» Czw cze 19, 2003 21:31
wyglada na to, ze kot jest juz w mieszkaniu. w jednym z okien zapalilo sie na chwile swiatlo i chyba wpuscili kota do srodka. na pewno nie spadl bo na dole go nie bylo. pani od kotow tez nic nie widziala. grunt, ze wlasciciele sa na miejscu i kocina juz nie mialczy na deszczu. jak to sie powtorzy to bede dzwonila do tozu. kot wygladal na zdrowego i zadbanego wiec mam nadzieje, ze krzywda mu sie nie dzieje. zapytam jeszcze jutro ludzi z warzywniaka czy to ich kot i co sie z nim dzieje.