Bura... i inni - potrzebny DT dla trzech maluchów - Kraków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 13, 2007 14:35

No, ja też mam ochotę poprzeklinać :evil:
Musimy się jutro zastanowić nad jakąś strategią.
Jakby co, to ja się nie boję gryzących i drapiących kotów, wezmę rękawice i brezentową kurtkę i mogę do transporterka ładować nawet najedzoną kotę :twisted:
Coś mi ten kod nie chce działać, chociaż kopiuję dokładnie :(
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt lip 13, 2007 14:37

Bo walnięty był (2 x http://). Teraz OK.
Kod: Zaznacz cały
[URL=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2315078#2315078][img]http://upload.miau.pl/3/20547.gif[/img][/URL]


Ciągle gdzies się mylę. Jak dobrze, że dzisiaj piątek, bo juz nie wyrabiam.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 14, 2007 7:54

A ja się przypominam :)
TŻ dzisiaj pojechał,przez co kociaki będą miały za mało pozytywnych bodźców. Oswajać trzeba, oswajać! Głaskać, miziać, drapać za uszkiem! :wink:

Nordstjerna pisze:A zamiast "dyżuru" jutro proponuję mały sabacik z oswajaniem maluszków, Sylwka, jesteś na liście uczestników z adnotacją "obecność obowiązkowa" :wink:
(TŻ jedzie sam - nie bardzo sobie wyobrażam zostawienie tej bandy komuś pod opieką). Chętne ciocie-głaskaczki mile widziane :D
Zapewniam: chatę, napoje wyskokowe, wyskoki bez napojów w wykonaniu Gangu i rezydentów, stały dostęp do forum, dla chętnych nocleg.
Jakieś ciasto możemy skręcić, np. marchewkowe, jeśli się znajdzie chętna "dyżurna" do utarcia marchewki.[/size]
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lip 14, 2007 9:15

Mamy już ogłoszenia. Bardzo proszę forumowiczów o ogłaszanie burasiątek. Ogłoszenie : duże A4 i ogłoszenie małe A5.

Na głaskanie oczywiście stawiam się obowiązkowo z wydrukowaną "bibułą" :wink: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 14, 2007 9:21

Rrrrany, Kuśtyczka biega po domu jak szalona z Asicą. Jaka zadowolona , ogon w górze! 8)
Myśka leży i się przygląda zza fotela, a Czarny Kot/Biały Kot dały nogę do ogrodu.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lip 14, 2007 21:37

Burasy miały dzisiaj dzień pełen wrażeń - odwiedziny Cioci Sylwki z Panem Transportem :wink:
Odwiedziny pokazały, że jeszcze dużo pracy przed nami: naprawdę bardzo, bardzo potrzebne byłoby rozdzielenie gangu na mniejsze podgrupy!
Dzieciaki zostały wybawione na salonach, o dziwo żaden się nie zaszył na amen. Wyjątek stanowił Piórek, który salony zaliczył tylko siedząc na kolanach.
Na wszelki wypadek.

O ile Kuśtyczka pokazała się z najlepszej strony (biegała jak szalona, nawet się zdyszała, ale to jej zupełnie nie przeszkadzało bawić się dalej, pozwalała się brać na ręce, mruczała jak traktor), Blender okazał się słodziakiem i mruczakiem i dawał noska (tylko trzeba go było trochę przymusić do pozostania na kolanach, bo głównie interesowało go bieganie po domu i zaczepianie innych kociaków), to Chinka nagle zrobiła się nieśmiała i nie chciała iść na kolana do obcych. U mnie na kolanach była rozmruczana i wyluzowana, Cioci Sylwce wolała jednak z kolan schodzić.
Za to po wyjściu gości wywaliła się plamistym brzuszkiem do góry i zażyczyła sobie mizianek, tak sama z siebie 8O
Cała banda biegała jak szalona, wreszcie na dużej przestrzeni :D

Wszyscy załatwiali się do "dorosłej" kuwety z bentonitem. Dziecięce kuwety zostały totalnie zignorowane. "CBE+ ? To dobre dla smarkaczy!" :P
Nie zaliczono żadnej wpadki :D

Cykor i Piórek obcych się jednak nadal boją. Piórek nie pozwolił się Sylwce dotknąć, chociaż u mnie na kolanach leżał zadowolony i mruczał.
Pierwszy raz mruczał na kolanach świadomie, nie przez sen, w pełni obudzony.
Bardzo potrzebne były te odwiedziny i pasowałoby je powtarzać, żeby dzieciaki nauczyły się, że różni ludzie są na świecie :wink:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie lip 15, 2007 12:45

O cudownym wpływie Cioci Sylwki na socjalizację gangsterów :D

Dzisiaj rano jak zwykle zabrałam się za czyszczenie usząt panów Blendera i Cykora. Blender został zalatwiony najpierw, pognał zagryzać bure przyszywane rodzeństwo. A ja zabrałam się za Cykora.
No i jak Cykor tak leżał na moich kolanach i mruczał (tak, tak, on mruczy w trakcie czyszczenia uszu!), na moje kolana wpakował się Blender i... zasnął w najlepsze! 8O
A na to wszystko przylazł nasz Trudny Przypadek (zwany oficjalnie Piórkiem) i przyglda się całej scenie z wyraźnym zainteresowaniem.
Nawet nie wspominam tu o Kuśtyczce, którą musiałam spychać z kolan, bo wtedy uszy Cykora pozostałyby bez porannego serwisu ( z braku miejsca na kolanach). No, szok, normalnie!
Aha. Chinka w tym czasie rozpracowywała kapiącą wodę z kranu :D
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie lip 15, 2007 14:51

Maluchy! Do góry prosimy :)

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 7:04

Ale super. Może te "dzikusy" (one tylko taki image mają wykreowany) się w końcu przekonają. Do mnie to tak średnio były przekonane. Kuśtyczkę mogłam łapać i miziać bez problemu ale ona nie usiedzi w miejscu. Blender gdzieś tam jeszcze w zakamarkach łepetynki ma zakodowane "uciekać" i czasem na mój widok mu się to odzywało (nie wiem czy dla zabawy czy tak naprawdę). Ale jak już go dotknęłam to zamieniał się w traktor. Jak leżał to głaskany wyginał się do miziania i pokazywał plamisty brzuchol. Generalnie w domu Ewy złapać małego burego kota nie jest prosto. Latają jak torpedy i ja wymiękam. Apeluję do forumowiczów o naloty na Prokocim, bo muszą miziać też obcy.
A tak swoją drogą to obawiam się, że po mojej wizycie doceniły co mają (jak już wreszcie ta okropna, obca sobie poszła) i kochają Cię teraz Ewa podwójnie :wink:

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 8:12

Melduje sie w "Burym gangu" z powrotem 8)
Widze, ze tu powazne sesje socjalizacyjne sie odbywaja - jakby co, to ja tez jestem chetna, tylko troche sie ogarne po tym wyjezdzie ;)

A co do burej mamy - no coz, nie mam jak na razie pomyslu, ale jutro, pojutrze postaram sie tam na chwile wpasc, zorientowac w sytuacji. Sylwka ma racje z tym karmieniem w nocy - jak sie ma najedzony kot zlapac? Mnie sie raz przed urlopem jeszcze udalo uprosic zeby tego jedzenia nie wykladaly w nocy, ale wtedy akurat chyba padalo i kotki niet (czyli jak nie urok, to...).

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 8:24

Fajnie Kaśka, że jesteś, bo ja już nie wiem co robić. Pani powiedziała też: "do zimy trzeba złapać Burą". W szoku byłam i powiedziałam jej, że już trzeba bo za chwilę znowu będzie miała stadko maluchów. Nie mam doświadczenia z karmicielkami i nie chcę czegoś niepotrzebnie palnąć.
Ostatnio edytowano Pon sie 18, 2008 19:05 przez Sylwka, łącznie edytowano 1 raz

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 8:28

To jest dokładnie tak, z Blenderem, że on by wszystkich chciał sprowokować do ganianek. Dużych też :D
Wczoraj jak już zabrakło w okolicy Blendera chętnego kota, to się do mnie ustawiał bokiem z ogonem "w syfona" - "Goń mnie!" :D
Ale jak się już wybiegał, to wpakował się obok mnie na fotel - a że na kolanach miałam Piórka, to umył mu uszy, wyciągnął się jak długi i zasnął na mojej ręce. A ja nie mogłam się ruszyć (dobrze, że miałam po ręką koci thriller Caty świeżo wyjęty z drukarki, to sobie przeczytałam).

Piórek faktycznie bardzo szybko ucieka - i z nim jest problem, bo całą bandę można już wypuścić z łazienki, a Piórka najlepiej wtedy trzymać na kolanach.
Bo on na kolanach jest szczęśliwy i rozmruczany, leży wyciągnięty na całą długość burego kota, ale jak biega na dużej przestrzeni, to nie da się go złapać. On powinien na jakiś czas zostać sam, żeby zatęsknić za towarzystwem, najlepiej ludzkim.

Ale podsumowując: one MUSZĄ! mieć jak najwięcej kontaktu z różnymi ludźmi, nawet jak właśnie mają fazę na szalone biegi. U nas jest za cicho, za spokojnie...
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon lip 16, 2007 9:06

Ewa, masz racje, najlepiej byloby dla nich, zeby mialy jak najwiecej kontaktu z ludzmi, bo to jest ten okres wlasnie, kiedy sie rozne kocie nawyki tworza. Owszem, brykanie w stadzie jest jak najbardziej wskazane, ale... No wlasnie, najlepszym wyjsciem bylyby DOMKI. Czy macie juz ogloszenia? Bo ja bym mogla u siebie w lecznicy wywiesic i moze gdzies w okolicy jeszcze.

A co do karmicielki - sama jestem zdziwiona jej postawa :roll: Kurcze, byla jak najbardziej ZA zlapaniem burej i sterylka. Nie rozumiem, co sioe moglo zmienic? Czy moze to jakas ogolna depresja po smierci tej ich domowej kici? A moze ta sprawna akcja z maluchami jakos ja utwierdzila w przekonaniu, ze jakos sie zlapie, albo ktos z nas to zrobi? :roll: Postaram sie jutro tam wpasc na chwile i pogadac, chociaz nie wierze specjalnie w efekty tej rozmowy, bo i ja przed wyjazdem rozmawialam, i Sylwka pozniej tez :roll:

Tak sobie mysle, ze jesli nic to nie da, to trzeba bedzie sprobowac starym sprawdzonym sposobem: SAMEMU, czyli zaklepac sobie pare godzin, wystawic klatke, stac i pilnowac.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 9:26

Mamy ogłoszenia - parę postów wyżej ale muszę je chyba zmienić - dodać adres e-mail, link do fotek na fotosiku i nie wiem co jeszcze. Mogę je wydrukować w dobrej jakości.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 10:04

Kasia, dobrze, że już jesteś, bo ja o tym właśnie rozmawiałam z Sylwką.
Trzeba chyba wziąć sprawę w swoje ręce, nie oglądać się na karmicielkę :(
Jestem do dyspozycji jeśli chodzi o łapanie. Gdyby trzeba było pomocy i transportu, ew. obstawy na nocną łapankę, to zgłaszam TŻa.

Kilka ogłoszeń wczoraj pojechało na Śląsk, zobaczymy (w razie potrzeby tam możemy zawieźć kociaka osobiście).
Zastanawiałam się wczoraj nad zmianą w ogłoszeniach imienia dla Kuśtyczki, bo takie mało medialne :wink: TŻ mnie przekonuje, że jeśli domek przestraszy się imienia, to raczej nie będzie ten domek.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Manuelowa, nfd i 73 gości