

carmella pisze:pewnie tak, niestety
i nie dla radości i wypoczynku.



Z głębokości mi to wyjęłaś...
Heh...
Toskania - najpiękniejszy kawałek Włoch...ale oczami turysty...
...i tylko i wyłącznie oczami turysty...
Byłam w domu, w którym (jeśli luknęłyście w albumik) były trzy koty,
w tym dwa zdychające...ciężko patrzeć, gdy się ma naprawdę związane ręce...
(dla porównania: gdy ja zachorowałam pomocy lekarskiej również nie otrzymałam),
karmiłam je za własne pieniądze (a porównując ceny...moje dobre serce drogo mnie kosztowało...
mniej przywiozłam do Polski niż miałam w planach

...no, i wszystkie trzy zakochały się we mnie...a ja...
musiałam je zostawić...
...i to właśnie w Bell' Toskanii otrzymałam wiadomość, że zmarła (w niewyjaśnionych do końca okolicznościach)
moja wieloletnia przyjaciółka...mentalność tych ludzi mnie przeraża: nie dostałam "permess'a" na wyjazd...na pogrzeb...
...a ona umarła..."na obczyźnie"...więc...
To byłby taki skrót skrótów...

Resztę sama próbuję ułożyć sobie w głowie...jest dość ciężko...
...takie to świeże wszystko...
...a ja z pewnością nie reaguję tak do końca normalnie...
_______________________________________________
Gałka i Lolka w świetnych nastrojach i nawet nie obrażone
(a przecież "cuchnęłam" trzema obcymi, zakochanymi we mnie kotami

...reperuję im teraz futra i żołądki (bo pomimo pozostawionej kasy, karmione były whiskasami

...ale wróciłaaaam...WRÓCIŁAAAAM !!