maleńka buro szylkretowa kotka znów szuka domu :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lip 17, 2007 0:29 maleńka buro szylkretowa kotka znów szuka domu :(

Mąż z pracy przyniosl newsa: w naszej piwnicy okocila sie koteczka.
Bylo to okolo 5 tygodni temu. Piwnica "firmowa", niedostepna od strony klatki schodowej, z wieloma pomieszczeniami, w ktorych wiele kartonow, okazala sie byc doskonalym miejscem na powicie gromady kocich maluchow. Szefowa firmy zgodzila sie na "ufirmowienie" kotki i maluchow - okienka zostaly zamkniete, jedzenie i woda wystawione i codziennie uzupelniane, kuweta postawiona. Ta ostatnia jednak nie cieszyla sie wielkim wzieciem, co niestety nieco bylo czuc po zejsciu do piwnicy.
Koteczka strzegla swoich maluchow, schowala je dokladnie, dlugo nie bylo wiadomo jakie sa i ile ich jest.
Natychmiast w glowach naszych i nieocenionej sasiadki Sibii powstal plan dzialania - w odpowiednim czasie wylapanie kotki, steryka, maluchy do weta i na udomowienie do dobrych ludzi.
Lapanka miala miejsce w ubiegly piatek. Na chwile dzialania firmy zostaly podporzadkowane intruzom z klatka, transporterem, podbierakiem i whiskasem i waleriana na wabia. Dzieki doswiadczeniu Sibii i miesniom malzonka, operacja przebiegla sprawnie. Koteczka okazala sie byc 5-6 letnia [ocena weta] trojkolorka, trzy maluchy [czwarty nie doczekal tego dnia :(] wyleknione, prawie niewidzace, o bardzo zaropialych oczkach.
Transport do lecznicy byl wyjatkowo spokojny, kotka w transporterze na kolanach Sibii zachowywala sie tak spokojnie jakby w zyciu nic innego niz jazda autem nie robila. Pani weterynarz zatrzymala kotke na sterylke, ktora obyla sie w sobote. Kotka przeszla ja wyjatkowo dobrze, juz dochodzi do siebie, w piatek ja odbieramy. Decyzja szefowej kotka zostaje kotem firmowym. W cieplej piwnicy, przy pelnych miskach, i wielu rekach do miziania bedzie je bardzo dobrze. Dziekujemy Pani Prezes :)

A kociaki?
CUDNE.

Dwie bure kotki - wg wagi u weta jedna 280 gr a druga dwa razy tyle :D. I rudasek. Wagowo tak pomiedzy.
Koteczki zostaly szczegolowo przebadane, odpchlone, odrobaczone. Problemem sa oczy maluchow [podejrzenie kociego kataru] - mala szara bedzie slabo widziala na jedno oczko, u rudaska jednego oczka najprawdopodobniej nie da sie uratowac. Szara grubaska jest najzdrowsza i jej oczy juz sa sliczne. Kociaki dostaly [i dostaja] antybiotyki, krople. Kontrolna wizyta w piatek.
Kociaki niemalze z marszu dostaly super domek tymczasowy. Do 30go lipca beda pod dobra opieka, maja pelne brzuszki, zabawe, glaski i odpowiednie zabiegi pielegnacyjne. Poczatkowo byly dosc wystraszone, ale spokojne, po 2 dniach zaczely same jesc, bawia sie i sa coraz odwazniejsze.

Szukamy dla nich domkow tymczasowych - na po 30go lipca [aktualny domek wyjezdza na urlop] i oczywiscie domkow stalych.
[w naszym domu ponad miesiat temu zamieszkaly dwa maluchy z bandy Ocena's 13, ktore sa jeszcze nie szczepione i nie mozemy tej uroczej trojki do naszego 1-go pokojowego mieszkania wziac :(]

Prezentacja koteczkow [imiona tymczasowe ;)]:


Mala szara:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Gruba szara:

Obrazek
Obrazek

Rudy Rudolf:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Juz po badaniu

Obrazek

10 minut po wlozeniu do klatki w DT

Obrazek


Poniewaz kociaki wymagaja leczenia oczu, antybiotykow, i oczywiscie utrzymania, zbieramy pieniadze na wsparcie DT i dobrego zycia Rudolfa i siostr z Czlowiekami:

Zapraszam na Bazarek i oczywiscie do licytacji:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62986
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62987

Mam nadzieje, ze te slodkie, nieco poszkodowane kocie maluchy nie beda dlugo czekaly na Serce i Reke do Glaskania.
Ostatnio edytowano Czw sie 23, 2007 11:54 przez hassanowa, łącznie edytowano 3 razy
/marzena

hassanowa

 
Posty: 84
Od: Nie cze 17, 2007 17:02

Post » Wto lip 17, 2007 5:27

Biedne te oczka :cry:

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 17, 2007 8:44

słodziaki i biedaki :(

moge oddac gentamycyne weterynaryjną (6 zł ;) ) otwartą w srode, tydzien temu i przechowywaną w lodówce
kotka zadziwiająco dobrze zniosła sterylkę, bałam sie ze jej herpes po tym wylezie a nie - oczywiscie pilnowałam, by zakraplacz nie dotknał oka - jesli reflektujesz to moge podrzucic lub sie jakos umowimy, mieszkam na Nowolipkach
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto lip 17, 2007 10:27

No, to ja jeszcze dodam od siebie, bo się z TZ hassanowej zamknęliśmy w piwnicy i ona biedna oglądała akcję przez szparę.
Ja, po doświadczeniach umiarkowanych, ale oczekiwałam walk, prychania, pościgów itp.
W piwnicy Hassan wyjął pudła i ręką w rękawicy spawacza przełożył 3 kociaki do kartonu. Nawet nie syknęły.
Już mi było trochę głupio, ale na szczęście ;) kotka pokazała, że może ewentualnie być dzikim kotem i wpadła w dziki pęd, po piwnicy, sycząc i odbijając się od nieprzewidzianych miejsc, ale przytomna siostrzenica Hassana zamknęła szybko drzwi, kotka schowała się z najciemniejszym kącie i wtedy właśnie biedny Hassan przestawił około pół setki pudeł i pudełek. A jak już się zabierał z podbierakiem do schwytania syczącej kici, to ona zwiała i schowała się, za równie szczelnie zastawionym pudłami regałem.
ufff.
Sąsiad odpudlił regał, została zastawiona pułapka: jedyną dziurę ucieczki zza regału zakonczylismy transporterem, a wszystkie inne obłożyiśmy styropianem i pudłami. Po zcym, przy pomocy kija hałasującego nad głową, kotce zasugerowano opuszczenie przestrzeni zaregałowiej.
Wlazła do transportera i było po łapance.
Strat w ludziach by nie było, bdybym się samodzielnie nie zacieła nożem do tapet.

A kicia śliczna :)
A jaka firma fajna, że się nią zajmie :)
Na kotkę i dzieci dostaliśmy dwa lata gwarancji ;)

No. To tak to było :)
Bardzo dziękujemy pani wet z Igańskiej 24 za delikatne i bardzo miłe zajęcie się kotką i kociakami.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto lip 17, 2007 11:05

Gratuluję udanej akcji Zespołowi Łapaczy. :D

Oczka rzeczywiście wyglądają niefajnie... ale może przy kropelkach i antybiotykach jest szansa je wszystkie uratować. oczywiście, to zdjęcia, mogę się mylić... ale widziałam gorsze oczka, i kropelki zdziałały cuda.

oczywiście trzymam mocno :ok:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto lip 17, 2007 18:42

Klucha i rodzeństwo szukają domków :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro lip 18, 2007 11:01

Domków się szuka na pierwszej stronie!
Hassanowa, prosimy o niusy co u kociaków i u mamy.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw lip 19, 2007 1:01

newsy od Pani wet na temat kotki:
dzikuska jest, choc myslalysmy przez chwile, ze taka bardziej oswojona...
posterykowo czuje sie swietnie, ale je, pije i korzysta z kuwety tylko wieczorem, jak nikogo juz w lecznicy nie ma. jak widzi czlowieka to chowa sie w kat i nie pragnie zadnych czulosci.
kotka wroci na swoj teren, co prawda bedzie karmowo i lokalowo wspierana przez firme meza, ale wraca do dzikosci. i dobrze pewnie, ze sie nie oswaja. byloby jej trudniej.

a maluchy rosna, w piatek bedzie nowy serwis zdjeciowy, bo jedziemy na kontrole bandy do weta, przy okazji odbierania koteczki po sterylce.
przy okazji kapieli, ktora miala miejsce 2 dni temu, okazalo sie, ze najmniejsza koteczka, o ktorej myslelismy, ze jest szara, byla laskawa pozac prawdziwy kolor futra - jest taka... rozproszona po calosci trzykolorka, jak to zostalo okreslone fachowo ;) - jak ciemna wiewiora :D
oczka goja sie jesli chodzi o wydzieline ropna z nich ale zarowno mala jak i rudy raczej z jednym okiem widzacym pozostana. ale nie mowimy hop poki co.
maluchy sie bawia, jedza jak najete, korzystaja z kuwety, uwielbiaja byc miziane. nie uwielbiaja zastrzykow. i kapieli. oj nie uwielbiaja. ale to jakby zrozumiale ;)

bardzo ladnie prosze i przypominam sie - jesli kto ma puste miejsce na trzy urocze maluchy na tymczas po 30tym lipca, to ja chcialabym dla nich to miejsce zarezerwowac.
a najchetniej zarezerwowac domki docelowe :) w tym kierunku bedziemy podejmowac bardziej intensywne dzialania po niezbednych na teraz zabiegach oczkowych. choc ewentualna rezerwacja maluchow juz teraz nie jest zabroniona. trzymajcie za nie kciuki.
/marzena

hassanowa

 
Posty: 84
Od: Nie cze 17, 2007 17:02

Post » Czw lip 19, 2007 1:03

xandra pisze:słodziaki i biedaki :(

moge oddac gentamycyne weterynaryjną (6 zł ;) ) otwartą w srode, tydzien temu i przechowywaną w lodówce <cut>


xandra, bardzo dziekuje za oferte. gentamycyne kupilismy w ilosci jak narazie wystarczajacej, w piatek, u Pani wet zobaczymy czy nie bedzie koniecznosci zamiany na mocniejsze kropelki. jakby co, to bede pamietac oczywiscie o Twojej propozycji.
pozdrawiam :)
/marzena

hassanowa

 
Posty: 84
Od: Nie cze 17, 2007 17:02

Post » Czw lip 19, 2007 7:33

Od razu tu na zdjęciach widać, ze jedna jest burą szylkrecią :D

A gentamycyna jest za słaba!
Ja sugeruję wizytę u Garncarza, zwłaszcza Mała Bura ma brzydkie oko, zamglone. Trzeba by dokłądnie zobaczyć czy nie ma wrzoda małego (Swiderka tak samo wyglądało i właśnie wrzód był)
Rudy ma na maksa rozpulchnione spojówki, gentamycyną się tego nie wyleczy.
Na 90% trzeba znanej juz trójki kropel Tobrex (Tobramycyna), Braunol i Naclof/DIfadol
A dla najmniejszej nie wiem czy nie coś jeszcze
Jakiś antybiotyk dostały? Przy tych oczach linkospectin by najszybciej pewnie pomógł, no ale on jest w zastrzykach.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw lip 19, 2007 8:23

Rudy jest na linco od początku, a dziewczyny na takim 3 dniowym antybiotyku o przedluzonym dzialaniu.
Do dr Garncarza ida foty na razie mailem, bo domek tymczasowy jest grzecznosciowy i z malym dzieckiem, trudno kazac mu jezdzic do weta...

Tez pytalam, czy genta wystarczy, ale u dziewczyn sie juz bardzo poprawilo, a u Rudolfa decyzja o zmianie ma byc podjeta w piatek, pewnie bedzie, bo walczyc trzeba.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw lip 19, 2007 19:22

i hop :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt lip 20, 2007 9:18

Dziś kociaki mają przegląd u pani wet, a kocia mama wraca do swojej piwnicy, tym razem już z otwartym okienkiem.
Będzie dokarmiana i zapewnione zostaną pudła do spania :)

Kotka ma ok 5-6 lat, więc powinna poradzić sobie, choc to blisko ulicy, a teraz będzie zdrowsza, dokarmiona i nie męczona rujkami i ciążami.

Powodzenia, kotko - Drukarko.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob lip 21, 2007 12:40

Drukarka już w firmie :)
Postaram się zmobilizować hassanową, bo kociaki cuuudne mają nowe zdjęcia, a kocia zrobiła śliczną akcję po wypuszczeniu jej z transportera w piwnicy.

Ale to może by sąsiadka opowiedziała?
I foty wstawiła?

hm?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob lip 21, 2007 13:34

kochani, ja wiem, ze we wlasnym interesie powinnam tu obszerny raport wsadzic bo jest o czym pisac.
i obiecuje to zrobic dzis wieczorem - teraz dwoje malych dzieci czeka by je na wakacje zawiezc i wiadomo, jade.

a na dowod, ze kociaki maja sie coraz lepiej, i ze wesole sa i szaleja, i ze z oczkami juz prawie dobrze, [jedynie Rudy wymaga intensywniejszych dzialan lekarskich i pielegnacyjncych, pozostale dwa maluchy tylko gentamycyna i przemywanie], i na zapowiedz dalszych wiesci:

DT wymyslil najwspanialsza zabawke pod sloncem. zabawka byla slusznie eksploatowana :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek

cdn.
;)
/marzena

hassanowa

 
Posty: 84
Od: Nie cze 17, 2007 17:02

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości