» Śro lip 04, 2007 21:41
- A ty maly, to sie baw, baw. Ty jutro pojdziesz juz do swojego domu. - powiedzial Roland do malutkiego, burego Lucjanka
- A ja? - zapytala z nadzieja w glosie AnTosia
- A ty nie - odpowiedzial brutalnie, choc zgodnie z prawda, Roland
AnTosia sie zasepila, posmutniala i zamyslila.
- No bo w sumie, to dlaczego nikt mnie nie chce? - zapytala jeszcze rozpaczliwie.
No wlasnie. Dlaczego?