Mantra nadziei... Bunia odeszła [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 18, 2007 15:31

Dziekuje Psikot za informacje! :) Zrobie tak. Ja jutro, badz pojutrze zadzwonie do domku i powiem raz jeszcze co i jak (musze byc ostrozna, bo wiem, ze takie na szybko telefony nic nie zdzialaja). Jak mama bedzie tak miekka jak dzis, wymusze deklaracje wstepna (nie martwcie sie, jak powie "tak" to nie jest to osoba, ktora zmieni zdanie w trakcie) to zapytam, czy chcialaby ewentualnie przebadac kicie przed przywozka. To bedzie znaczylo, ze nie wymeczymy Buni na darmo. Oczywiscie zaplace za to. Chyba ze powie, ze sama woli u swojego weta wybadac a to bedzie i tak znaczylo, ze na kicie czekalby domek. Bo nie ma absolutnie opcji, zeby po przyjezdzie Bunki wycofala sie, gdyby nawet (tfu tfu) okazalo sie, ze kicia chora. Znam rodzicow i wiem, ze to nie takie typy. I jak bede miala wstepna deklaracje to tez Wam przekaze, jak wygladalby Buni domek, abyscie tez nie dzialali calkiem w ciemno i mogli podjac decyzje.
Zostaje jeszcze najgorszy scenariusz, ze jednak mi sie nie uda przekonac mamkowej a wiadomo nic na sile. Wtedy tez dam znac i przeprosze za klopot. Ale i tak bede wdzieczna za dalsze wypowiedzi. Zwlaszcza jesli by sie okazalo, ze Bunia w miedzyczasie znajdzie dobry domek. Czego mimo calego zakochania w niej :1luvu: , serdecznie jej zycze. :)

Thea

 
Posty: 8
Od: Śro lip 18, 2007 13:41

Post » Śro lip 18, 2007 15:36

Psiokot mialo byc :oops: sorki za przechrzczenie. Ale normalnie az mnie emocje roznosza... Kurde zobaczymy. Piszcie prosze o Buni jak najwiecej, co bym mogla dobrze wypasc w roli mediatora. :D

Thea

 
Posty: 8
Od: Śro lip 18, 2007 13:41

Post » Śro lip 18, 2007 17:34

To ja zaciskam kciuki, żeby się udało, żeby Bunia mogła mieć swój własny cudny domek :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro lip 18, 2007 19:05 Re: Nic nie moge obiecac, ale prosze o wiecej info o Buni

Thea pisze:- czy Buniarstwo jest wysterylizowane?
- czy jest chora na cos? glupie pytanie- ale jak jej nerki? (Ferusiowi ze starosci wlasnie nereczki wysiadly i nie chce rodzicom Fundowac na dzien dobry powtorki z "rozrywki")
- co czeka ewentualny nowy domek Buni (czy trzeba bedzie wiezc ja od razu do weterynarza, leczyc na cos?)- pytam bo brak mi doswiadczenia w tej sprawie
- jak formalnie wyglada adopcja takiego kotka- tzn. czy trzeba spelniac jakies wyjatkowe warunki, jaki jest koszt adopcji?- znow brak doswiadczenia- Ferus byl adoptowany z piwnicy. A chce rodzicom przedstawic wszystko od A do Z
- wiem, ze nieznany jest wiek Bunci, ale tak pi razy drzwi, ile latek moze miec ta panna?
Przepraszam za tak doglebny wywiad, ale jak mowie, chce rodzicom przedstawic najdokladniejsze informacje. Jeszcze raz podkreslam, ze obiecac niczego nie moge. Tylko serce mi mowi, ze i dla osieroconych rodzicow i dla Bunci byloby to dobre wyjscie. Tak jak oni nianczyli sie z Ferusiem, to...
No dobra czekam na informacje, jesli wogole sprawa aktualna jeszcze. I pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Thea


Thea - dziekuję, ze piszesz, podnosi mnie to na duchu i daje wiarę w to, że wszystko się może zdarzyć.
spróbuję odpowiedzieć na Twoje pytania, na tyle ile umiem. Bardzo zależy mi na domku dla Buni, obiecałam jej to i ona uwierzyła. Pewnie dzięki tej swojej wierze, jakoś się trzyma...
Co do sterylizacji Buni - w schronisku nie była sterylizowana, być może była w poprzednim domku, tego nie wiemy niestety.
Ma katar - schroniskowy, jak każdy prawie tam, niestety, ale to proste do wyleczenia. Co do nerek - nie wiem, trzeba by było zrobić badania - co oczywiście jest możliwe i można wykonać w schronisku, robiliśmy tak z Prezesem, wpłacaliśmy na jego badania i wykonywane były w schronisku przez naszą p. doktor.
koszt adopcji to 1zł
pewnie warto by było zawieść mała do weta, na oględziny, na katarek, odrobaczenie choćby
wiek cięzko określic i jest to prawie niemożliwe, może mieć 6-7 lat jak mówiła dr Jola na początku, moze mieć i 10 - kotka nie ma zębów.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 18, 2007 20:11

Czesc Magija, sprawco mojego krazenia wokol kompa :wink: Tak jak mowilam zadzwonie jutro, albo pojutrze do Polski i wywiem sie czy serducha sa gotowe. Wtedy bede wiedziec wiecej. Dzis mama mnie tak rozczulila i zaskoczyla (po swoich zapewnieniach, ze nigdy wiecej kota) tym zainteresowaniem o los Bunieczki. Jej zabki mi nie przeszkadzaja. Ferus tez ostatnie lata byl bezzebny dziadzio. Ale tak jak mowie zrobie co w mojej mocy. Opisze sytuacje Buni teraz bardziej szczegolowo no i ... sie dowiem. Bardzo odpowiada mi wiek Buni, bo male kotki, czy tez mlode to za duzo dla rodzicow. Bardziej realny jest wlasnie kot, ktory przezyl juz troche i szuka spokojnej i pelnej milosci przystani. Zobaczymy. W razie czego tylko prosze nie miec do mnie zalu ani do moich rodzicow... Postaram sie. A Buni przesylam ogromnego buziaka.

Thea

 
Posty: 8
Od: Śro lip 18, 2007 13:41

Post » Śro lip 18, 2007 20:17

Thea pisze:Czesc Magija, sprawco mojego krazenia wokol kompa :wink: Tak jak mowilam zadzwonie jutro, albo pojutrze do Polski i wywiem sie czy serducha sa gotowe. Wtedy bede wiedziec wiecej. Dzis mama mnie tak rozczulila i zaskoczyla (po swoich zapewnieniach, ze nigdy wiecej kota) tym zainteresowaniem o los Bunieczki. Jej zabki mi nie przeszkadzaja. Ferus tez ostatnie lata byl bezzebny dziadzio. Ale tak jak mowie zrobie co w mojej mocy. Opisze sytuacje Buni teraz bardziej szczegolowo no i ... sie dowiem. Bardzo odpowiada mi wiek Buni, bo male kotki, czy tez mlode to za duzo dla rodzicow. Bardziej realny jest wlasnie kot, ktory przezyl juz troche i szuka spokojnej i pelnej milosci przystani. Zobaczymy. W razie czego tylko prosze nie miec do mnie zalu ani do moich rodzicow... Postaram sie. A Buni przesylam ogromnego buziaka.


zalu nie mam i mieć nie będę, za to dziękuję za kropelkę nadziei.
Bunia nic nie wie, ale jesli rodzice zaprosza ją do swojego serduszka, polecę do niej szybko jak to tylko możliwe.
Widziałam ja dwa tygodnie temu.
Zostawiłam po drugiej stronie siatki.
Z nadzieją.
Przecież cuda się zdarzają.
I każdy to wie.
Zaufała mi tak bardzo i postaram się jej nie zawieść.
To bezzębna starsza kotka, która tylko pragnie odrobiny szczęścia.
Jeśli rodzice się zdecydują otrzymają skarb.
A jesli nie, bedziemy szukac dalej - do skutku.
Choć wiara czyni cuda, więc wierzę.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 18, 2007 20:21

Trzymam kciuki za cudowny domek dla Buni.
Babcie kocie, bezzebne, sa takie kochane. Potrafia jednym spojrzeniem powiedziec, jak im jest dobrze, ze juz nie za kratkami schroniska.
Prawda, Babciu Józefinko?
Taka wlasnie kotka, o niewiadomym wieku, bez zebow, za to o pieknym spojrzeniu (i mocnym charakterze :) mieszka od ponad dwoch miesiecy u mnie. Stare koty maja "to cos", jak powie kazdy kto przygarnał kociego seniora.
Za Bunie :ok:
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Śro lip 18, 2007 20:24

Mocno trzymam kciuki za domek dla Buni!
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lip 18, 2007 23:02

Ej, ale bez takich. Bunieczka na pierwsza strone prosze! Ja najpozniej w piatek podejme rozmowy wiazace. Ale i tak jesli jakis domek mnie przescignie to nie bede czula sie przegrana, bo wazna tu jest wygrana Buni. Ja zas zapewniam wszystkich potencjalnych "konkurentow", ze starsze kotki sa tak samo warte pokochania. Onuferek trafil do nas jak mial roczek. W sumie spedzil z nami 15 lat zycia. Jako staruszek byl najlepszym partnerem do rozmow. Zawsze gotow wysluchac i pocieszyc. I chyba jako jedyny kot na tej ziemi potrafil ... przeklinac. Chodzil czasem ze spuszczona glowa a z pyszczka wydobywalo sie: Ch... lera... kur... wa... i tak na przemian. Znajomi pekali ze smiechu jak to slyszeli. To byly ewidentne przeklenstwa. I slowo honoru brzmialy jak te przeklenstwa. Patrze na Buncie i wiem ze tez cos ma w zanadrzu. Ten jej Buniowaty pysio mowi mi, ze moze dac wiele radosci. Pewnie nie bedzie klac jak szewc, jak ten nasz wychuchaniec, ale pewnie opowie wiele ciekawych historii.
Ja sprobuje dac jej szanse, sporobujcie i wy! Po prostu sprobujcie!

Thea

 
Posty: 8
Od: Śro lip 18, 2007 13:41

Post » Śro lip 18, 2007 23:46

Ja tez trzymam kciuki za Bunię :wink:
Czekam na relację...

A poza tym - jaka z niej "starsza pani" ? 10 lat to troszke ponad połowa życia :wink: Poprzedni TZowski kot żył 18 lat :wink:

modliszka

 
Posty: 523
Od: Wto lut 14, 2006 19:12
Lokalizacja: pabianice

Post » Czw lip 19, 2007 0:17

Dokladnie! Modliszka ma racje!
Jeszcze przed snem dodam swoje! 10 lat to nic. Ludziska obudzcie sie (nooo doooobra moze jutro, co was bede po nocy budzic 8) ) i przescigajcie sie w ofertach! Bunisko ma przed soba szmat cudownego zycia. Starajmy sie razem! Mnie jest trudniej bo Fercio odszedl tak niedawno, jeszcze w niedziele byl- przynajmniej cialem. A juz w poniedzialek decyzja weta, ze nie da sie wiecej nic zrobic... Dlatego tak sie boje tej rozmowy :( Wy tez dajcie Bunci szanse, przynajmniej popytajcie, tak jak ja to zrobie. Ok, mlode kitki sa super slodkie, ale jak ktos z waszych bliskich liczy na dojrzale dysputy to tylko z Bunka, albo jej rowiesnikami ;). Zadne fiu bzdziu w glowie (no moze czasami... :wink: ), za to duzo wysluchania, wpatrzenia, zrozumienia i wymruczenia. Bez euforii wiec, ze Thea sie odezwala i po sprawie. To moja i wasza sprawa. Kazdy sie liczy, kazdy. Prosze popytajcie tyz....

Thea

 
Posty: 8
Od: Śro lip 18, 2007 13:41

Post » Czw lip 19, 2007 9:29

Spłakałam się :cry:

Trzymamy kciuki i łapy za Domek i Dużych dla Buni.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Czw lip 19, 2007 9:49

Thea.... :aniolek:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 19, 2007 11:22

To ja cichutko mocno potrzymam kciuki :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 19, 2007 23:47

Kciuki trzymam cały czas :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, muza_51, Paula05 i 54 gości