Razem z mamą zostały odłowione na peryferiach Krakowa. Mieszkały na terenie pewnej posesji, ale nie były tam mile widziane

Piękne, okazy zdrowia, dzięki "dręczącym" je dzieciom gospodarzy są super zsocjalizowane

Jedna z siostrzyczek (Malinka) od soboty mieszka z własnymi Dużymi. Pozostałe panienki chcą pójść w jej ślady
Jagódka, biało-stalowoszara, to subtelna pannica, poczatkowo nieśmiała, teraz ma w życiu jeden cel: mizianie

Jest ciekawska i w porównaniu z siostrą

nad wyraz grzeczna.
Poziomka, tricolor z przewagą bieli, czyli urwis nad urwisy. Wszędzie jej pełno, przypomina bardziej nieposłuszną młodą kózkę niż bezbronnego kociaczka

Ale na jej rozczulające psoty mozna gapic się godzinami, więc wszystko jej wybaczamy
Dziewczynki gotowe do adopcji na "już", lubią zwierzaki (10 kotów i spory pies).
Domu szukać będzie (po kastracji) takze ich mama Fruzia - młoda kota o duszy kociaka.
