TOSIA w nowym domku :)))))) Za TM [*] 3.11.2020

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 14, 2007 12:46

Ufff...
:D
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lip 14, 2007 13:00

Anka pisze:Tosia zjadła wszystko z miseczki, a teraz leży sobie na podusi i drzemie :D


Wspaniałe wieści :D nic tylko sie cieszyć baaardzo sie cieszę

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob lip 14, 2007 14:55

Anka pisze:Tosia zjadła wszystko z miseczki, a teraz leży sobie na podusi i drzemie :D

:ok:
jak mnie cieszą te wieści :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob lip 14, 2007 15:41

Dzielna dziewczynka :D
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 14, 2007 16:00

Tak trzymaj Tosiu :ok:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Sob lip 14, 2007 16:28

Apetyt dobrze świadczy , zeby łapka dobrze się zrosła!Trzymam kciuki mocno z moim stadkiem!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob lip 14, 2007 16:53

Matko- jak dobrze, że wczoraj nie miałam czasu usiąść i żyłam w błogiej nieświadomości...... Faktycznie- wszyscy lekarze to potwierdzają- kostne operacje bolą okropnie. Bolą również po. Mimo znieczulenia. Podobno większość środków przeciwbólowych wcale nie znieczula kości...... Polecany jest Metacam jako jeden z wyjątków. Znieczulenie lepiej nie za mocne- będzie spokojniejsza jeżeli coś Ją zakłuje przy akrobacjach.... Tylko żeby nie bolało "samo z siebie". Suffka też ściągała wszystko. Nawet gips. Gips dwa razy. Opatrunki miękkie owinięte dookoła pleców, pod kaftanem, przyczepione do kołnierza, obroży, szyi, usztywniane plastrem lub nie- każdy Suffka zdejmowała w maksymalnie 3 minuty :evil: W końcu nawet dr Ewa się wkurzyła :wink: A potffur pozbawiony opatrunków do zdejmowania jakoś szczególnie nie interesował się raną..... Robiłam Jej przymoczki z rivanolu i nosiłam ciągle owiniętą jak niemowlę w bawełenkę- noszona na rękach była spokojna..... Pół łódzkiej Ośmiornicy się ze mnie śmiało (nawet się specjalnie nie kryły :evil: ), że tak noszę Suffcię...... W ranie od czasu do czasu znajdowałam kulkę żwirku albo kawałek suchej karmy 8O Ale wszystko się w końcu wygoiło...... A Suffka była szczęśliwsza..... Zatem nie przejmuj się jeżeli ściągnie :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 14, 2007 17:04

Tosia narazie (tfu... tfu... odpukać) opatrunku nie ściąga. Wogóle jest chyba słabiutka jeszcze. Wychodziłam do miasta. Jak wróciłam, siedziała sobie, teraz znowu leży. Ale w sumie całą tackę Animondy zjadła ze smakiem :) . Wieczorem dam jej jeszcze trochę.
Słonko, najgorzej, że od poniedziałku Tosia będzie sama przez ok. 9 godzin dziennie (tzn. nie sama, z całym zwierzyńcem, ale zwierzyniec na rączkach nosić nie będzie). Dlatego tak się boję żeby sobie krzywdy nie zrobiła. Pracuję w schronisku, to do pracy jej nie wezmę, tam wirusów od groma po prostu :evil: . A ona nawet nie szczepiona (zależało na pośpiechu, szczepienie odwlekłoby wszystko ze trzy tygodnie minimum).

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 14, 2007 17:18

Tego noszenia na rękach to nie polecam.... To było dobre tylko na Suffkę :) Mogłam sobie stać przed lecznicą 2 godziny i plotkować z dziewczynami a Suffka nawet się nie ruszyła 8O Normalnie to diabeł wcielony był.... Skoro Tosia spokojna to po co nosić :lol: To bywa dość uciążliwe jednak :wink: Tosia z tego co piszesz tak samo "zadrutowana"- gwóźdź wewnątrz kości i obejmy przytrzymujące odłamy. Tu nie ma wyjścia- musi się zrosnąć :lol: I opatrunek do tego nie jest potrzebny :) A jak szwy wypruje (Suffka była łaskawa wypruć :evil:) to i tak się zrośnie. Będzie się paprać i zostanie Jej blizna. Może krzywo albo kość będzie krótsza ale się zrośnie. A przykurczone mięśnie rozćwiczy jak już będzie biegać. MUSI zatem być dobrze :) Tosiu- trzymaj się dzielnie! Anka a ja myślę o Was i trzymam kciuki! Łatwo nie będzie ale ja w Ciebie wierzę :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 14, 2007 17:38

Wiem, że łatwo nie będzie. I obawiam się, że mnie przeceniasz :roll:
W tej chwili wydaje mi się, że maleńką zaczyna coraz gorzej boleć. Prawie nie rusza się. A jak próbuje, to tak niezdarnie. Wygląda po prostu jak bardzo cierpiąca. Nie chce, żeby ją dotykać, powarkuje, nie tak agresywnie, tylko raczej w tonie "nie ruszajcie mnie, dajcie mi spokój". Zapytam weta, może jeszcze coś przeciwbólowego? Właściwie już dzwoniłam, ale ma jakiś zabieg, a to wprawdzie pilne, ale nie aż tak. Poczekam. Aha, jeszcze mnie martwi, że dzisiaj nie siusiała. W nocy trochę tak. Ale i piła mało. Przedtem ją trochę poiłam. Teraz właśnie trudno, bo wogóle nie chce być dotykana. Jest zupełnie przytomna, tylko chyba bardzo cierpiąca :( . Rano tak nie było. Jak już całkiem oprzytomiała, to była taka w miarę raźna, coś przeciwbólowego dostała, ale nawet wet zauważył, że nie ma silnych oznak bólu. Może dlatego dał nie dużo przeciwbólowego? Zapytam.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 14, 2007 18:16

Nie może dać za dużo.... A działanie leków niestety mija.... Boli ją na pewno strasznie. Zresztą nie tylko kość (chociaż już samo to powoduje, że czasami walą głową o ścianę- to słowa neurochirurga dr Stępkowskiego). Jeżeli jeszcze były przykurcze to po prostu jedno wielkie cierpienie..... Spróbujcie z Metacamem albo z jakimś przeciwbólowym o przedłużonym działaniu.... Pierwsze dni są najgorsze..... Ja dla Suffki przywoziłam zastrzyki z innej lecznicy- dr Ewa zamówiła ale nie można już było czekać bo była półprzytomna z bólu.... Namówiłam człowieka z pracy z wydziału inspekcji i kontroli i w czasie pracy, służbowym samochodem pojechaliśmy po zastrzyki a potem zawieźliśmy je dla Suffki :oops: Ale nawet gdyby mnie teraz dusili to nie mogę sobie przypomnieć co to były za zastrzyki....... A Ciebie Anka przecenić się nie da :) I dasz sobie radę o wiele lepiej niż ja..... Ja jestem stary histeryk :wink: Jeszcze kilka dni i będzie z górki!
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 14, 2007 19:35

Dzwoniłam do weta. Mówi, że w południe mimo, że wtedy chyba tak ja nie bolało, to dał jej wiedząc co może być maksymalnie dopuszczalną dawkę tolfedyny. Następną może dostać dopiero po 24 godzinach. Metacam podobno z tej samej grupy leków, ale tolfedyna dla kotów bezpieczniejsza. Też współczuje, mówi, że napewno musi ją boleć, ale działałyby środki narkotyczne, a to nie najlepszy pomysł u kota :(
Trochę pocieszyła mnie sama Tosia - mimo bólu upomniała się o jedzenie. A to chyba dobry znak.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 14, 2007 19:52

Aniu, apetyt to najlepszy znak na świecie. Trzymam kciuki za pochłanianie wszelkiego żarełka, za zdrówko i żeby boleć przestało
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 14, 2007 20:01

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lip 14, 2007 20:08

Jak ma apetyt to jest dobrze. Kciuki nieustające w dalszym ciągu.

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 97 gości