Mole - dom wariatów - Jeszcze jeden okruszek - dla sylwii k.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 29, 2007 17:12

:wink:
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Nie lip 29, 2007 17:19

a ja nie czytam Caty nie bij , to nie na moje nerwy :evil:

poczekam na całość, byle nie za długo :wink:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Nie lip 29, 2007 18:53

progect pisze:a ja nie czytam Caty nie bij , to nie na moje nerwy :evil:

poczekam na całość, byle nie za długo :wink:

No to jesteśmy już dwie
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie lip 29, 2007 18:57

To do jutra...:)
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Nie lip 29, 2007 22:18

Chociaż
Blond Tornado pisze:
Ludzi piszących jest na pęczki, ale nie każdy ma taką wrażliwość jak Ty :D
Może na przekór, dla mnie nie ważne miejsce w konkursie. Ważne, żeby te opowieści trafiły do jak największej liczby odbiorców, żeby każdy miał szansę zastanowienia się przy czytaniu, co tak naprawdę istotne- tak, jak to się dzieje tutaj. I to będzie zwycięstwo. Może nieformalne, ale jednak :D


i jest to po stokroć prawda jednak jutro jest 30 lipca czyli termin ogłoszenia wyników konkursu :wink:
Może tak potrzymamy kciuki za jutrzejszy dzień :?: :?: :?:
Ja już trzymam :roll:

I raz jeszcze dziękuję za bajusie, za wszystko co piszesz, to jest dla nas bardzo ważne, każdy dzień zaczyna się z uśmiechem na ustach, bądź łezką wzruszenia :lol: i jest jakoś lepiej, łatwiej, lżej...
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Nie lip 29, 2007 22:43

Po co ja dzisiaj wracałam do domu????? PO CO???? Po co????
Nie lepiej by mi było siedzieć z dala od netu, nocować nawet pod mostem???
Ja dopiero wieczorem będę mogła tu zajrzeć. Nie rano niestety nie rano!!! Ja sie jutra wieczoru nie doczekam. ,
przyszło mi kiedyś do głowy, że chyba uduszę Caty za te przerwy, ale szybko zrozumiałam, że potem udusiłabym samą siebie, no bo kto skończy tę bajusię. Wyszło na to, że to bajki Cię Caty chronią od zabójstwa w efekcie.

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Pon lip 30, 2007 0:07

juz jutro wyniki konkursu? 8O
No to trzymamy
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: sie tak jakoś rozpędziłam :oops:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pon lip 30, 2007 1:27

trzymamy, trzymamy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Pon lip 30, 2007 5:00

Dziewczyny - na dobra sprawę to ja juz wygrałam - coś znacznie cenniejszego - Waszą przyjazń. Tego nie da się kupić, ni wycyganić, ani wyłudzić... I chociaż niektórych z Was jeszcze nie spotkałam, to jestescie mi bliskie, kochane, zyczliwe dusze - dzieki którym ....o tym pogadamy pózniej, bo...
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Pon lip 30, 2007 5:01

Pandemonium


Grubsza z Ciotek całym ciężarem swojego ciała zwaliła się na płaszcz i na mnie, podczas, gdy Chudsza zaśmiała się triumfująco.
- Ha, teraz tylko telefon do schroniska i ….
- Już nigdy więcej cackania się z tym paskudnym sierściuchem !
Grubsza z Ciotek na chwilę znieruchomiała , a ja przypomniałem sobie ulubioną zabawę z lat dziecinnych, kiedy to chcąc wyprowadzić ciotki z równowagi wpełzałem pod płaszcz i wypełzałem rękawem…Sztuka ta nie udałaby mi się jeszcze parę tygodni temu, ale teraz…rękaw co prawda nie wydał mi się tak przepastny, jak w dzieciństwie, lecz bez większego trudu wysunąłem się zeń tak szczęśliwie, że trafiłem prosto pod jeden z krzewów hortensji, gdzie przyczajeni, prawie niewidoczni siedzieli Alex, Smarkacz i kocię.
Zaś pies, jak ogromny kamień siedział nieruchomo tuż za plecami Ciotek.
- Zemsta ! – pisnęło kocię i zanim ktokolwiek z nas zdołał cokolwiek zrobić, wpełzło przez rękaw pod płaszcz i zaczęło głośno wzywać pomocy.
- Mały spryciarz – szepnął Smarkacz widząc jak od strony bramy, warcząc niby tygrysica sunie najeżona, trzykolorowa kotka.
Kocię wrzeszczało tak głośno, jakby ktoś obdzierał je ze skóry.
Jego rozpaczliwy pisk przywołał dzieci, które pozostawiwszy na trawniku piłkę zmierzały w naszą stronę.
Ciotki zaś tak były pochłonięte rozmową z kierownikiem schroniska, że absolutnie nic do nich nie docierało.
Grubsza w dalszym ciągu leżała na ziemi przygniatając czarny ortalion, w którym szamotało się kocię , skutkiem czego jej twarz, przyobleczona w triumfujący uśmiech znalazła się akurat na poziomie pyszczka szpitalnej kotki, której położone po sobie uszy i oczy zwężone w szparki nie wróżyły niczego dobrego…
- Tak, w szpitalu miejskim ! – krzyczała do telefony chudsza z Ciotek. – Jest wściekły, proszę tylko posłuchać jak wyje !
Ryk, który musiał dotrzeć do uszu kierownika schroniska był tak przeraźliwy, że w słuchawce dało się słyszeć tylko „tak, tak, już, zaraz, natychmiast”…., ale bynajmniej nie wydało go kocię. Wycie godne całego tabunu wściekłych kotów było skutkiem spotkania eleganckiej , trójkolorowej łapki uzbrojonej w ostre pazurki z nosem Grubszej z Ciotek.
Tymczasem dzieci otoczyły obie ciotki ciasnym kręgiem i rzucając w nie dość celnie szyszkami wołały :
- Proszę nam oddać kotka !
Kocię wypełzło z rękawa tuż przy moim pysku, bardzo zadowolone z siebie.
- Co ty wyprawiasz ? – fuknęła szpitalna kotka wciskając się do naszej kryjówki.
- Bo one chciały złapać Pana Szyszkę – zapiszczało.
- Kogo, kogo ? – zapytała chichocząc Alex.
- Nikogo – warknąłem wściekle.
Kotka przejechała językiem po pyszczku dziecka.
- Bo Pan Szyszka – ciągnęło kocię ku wielkiej uciesze Alex – powiedział, że zamieni się ze mną na myszkę i piłeczkę na…
Przed szpitalną bramę – co dokładnie widać było spod krzaka - z piskiem opon zajechał samochód Straży dla Zwierząt..
- To my sobie już pójdziemy – powiedział Smarkacz mimo protestów Alex, że najciekawsze dopiero się zaczyna.
- Powinno wystarczyć ci sto rudych kotów – mruknął Smarkacz, a Alex zachichotała.
Chyłkiem wycofaliśmy się spod krzaka i jeszcze przez krótką chwilę popatrzyliśmy, jak wysoka blondynka w mundurze wypisuje jakąś karteczkę i wręcza ją Ciotkom.
A potem pobiegliśmy w stronę głosów dobiegających z drewnianej altany.
- Uwaga na pułapki – szepnął Smarkacz.
Najciszej jak mogłem wysunąłem głowę spomiędzy kwiatów i oniemiałem…w ażurowej altanie, przy niedużym stoliku siedział mój Dziadek w aksamitnej bonżurce, obok niego Wnuk i doktor Zygmunt, a na fotelu obok - szczupła starsza pani .
Zaś na kolanach starszej pani, z miną udzielnego księcia siedział nie kto inny jak imć Tetryk we własnej osobie.
Ze wzruszenia ugięły mi się łapy. Powoli wszedłem na drewniane schodki i usiadłem w progu altany.
Wszedłem tak cicho, że nawet Dexter mnie nie usłyszał – zresztą był tak pochłonięty rolą gwiazdy jaką odgrywał, że graniczyłoby to z cudem.
Zamruczałem cicho, a wtedy Dziadek uniósł się na fotelu i z niedowierzaniem zamrugał oczyma. A potem zdjął okulary w złotych ramkach i przetarł je połą bonżurki.
- Philo ! – zawołał i wyciągnął ręce, a ja, sam nie wiem jak znalazłem się nagle na jego kolanach mrucząc i popiskując jak mały kociak. Ocierałem się o jego ręce i twarz, a Dziadek drżącym ze wzruszenia głosem raz po raz powtarzał moje imię.
- To my chyba sobie już pójdziemy – powiedział cicho Smarkacz.
Zeskoczyłem z Dziadkowych kolan jak błyskawica.
- O nie – zwołałem. – Nigdzie nie pójdziecie ! Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego !
Zapomniałeś ?
- No właśnie – Tetryk nagle przypomniał sobie obiady w parku i kolacje na przystani. – Los związał nas na zawsze – dodał pompatycznie, zeskoczył z kolan starszej pani i majestatycznym krokiem podszedł do Smarkacza i Alex.
- Żebyś tak nie brała sobie do serca tego, co się wydarzyło, moja panno – powiedział swoim zwykłem , kwaśnym tonem – wiedz, że było to częścią mojego Planu., bez którego nigdy nie znaleźlibyście się tutaj…
Przypomniałem sobie nagle epizod w lecznicy, ale zdarzenie z kawałkiem wędzonej ryby w porównaniu z poprzednim wyglądało na bardziej realistyczne…zresztą wcale nie miałem ochoty zastanawiać się nad tym co było częścią Planu, a co nią nie było, tym bardziej, że dotarłem do kresu wędrówki.
Miałem w zasięgu wzroku wszystkich, którzy byli mi bliscy i niczego więcej nie było mi trzeba do szczęścia.
Tymczasem kocię wydrapało się na stół i niepostrzeżenie porwało jeszcze jedną wieżę z dziadkowego pudełka z szachami.
- To będzie razem dwie myszki i dwie piłeczki – powiedziało do mnie i zwróciło się do matki – Pan Szyszka tak się ze mną umówił.
- Hi, hi, hi – zachichotała Alex.
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Pon lip 30, 2007 6:21

Dzięki Caty! Miód na serce :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek

bez44

 
Posty: 1178
Od: Wto sty 02, 2007 11:49
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 30, 2007 6:33

Pomimo pogody jakoś tak ciepło na sercu....
Ależ ten czas pędzi...już rozstrzygnięcie konkursu....Caty, kciuki za Ciebie...

Joy

 
Posty: 604
Od: Wto wrz 12, 2006 9:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon lip 30, 2007 8:02

Wreszcie sprawy weszły na właściwy tor :dance: , a mnie po raz pierwszy od bardzo dawna nie skręcało rano z niecierpliwej ciekawości, JAK caty doprowadzi do spotkania :D
Na wyjaśnienie kim jest starsza pani, zdemaskowanie niecnych zamiarów ciotek, kto z reszty bractwa u kogo zamieszka, jak Philo opowie to wszystko dziadkowi, jak małe kocię będzie się cieszyć z myszek i piłeczek etc. mogę w ostateczności jeszcze trochę poczekać :roll:
Ale jak caty znowu coś zamiesza, to słowo daję...[tu groźby karalne] :evil:

I trzymam kciuki za wyniki konkursu, choć to przecież tylko formalność, bo wszyscy wiemy kto jest zwycięzcą :ok: :ok: :ok:

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 30, 2007 9:36

Hura :!: hura :!: hura :!:

Jaka śliczna bajusia dzisiaj :D Opłacało się w domu NIE włączać komputera i teraz, na spokojnie poczytać :roll:

Brawo Caty :lol: Dziękuję Caty :!:


A kciukasy niezmiennie trzymam, zapowiedziałam kotom, że TEŻ mają zapleść łapki i ogony za naszą Caty :roll:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon lip 30, 2007 10:34

No, to co ja lubie najbardziej - szczęśliwe zakonczenia :D Trzymam kciuki jak wszyscy za wyniki choc nie one sa przeciez najwazniejsze :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 33 gości