Bungo pisze:Weedług rozkazu, Panie Sierżancie Femko
Majorze, jeśli łaska


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Bungo pisze:Oj, Panie Majorze, nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej. Mijka chyba ma rujkę - dziś wdzięczyła się do rezydenta-kastrata i mraukała zachęcająco. Myślałam, że uda mi się ją ciachnąć w czasie pobytu u córkiA w tej sytuacji, zanim opanujemy mleko, a potem rujkę, będzie musiała czekac na sterylke w piwnicy. Nie wiem, czy sąsiedzi wytrzymają miauczącą rozpaczliwie i rujkowo kicię....
Ręce mi opadły....
Bungo pisze:Ale wyobrażasz sobie, jak się będę czuła słysząc (a niestety słychać) jej miaukolenie z piwnicy? A przede wszystki - domowa, bo ona jest niestety domowa - kotka sama w piwnicy po sterylce... Od następnego poniedziałku wracam niestety do pracy...
Do d.... jest i tyle.
Tymczasiku, zjaw się, błagam
Bungo pisze:Dzięki, że się w ogóle odzywasz![]()
Czuję się nieco osamotniona z tym problemem; wiem, ze nia ja jedna...
Bungo pisze:Za co te "sorki" - przecież pisząc o tym, co się dziej z kotami piszemy o swoich emocjach, czyli o sobie. To zawsze jest problem pt. "ja i kot". Gdyby nie te emocje, to siedziałabyśmy sobie teraz gdzieś w chłodku, na luzie, robiąc jakieś przyjemen rzeczy, a nie zamrtwiałybyśmy się przed kompem, mając w perspektywie takie rozkosze jak wizyta w schronie czy wypuszczanie pod dom oswojonej kotki.
Za co nas Bozia tak pokarała
Bungo pisze:Myślę, że pijaczkowie by się z nami nie zamienili![]()
Pamiętasz tę historię czitki o pijaczku, co miesiąc gdzieś zgubił? Ja mu zazdroszczę, prawdę mówiąc
Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 9 gości