sluchajcie- tak jak Magija prosila, moze znajdzie sie ktos kto wzialby ja na tymczas na miesiac, ja niestety wyjezdzam ale moze ktos sie skusi - to tylko 30 dni...
Znalazłam teraz ten wątek. To takie smutne , ludzie odchodza a zostaja tęskniące biedne koty. Domek dla Buni musi sie znaleźć i to szybko bo ona zgasnie w tym schronisku.
NIe ma nikogo kto chcialby dac jej dom, kto s kto ma jednego kota jako towarzystwo dla drugiego.
Buniu nie spadaj, musisz mieć nadzieje.
Bunia jest w szpitaliku, ma koci katar, oczko wygląda bardzo brzydko.
Dostałam propozycję domku tymczasowego dla niej, ale aż w Bydgoszczy i sama nie wiem co zrobić... Póki co maleństwo jest odizolowane od reszty, dostaje antybiotyk. Codziennie jestem coraz bliższa podjęcia najbardziej nierozsądnej decyzji. Gdybym nie miała kociąt.
Dziewczyny, skoro Buniaczek taki chorutki...czy potrzebujecie jakieś pieniążki na leczenie koty? Nie mam wiele ale kilka grosików wyskrobię Tylko tak niestety mogę pomóc.....