Os.Piastów Kraków-Koty Rustie i Babci.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 16, 2007 13:10

Rustie pisze: I pewnie zamieszka u nas kolejna rodzinka. Kaśka odkryła białą kotkę z 5 dzieci :crying:


Więc może być jeszcze gorzej... :cry:
Czy to się kiedyś skończy, czy wcześniej Wy się wykończycie :(

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 18:20

boze ile tej biedy :(:(:(

jak smok trójgłowy- na miejsce jednej głowy wyrasta kilka nowych :(:( w dodatku wydaje sie mi że z roku na rok jest gorzej, wiecej tej biedy...

Mama nadal poluje na Sreberko...a on ma w nosie jej starania. Tzn żeby mamie było jeszcze cieżej na duszy i sercu to specjalnie biegnie do niej jak tyko ją zabaczy, bawi się z radością a kiedy Mama idzie spowrotem to wychodzi spod samochodu i tęsknie za nią spogląda....no gad w najczystszym wydaniu....
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon lip 16, 2007 20:04

Sreberko to diabeł w przebraniu - tylko rogaty może tak w konia robić dobrych ludzi :evil:
Mało ludzi zagląda do tego wątku, a szkoda. Robicie niesamowitą robotę dziewczyny - i Mama, i Babcia - tak po cichutku, bez reklamy. Ale pewnie nagroda dopiero za TM :?
Żałuję, że nie mogę Wam pomóc, alem już stara i nerwowo przez moje biedy wykończona :twisted:
Trzymajcie się i może-kiedyś-będzie-lepiej :wink:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 18, 2007 10:16

Mama Syjama juz u siebie :D Wyleciała jak proca z kontenerka, przywitała się ze znajomą dzikuską (która powinnyśmy złapać na zabieg, ale gdzie wepchać? :( ) i pognały razem w siną dal.

Dziś kastrowane są Marilyn i Fruzia, sytuacja z zastępczym tymczasem niepewna, ale gdyby można je tam wcisnąć, to byłoby fajnie 8) Czytaj: łapiemy kolejne :lol:

Kupiłam dziś kolejną klatkę - czy ja jestem nienormalna? :wink:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 18, 2007 12:22

Zaglądam tu często ale sie trochę wstydzę cokolwiek pisać, bo nie mogę pomóc :(

A biedy jest cortaz więcej, jak pisze berni.
Czasem nie moge tego czytać, bo mi się płakać chce.

Dziękuję wszystkim dobrym ludziom, że wogóle są i robią te wszystkie dobre rzeczy dla zwierząt :ok:

Dziękuję.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 18, 2007 12:41

mahob pisze:A biedy jest cortaz więcej, jak pisze berni.


Nie wiem czy jest więcej biedy, czy po prostu my coraz więcej zauważamy.
Bo na przykład na Rybnej nigdy nie było tak dobrze na kociarni jak teraz (w zeszłym roku w niektórych tygodniach trafiało tam kilkadziesiąt kociąt, w tym roku są tygodnie, gdzie mają pojedyncze przyjęcia).
Nam było dobrze, gdy koci świat ograniczał sie do dzikusów pod blokiem. Zostały pokastrowane, część zgineła, część została wyadoptowana i zostało parę niedobitków. Oczywiście zdarzają się podrzucane koty, czy tak jak w tym tygodniu ( :placz: ) zabłąkana kocica z młodymi. Ale to do opanowania.

A potem rewir nam sie zwiększył :twisted: Gdy z berni liczyłam koty na początku tego wątku - było ich ok. 50. Teraz, po kilku miesiącach łapanek, adopcji i sterylek, jest ich teoretycznie do złowienia ok. 60 + maluchy. Nie ma szans :( Ale każdy kolejny kot wyrwany bezdomności, kazda kolejna wykastrowana kocica to dodatkowy punkt dla nas w tej walce :ok:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 18, 2007 12:51

Rustie pisze:Nie wiem czy jest więcej biedy, czy po prostu my coraz więcej zauważamy.


To na pewno. Im się bardziej zagłębiam w temat, tym więcej zauważam.

Ale każdy kolejny kot wyrwany bezdomności, kazda kolejna wykastrowana kocica to dodatkowy punkt dla nas w tej walce :ok


I gromadzą się wam te punkciki na koncie :wink: :D

:ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 18, 2007 12:55

Mnie się wydaje, że to tak, jak pisze Rustie.

W dodatku forum bardzo zwiększa zasięg działania - wiemy o sytuacjach z drugiej strony miasta, albo z drugiego końca Polski, o których bez forum nigdy byśmy się nie dowiedzieli. I zwiększa szansę na to, że u kogoś znajdzie sie wolna łazienka, że ktoś pomoże wyłapać, zawieźć do weta... itd

Bo kiedy kilkanaście lat temu przypadkiem trafiłam na podwórko, gdzie żyło (jeszcze) kilkanaście kociaków z zaropiałymi oczami, to nie byłam w stanie zrobić NIC.
Mogłam najwyżej załamać ręce, wiedząc, że umrą w ciągu najbliższych dwóch tygodni, a po nich pojawią się następne i następne....
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Śro lip 18, 2007 13:55

może macie rację
może po prostu mam oczy i uszy szerzej otwarte a więcej osób ma mój nr telefonu...

ale w BB tej biedy jest masakrycnie duzo...tu nie dziala żadna organizacja, Toz etc, darmowe sterylki to kwetsia ostatnich 3 lat..nie ma żadnej grupy wspracia ani sieci domków tymczasowych...

wiem od karmicielki o piwnicy gdzie jest do zabrania ok 15 maluszków, o kotce z 3 małych (rodzeństwem moich Rozumków) o kilku kociakach pod śmietnikiem na innym osiedlu...i co? Nawet nie idę tam obejrzeć tego osobiscie, bo...
mimo forum nie mogę NIC zrobić...i to bombardowanie mnie z każdej strony informacjami o kolejnych psich i kocich biedach mnie dobija :(
miasto daje na ok 40 sterylek darmowych rocznie z czego tak napewno tylko w dwóch lecznicach naprawde są one wykorzystywane..
wieści z pobliskich schronisk są dołujące, nie prowadzi sie kastacji, kotki i kocury trzyma sie razem, rodzą sie kociaki poczęte w schronisku...na osiedlach jedyną metodą ograniczania kotow jest trucie.

W BB właściwie tylko ja mam stały dom tymczasowy.., nie ma nawet kogoś żeby mnie podrzucić z klatką,u nikogo nie ma wolnej łazienki, nikt przez dwa lata nie zaoferował się z transportem na miejscu..(poza Anitą5, ale oni mieszkają w Cieszynie i w awaryjnych sytuacjach moge na nich liczyć).

Dlatego tak dobrze mi się działało w Krakowie 8) tu ktos podrzuci, potowarzyszy w łapance, przechowa kota chcoiaż na jakiś czas...a w BB wezmę jedną kotkę z kociakami i jestem ugotowana na długi czas...

mi naprawde wydaje się że tego jest więcej...i w miejce jednej kotki którą zabiorę pojawiają sie trzy inne...

tak, zgadzam się każda wykastrowana kotka to sukces i tego się trzeba trzymać...
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro lip 18, 2007 14:05

No, ja pisałam o Krakowie :( Kastracje ruszyły kilkanaście lat temu, od paru lat włączyło się miasto, karmicielek więcej niz kotów :wink: , coraz więcej wolontariuszy (wczoraj napisała do mnie... dyrektorka z mojego liceum, skojarzyła nazwisko z ogłoszeń, okazało sie że ona też).

Tyle starań i dopiero widac pierwsze efekty.
W innych miejscowościach, zwłaszcza małych, jest tragicznie :(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 18, 2007 14:13

Rustie pisze:
mahob pisze:A biedy jest cortaz więcej, jak pisze berni.


Nie wiem czy jest więcej biedy, czy po prostu my coraz więcej zauważamy.
Bo na przykład na Rybnej nigdy nie było tak dobrze na kociarni jak teraz (w zeszłym roku w niektórych tygodniach trafiało tam kilkadziesiąt kociąt, w tym roku są tygodnie, gdzie mają pojedyncze przyjęcia).

Niejasno podejrzewam, że ta sielanka na Rybnej to efekt Waszej działalności, no i rozszerzania się zasięgu forum. W porównaniu z Wami g.... robię, ale mam na koncie -10 kociaków do n-tej potęgi, które też by może trafiły do azylu. U Was można to liczyc w setki.
Dorota jest strasznie biedna w BB, bo osamotniona, a nabrała tych futer bądź ile... Nie wiem, Dorotko, jak Ty to wytrzymujesz. W zakresie moich mozliwości możesz na mnie zawsze liczyć, ale jak wiesz, moge niewiele...

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 18, 2007 14:16

mam nadzieje że w okolicach mojej 70-tki też zacznę zauważać efekty.
Tzn ja już teraz je widze na zdjeciach moich adoptusiów w nowych domkach :), ale takie globalne, rzekałabym, efekty.

Niestety w małych miastach i miasteczkach sytuacja jest tragiczna. Nikt nie kastruje kotek a kociaki oddaje do schroniska- tłumacząc się że tak jest humanitarnie (w porównaniu z topieniem napewno)...a z kolei adopcje stoją bo każdy ma u siebie albo za płotem u sąsiada kotkę która ma lub zaraz będzie miała młode...


dla mnie największym skandalem jest to że ze schronisk (m.in bielskiego) nie wydaje się kastrowanych zwierząt, nie ma żadnego dofinanoswania potem do zabiegów...w umowie adopcyjnej nie mówi się o kastacji tylko potrzebie zapobiegania niekontrolowanemu rozmnażaniu i o przynoszeniu ślepych miotów do uspienia do schroniska...
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro lip 18, 2007 14:22

Dorota, a jakby tym jakąś lokalną prasę zainteresować? Do Was chyba Dziennik Polski nie sięga? Dopaść jakiegoś zwierzolubnego dziennikarza, zasugerować reportaż ze schronu, rozmowę z włądzami miasta i Twoje uwagi - choćby jako "anonimowa wolontariuszka". Może tamtejsze geniusze po prostu nie wiedzą, że można inaczej?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 18, 2007 14:42

w jednej lokalnej gazecie mamy ogłoszenia naszych zwierzaczków.

do tej pory, po kilku przekłamanych i nierzetelnych artykułach w gazetach, miałam ogromny dystans do dziennikarzy..

ale ... :D

sprawą mazańcowickim psów (w podpisie) zainteresowal się pewnien dziennikarz...Na symaptycznym spotkaniu rozmowa siłą rzeczy zeszła na tematy ogólnozwierzece i nie kręciło się tylko wokół sprawy tych psów..
pan zainteresowal się tematem, być może współpraca się nam ułozy i bedą reportaże o bezdomnych kotach etc. Pan wydaje się rzetelny i nie szuka taniej sensacji.
ale to narazie taki zaczątek wspólpracy, zobaczymy.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro lip 18, 2007 14:54

Pomękol go trochę! Pismaki mają krótką pamięć - wiem coś o tym :wink: Najlepiej przy okazji jakiegoś aktualnego wydarzenia - jakiś wyrzucony pies, czy nie daj Boże coś gorszego (tfu, tfu!). Albo choćby o przepełnieniu w schronie. Każde zaczepienie jest dobre, a teraz sezon ogórkowy się zaczął i takie tematy mogą być pokupne.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erinn26, Google Adsense [Bot] i 48 gości