PMS + Miecio. Proszę o zamknięcie wątku :).

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 08, 2007 13:01

Była u nas Monika, przywiozła zdjęcia Motka i Felka.
Kasiu jak je obrobimy prześlemy Ci na maila, a jutro weźmiemy się za ogłoszenia.
Żal mi jest strasznie tego wszystkiego.
Wklejam zdjęcia Motka i Felka - bardzo proszę o ich reklamowanie, muszą znaleźć fajne domki.
Motek (dawny Miziut)
Obrazek

(Wa)Felek
Obrazek

i razem
Obrazek

Gdyby ktokolwiek coś słyszał....
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Nie lip 08, 2007 15:47

I jeszcze (Wa)Felek:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I Miziek-Motek:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie lip 08, 2007 21:04

Krykiet wraca do nas w przyszłym tygodniu.
Mam nadzieje, że następne godziny nie przyniosą kolejnych newsów :cry:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon lip 09, 2007 6:43

A oto zdjęcia Motka i WaFelka razem:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Nie zakładamy im wątku na kociarni, bo nie miałybyśmy nawet kiedy podbijać... Zresztą, żaden nie mieszka z nami, ich charakter znamy z opowieści...

Pomóżcie...

Krykieta na razie nie będziemy reklamować. Musimy zobaczyć, w jakim stanie do nas wróci...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon lip 09, 2007 12:41

Chciałam napisać, że Mruf ma Fazę.

Chyba wyczuwa, jak nam cieżko i źle - ale nie robi wyrzutów, ze praktycznie nie mamy czasu dla niej ani młodzieży :oops: ...

Za to nie chce zejść z kolan. Siedzi i mruczy. Mruczy i siedzi. W przerwach ugniata, ciamkoli albo się kokosi.

Nie daje mi wstać od pracy, jakby wiedziała, ż emam pilne, terminowe zlecenie.

Nie daje mi się roztkliwiać nad sobą, bo muszę pilnować, żeby mi całej bluzki nie uśliniła...

Ja to tego kota kocham, chociaż taki psychol... :love:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw lip 19, 2007 6:38

Z wieści.

Krykieta przywiozłyśmy wczoraj. Jest spanikowany, przerażony. Mieszka na razie w sypialni, okresowo z Soplem. Reguje histerycznym syczeniem na każdą niespodziankę typu otwarcie drzwi, ale nie jest agresywny. Daje się brać na ręce, a na rękach mruczy jak traktor i ugniata (łapkami ze strasznie długimi pazurkami :?). Nieśmiało się też bawi, zjadł, zrobił siusiu.

No zobaczymy.

Po Mizia-Motka i WaFelka zadzwoniła do tej pory jedna osoba, ale nie odezwała się więcej (a szkoda :( - brzmiała obiecująco)

Wczoraj w nocy, zaalarmowane przez sąsiadkę, jechałyśmy na sygnale do lecznicy ze spadochroniarką z naszego bloku. Piękna, biała, długowłosa kicia... Raczej powinna przeżyć (choć oczywiście nie wiadomo, co z narządami wewnętrznymi - jak sie potem okazało, leciała z 9 piętra :evil: ), ma złamane obie przednie łapki, rozbity pyszczek, miała straszną zapaść, ale wetce udało sie podać kroplówkę.
Ludziom, którzy ją znaleźli zostawiłyśmy moją wizytówkę, a do lecznicy nie zabrałyśmy telefonu, właściciele się jakoś cudem znaleźli, wydzwaniali do nas. Po powrocie zadzwoniłam, podałam fakty, namiary lecznicy, mam nadzieję, ze odpowiednio przekonywająco pokazałam, jakim cudem jest to, ze kicia przeżyła. Bardzo z naciskiem mówiłam o absolutnej konieczności zabezpieczenia balkonu. Mam nadzieję, że nie byłam zbyt agresywna - bo miałam żądzę mordu w sercu. 9 piętro :evil: . Mam też cichutką nadzieję, że włąściciele przejmą koteczkę i będą ją leczyć - ani psychicznie, ani finansowo nie jesteśmy w stanie wziąć na barki kolejnej bidy :( :( :( - już wczoraj zapłaciłyśmy 55 PLN :(
Ech...

Zmęczone jesteśmy.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw lip 19, 2007 7:50

Biedne dziewczyny jesteście, strasznie się na Was wszystko zwala :(
U nas jest czy na Modlińskiej? Szkoda mi straszniej tej kici :(

U mnie każda wizyta to 50-60zł, ale widzę, wiem, ze to i tak taniej jest liczone, a jak badania moim robiłam + malce miałam to 180wyszło. Cóż. Kosztowne hobby mamy ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw lip 19, 2007 8:02

Mysza pisze:Biedne dziewczyny jesteście, strasznie się na Was wszystko zwala :(
U nas jest czy na Modlińskiej? Szkoda mi straszniej tej kici :(

U mnie każda wizyta to 50-60zł, ale widzę, wiem, ze to i tak taniej jest liczone, a jak badania moim robiłam + malce miałam to 180wyszło. Cóż. Kosztowne hobby mamy ;)


Na Modlińskiej, nie wiedziałyśmy kto jest u nas a nie chciałyśmy ryzykować jakiegoś studenta.
Kitka była strasznie biedna, potwornie się rzucała podczas próby nałożenia kroplówki, ja myślałam, że zejdę, musiałam aż wyjść z gabinetu...
Przy okazji nocnej wizyty miałyśmy za towarzystwo królika ze złamaną łąpką i żłówia z popękaną skorupą :roll:
Mysz 55 PLN zapłaciłyśmy na Modlińskiej za leki i kroplówki, D wczoraj potraktowała nas gratis, może dlatego, że to był tylko przegląd :wink:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw lip 19, 2007 10:10

dziewczyny podziwiam.. i trzymam kciuki Tuma u ans szaleje bawi się z młodym ustawia go co i jak a on ją.. i gada jak najęta... :roll:
Obrazek
Gandalf['], Lilcia['] oraz TUMCIA i ENTER

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Czw lip 19, 2007 11:54

Uschi właśnie mi mówi, że dzwoniła do niej właścicielka koteczki. Kotka ma na imię Kropka, ja do niej mówiłam per Lala, no że taka Lala jak ona to musi żyć bez dwóch zdań...
Pani chce do nas przyjśc wieczorem, oddać pieniądze za wczorajszą wizytę u weta i obejrzeć zabezpieczenie balkonu.
Zobaczymy.
Nie chciałabym już nigdy zobaczyć kota, czy jakiekolwiek inne zwierzę w takim stanie, choć wiem, że mogło być gorzej. Kropka spadła na krzaki i trawę i doczołgała się na chodnik, gdyby od razu spadła na beton nasza pomoc nic by nie dała...
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw lip 19, 2007 12:12

O kurczę współczuję przeżyć :(
Przypomniała mi się Nosek, która spadła "tylko" z trzeciego piętra, a też połamała obie przednie łapy i to mocno. Wyprowadzanie jej ze wstrząsu to było jedno z moich najgorszych przeżyć :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 19, 2007 13:48

O rany, ale przejścia :strach:

Czy Motek jest teraz razem z Wafelkiem? I gdzie? W wątku felisowym umieściłam jego zdjęcie z Wafelkiem, że obaj szukają domu.
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30697
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw lip 19, 2007 16:21

tanita pisze:...Kropka spadła na krzaki i trawę i doczołgała się na chodnik, gdyby od razu spadła na beton nasza pomoc nic by nie dała...


:cry:
nie wyobrażam sobie tego :( przerażające :(
niech koteczka szybko dojdzie do siebie
A właścicielka niech oprzytomnieje
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw lip 19, 2007 18:32

Pani oprzytomniała, była u nas obejrzeć zabezpieczenia, dałam jej parę rad. Obyoby.

Kropka się jeszcze nie załatwiła, ale oglądał ją już chirurg. No, oby było dobrze...


Kicor, WaFelek jest z powrotem u Kasi, a Motek-Miziek mieszka jeszcze z Moniką, póki jej mąż nie wyjdzie ze szpitala, na co się prędko nie zanosi...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw lip 19, 2007 18:48

Mocne kciuki za Was.
Dzielne jesteście. Bardzo bardzo.

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 32 gości