to znaczy jak go cos zdenerwuje to krzyczy dosyc glosno

ale tak to nie placze sam z siebie. Mialysmy z mama przez ostatnie dwa dni problemy ze zdrowiem maluszka. z minuty na minute pogarszal sie jego stan.w nocy pojechalysmy do kliniki i zamknieto go w inkubatorze.Byl tam przez 20 godzin, dostal antybiotyki, kroplowki, dozylnie pokarm i jest juz kotek w domu i z powrotem bawi sie jak dawniej. kupilysmy mu leki i wskazowki jak je podawac. pozdrawiam.