Kochani!Będe potrzebowała pomocy! Nie tyle ja co 6 miesięcznych kociaków ( 5 chłopaków i jedna dziewczynka) i ich schorowana starsza pani. Kobiecina mieszka w domku na zadupiu w stronę Elsnerowa. Okociła się jej kotka...W tej chwili u babci śmiga 6 kurdupelków. Babcia ledwo się rusza, do większego sklepu spożywczego musi o kuli jechać kilka przystanków aby tam kupić nie puszki, nie suche, nawet nie dziadowski whiskas dla maluchów a najtańsze nędzne okrawki...Maluszki robia do piachu lub na papier toaletowy, bo babcia nie ma żwirku. Nie to jednak jest najgorsze...u małych rozwija się KK...jeszcze tydzień temu były jak malowane a dziś...większość kociaków ma zaropiałe oczy, fluka i kicha...babcia przemywa im oczy...wodą...

Byłyśmy tam dziś z p.Ewą, matka na bank pójdzie na sterylkę ale maluchy trzeba leczyć!!!
Kociaki dostały dziś sporo kociego żarełka ale potrzeba na weta! Ja mogę wziąc transporter i zwieść maluchy ale gdzie i za co? Przeciez to 6 maluchów którym pewnie trzeba będzie kłuc dupki przez jakis czas...nie mówiąc juz o żarciu...i domkach...

uzbiera się majątek...Pliss...pomóżcie!!
A oto maluchi...ten krówek jest bezbłędny, najodważniejszy i najbardziej kontaktowy...ale oki ma nie zaciekawe choć na fotce nie widać...Fociłam kociaki w pośpiechu bo mi zdychał aparat...na drugiej fotce widać chore oczęta...
chłopaki
czarna dziewczynka i pupki braciszków
chłopczyk1
chłopczyk2
chłopczyk3
Ostatnio edytowano Pt sie 01, 2008 14:17 przez
Ewik, łącznie edytowano 23 razy