Wchodzę do boksu numer trzy i witam się ze wszystkimi, tymi, których znam, tymi, których widzę po raz pierwszy, tymi, którzy przerażeni siedzą pod kocami. Nie znam sposobu, by każdego z nich zabrać, pokazać dom, uczynić szczęśliwym. Za każdym razem czuje bezsilność i przytłaczający mnie ogrom smutku. Kiedy ktokolwiek z nich opuszcza to miejsce, mam ochotę założyć skrzydła i latać. Nie każdy z nich dostaje szansę. Jeśli siedzisz w budce i nie chce Ci się już nic, to nie masz takiej szansy, nikt Cię nie zauważy. Wiesz to, więc nawet się nie starasz. Nie jesz, nie poruszasz się, trwasz, jeszcze trwasz, tylko nie wiesz po co, być może gdzieś tam w małym, wychudłym ciele jeszcze tli się iskierka nadziei…
Kociarnia – trzy boksy i wielka Szafa, kilka klatek na podłodze. 100 kotów, 100 różnych historii, smutnych historii i jedno wspólne marzenie.
Kociarnia – miejsce, do którego przychodzą Duzi. Różni. Rozglądają się, przechadzają. Od nich wszystko zależy. Czy dadzą komuś dzisiaj szansę? Komu?...
Nazwałam ją Liliana, tak bardzo bym chciała, by znalazł się ktoś, kto da jej szansę, zanim zgaśnie...