
Figa czuje się dobrze, ale ma zapchane kanaliki łzowe i oczy jej łzawią. Robi się nadto nakolankowa.
Ogólnie jest spokój i tylko od czasu do czasu gonitwy kotów po mieszkaniu. Gizmusia również urządza gonitwy w małym pokoju, ale tylko, gdy jest w nim sama. Nadal nie chce mieć nic wspólnego z pozostałymi kotami. Za to nie ma nic przeciwko kotom i suczce nowa kotka. Byłam w schronisku i wzięłam kotkę, której pierwsze foto zrobiłam 2 miesiące temu. Wtedy karmiła kocięta.

Teraz była już na kociarni i właściwie wygląda bardzo zdrowo tylko jest chuda. Wzięłam ja z własnego egoizmu, bo od początku mnie zauroczyła a na tle kociarni była taka nijaka i mało widoczna. Kotka jest znajdą i nic o niej nie wiadomo. W schronisku otrzymała imię Pinia, ale jakoś to imię mi nie pasuje. Najdziwniejsze jest to, że od razu została przyjęta przez koty, od razu korzystała z kuwety, rano bawiła się pluszową myszką i zaczepiała maluchy. Jedynie do jedzenia trzeba ją zachęcać. Boi się sama podejść do miski. Jest bardzo miziasta i cudna.





W tygodniu muszę porobić kotom nowe zdjęcia i zabrać się za ogłoszenia, bo niektóre osoby nie dają mi żyć.