip 31, 2007 9:59

pixie65 pisze:Nie śledzę namiętnie, ale interesuję się tym bardziej nie uzurpuję sobie prawa do stawiania diagnozy ale oczekuję, że wet weźmie pod uwagę moje spostrzeżenia i dostrzeże niuanse, które mogą mieć wpływ na postawienie diagnozy. Ja znam swoje zwierzaki najlepiej bo przebywam z nimi na co dzień - czasem nie potrafię wytłumaczyć, czasem objawy są niespecyficzne. Jednak nie stawiam diagnozy na podstawie wypowiedzi forumowiczów tylko idę do weta. Jednego, drugiego, trzeciego...i dalej nie wiadomo "co kotu jest"- to też o czymś świadczy, prawda?
tutaj pozostaje tylko przklasnac


8O A piszemy tak? Widocznie różne posty czytamy... można ZASUGEROWAĆ ich podanie.
mialem kilka przypadkow fakt ze z terenu Dolnego Slaska gdzie udzielono takich porad, nie pisze ze na forum ogolnym ale na pewno osoba z tego forum + nie bedaca lekarzem, zasugerowac oczywiscie mozna znajac przebieg choroby i ociupinke znajac sie na lekach, ale zaden lekarz nie lubi narzucania swoich pogladow wychodzac z zalozenia ze skoro sami wiecie co podac to po co przychodzicie po porade....




Tutaj zgadzam się absolutnie, ale to jest pytanie do kolegów/koleżanek weterynarzy...To oni stawiają diagnozy. Przerabiałam już modę na panleukopenię, białaczkę teraz FIP i "zmutowany KK", oraz alergie...Wszystko w gabinetach weterynaryjnych.
:) :) :D
pozdrawiam serdecznie ciesze sie ze ktos ygadza sie chociaz w penzm stopniu z moimi pogladami :D

ADS

 
Posty: 23
Od: Pon lip 30, 2007 9:14

Post » Wto lip 31, 2007 10:31

wiesz ADS, gdybys naprawde przeczytal chocby kilka watkow dot. FIPa, ale tak dokladnie, to moze zrozumialbys, ze my wiemy o "micie" FIPa a swoim stwierdzeniem o niemiarodajnosci testu na FIPa niczego nowego nie odkryles :roll: bo to akurat wiemy od baaaardzo dawna

moj Krzys byl chyba pierwszym kotem na forum ze zdiagnozowanym FIPem i naprawde sporo sie od tego czasu nauczylismy

nie atakuj, to bedziesz tu mile widziany

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto lip 31, 2007 10:44

Tak samo, jak wiemy i piszemy o konieczności badań pod kątem pierwotniaków, a nie walenia leków w ciemno. Bo to akurat weci walą w ciemno i diagnozują FIPa na wyrost (i naciągają opiekunów na testy na FIP), a nie forumowicze.
Ale trzeba poczytać forum, żeby o tym wiedzieć (dokładnie, czyli zrobić badania :wink:), a nie ferować wyroki w ciemno :twisted:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto lip 31, 2007 10:55

ADS pisze:
pixie65 pisze:Nie śledzę namiętnie, ale interesuję się tym bardziej nie uzurpuję sobie prawa do stawiania diagnozy ale oczekuję, że wet weźmie pod uwagę moje spostrzeżenia i dostrzeże niuanse, które mogą mieć wpływ na postawienie diagnozy. Ja znam swoje zwierzaki najlepiej bo przebywam z nimi na co dzień - czasem nie potrafię wytłumaczyć, czasem objawy są niespecyficzne. Jednak nie stawiam diagnozy na podstawie wypowiedzi forumowiczów tylko idę do weta. Jednego, drugiego, trzeciego...i dalej nie wiadomo "co kotu jest"- to też o czymś świadczy, prawda?

tutaj pozostaje tylko przklasnac

Noooo...teraz się nie bardzo zgadzam...Wolałabymt rafić na JEDNEGO, KOMPETENTNEGO weta


ADS pisze: 8O A piszemy tak? Widocznie różne posty czytamy... można ZASUGEROWAĆ ich podanie.
mialem kilka przypadkow fakt ze z terenu Dolnego Slaska gdzie udzielono takich porad, nie pisze ze na forum ogolnym ale na pewno osoba z tego forum + nie bedaca lekarzem, zasugerowac oczywiscie mozna znajac przebieg choroby i ociupinke znajac sie na lekach, ale zaden lekarz nie lubi narzucania swoich pogladow wychodzac z zalozenia ze skoro sami wiecie co podac to po co przychodzicie po porade....

Jeśli pobędziesz dłużej na forum i poczytasz więcej postów zauważysz, że czasem dochodzi do solidnych awantur dotyczących podawania leków przez osoby nieuprawnione...(vide: wątek Kasi16 i jej kotki Amandy. Ze Śląska :evil: )

ADS pisze: ciesze sie ze ktos ygadza sie chociaz w penzm stopniu z moimi pogladami :D

Ja się cieszę kiedy ktoś się nie zgadza z moimi poglądami i potrafi to elegancko i na spokojnie uzasadnić. Niekoniecznie zasłaniając się "papierami"...Obawiam się osób, którym wydaje się, że dostęp do wiedzy mają tylko osoby uprzywilejowane (vide:studentka medycyny weterynaryjnej nataleczka...) i że to uprawnia je (po przeczytaniu pewnej książki) do dzielenia się nieprawdziwymi informacjami...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lip 31, 2007 14:00

z tymi sterydami kolego chirurgu ;) to byl zart, ale dziekuje za pw
zasadniczo wszystko to, co mi napisales - mogles napisac w watku - dalo by to chociaz by mozliwosc odniesienia sie do Twoich spostrzezen :)
pozwolilam sobie nie zgodzic sie z Toba w przypadku zasadnosci podania sterydu przy biegunce i zgodzic sie z ogolnymi wiadomosciami na temat tej grupy lekow ;)

jezeli chodzi o rady dawane na tym forum, jak napisaly moje poprzedniczki nacisk kladziony jest zawsze na wykonywanie badan referencyjnych, o czym weci maja zwyczaj zapominac
drugiego typu rada, jak dosc czesto mozna tu znalezc, jest rada odnosnie konsultacji ze specjalistami - to wazne w przypadku chorob innych niz sraczka czy katar :? choc jak widac, czasem i sraczka takiej konsultacji wymaga
weci dosc czesto zapominaja, ze posiadaja podstawowa bron w postaci calego arsenalu badan i testow - czesto niepotrzebnie wydluzajac tym czas leczenia czyli robia to kosztem zdrowia lub zycia naszych kotow
stad wlasnie wynika potrzeba doinformowania wlascicieli kotow o takiej mozliwosci, zeby nie powiedziec wrecz : koniecznosci

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Wto lip 31, 2007 14:22

Powiem tak, nie ukrywajac ale czesto moi koledzy ,,debia" z Was pieniadze" ale na Wasza prosbe niestety i to mnie wkurza, tzn ze wkurza mnie ze mozna wymyslac choroby i to mnie boli strasznie, poniewaz cierpi na tym opinia wszystkich lekarzy przez takich ,,lekarzy - naciagaczy".
generalnie nie wolno dawac sie oszukiwac. Ja jesli czegos nie wiem odsylam do kolegi/kolezanki ktorzy sie na tym znaja a nie wymyslam, a co do sterydow przy biegunce...hmmmm ok :lol: ja bym nie podal, inni podaja. Nie moge wywierac wplywu, jestem wszakze chirurgiem nie internista :P

ADS

 
Posty: 23
Od: Pon lip 30, 2007 9:14

Post » Wto lip 31, 2007 16:09

ADS pisze:Powiem tak, nie ukrywajac ale czesto moi koledzy ,,debia" z Was pieniadze" ale na Wasza prosbe niestety

Oj dębią, dębią, ale w moim przypadku absolutnie NIE na moją prośbę. Cztery m-ce temu przyszedł do nas bezdomniak i postanowił zostać. Był zabiedzony, z zapadniętymi bokami, głodny, brudny i poraniony. Został zawieziony chyba trzeciego dnia do weterynarza, bo oprócz ran na szyi i łapach oczy miał jak szparki, trząchał łbem, z nosa leciała ciecz, aż ślady na ganku zostawiał. No więc leczony był na wszystko tyle że po kolei :? Wpierw ok 2 tyg. zajęło leczenie zapalenia spojówek i "zaleczenie" ogromnej rany na szyi. Moje pytanie o trząchanie głową, kapanie z nosa, wręcz chlupanie w czasie potrząsania łebkiem wet skwitował stwierdzeniem, że przy chorych oczach tak właśnie może być. Konsekwencją "zaleczenia" rany był ropień i konieczność operacyjnego usunięcia /przy okazji podania narkozy kot został wykastrowany/ Gojenie trwało długo. Było jeżdżenie na kolejne wizyty, zastrzyki, kosztowało to sporo pieniędzy, a po wygojeniu okazało się że kot nadal ma problemy z uszami, drapie się, trzęsie łbem, z uszu mu wręcz śmierdzi :!: :!: :!: I co :?: Zaczęliśmy kolejne leczenie tym razem uszu, kolejne pieniądze powędrowały do szuflady weta. Tyle, że nie poznał się na świerzbowcu, robił antybiogram, znaleziona została podobno bakteria, która zaatakowała Gutkowe uszy, wdrożone zostało leczenie, które efektu nie przyniosło. Zmieniłam lecznicę. Na pierwszej wizycie uszy zostały gruntownie wyczyszczone /u poprzedniego weta nie miał czyszczonych uszu ani razu/
podany preparat do zakraplania uszu /dostałam w strzykawce tyle ile potrzeba do przeprowadzenia kuracji, nie musiałam kupować całego opakowania/ i zapłaciłam pewnie połowę tego co u tamtego.
Aaaaa i jeszcze jedno - tamta lecznica to fabryka. Zawsze w kolejce czeka kilka zwierzaków, siłą rzeczy wizyta nie może trwać wystarczająco długo.
Jest na szczęście wolny wybór u kogo będziemy leczyć nasze zwierzaki.
Do tamtej lecznicy więcej nie pojadę. Straciłam zaufanie, wyciągnęli sporo pieniędzy, ale najbardziej wkurza mnie że naraziłam /w dobrej wierze przecież :!: / Gucia na bardzo długotrwałe leczenie, które prawdopodobnie można było przeprowadzić kompleksowo i dawno o kocich dolegliwościach zapomnieć. Przykre to, ale wet wetowi nierówny.....
Pozdrawia zdrowy Gucio /ostatni w banerku :wink: /
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 758 gości