Łatek kocha Dużego śpi tylko i wyłącznie u niego w nogach (a raczej na nogach), co Dużego doprowadza do szewskiej pasji a rana na karku zniknęła. poza tym Łatek trochę się zmniejszył, bo z puchatego robi się lśniący
milou, śniło mi się dzisiaj, że byłam na przyjęciu, które urządzałaś u siebie w domu, i to przyjęcie skończyło się dewastacją paru mebli (ja rozbiłam stolik ze szklanym blatem - masz taki gdzieś? )
W takim razie Łatek zachowuje się typowo po kociemu Bazyli najbardziej uszczęśliwia swoją personą moją mamę, chociaż ona - jak zobaczyła go pierwszy raz, musiała lekko poskromić instynkty mordercze (nie tylko wobec Bazyla ) Cieszę się, że rany już nie ma I że z Łatka robi się taki koci piękniś
Puss, możesz pocieszyć Dużego, że ja co noc mam w łóżku obok nóg Maszę = 23 kg i koło głowy Zazou = 7 kg. Odwrócić się na drugi bok, to jest wyczyn Nie mam szklanego stolika, za to ostatnio wymieniłam regały na takie z przeszklonymi drzwiami. Mimo wszystko zaryzykuję następne spotkanie z tobą u mnie w domu A w sobotę byli u nas znajomi, m.in. jedna osoba z alergią na kocią sierść, więc pokój został zamknięty przed kotami. Bazyli wieszał się na drzwiach i przez szybę nas podglądał, co wywoływało salwy śmiechu
Rozmawiałam niedawno z mamą osoby dokarmiającej Łatka. Do jej domu trafił w ubiegłym roku kocurek, jednooki, po Kuleczce, i bardzo bojący się dzieci. Bo dzieci na moim osiedlu zabawiały się kopaniem go Ciekawe co ci mali oprawcy zafundowali Łatkowi? I ciekawe co zafundują swoim rodzicom na starość , skoro są tak "wychowywane".
dzisiaj dostałam pierwszego mejla w sprawie Łatka, ale do domu z dziećmi, a do takiego domku Łatek nie może pójść
a tak w ogóle to doszłam do tego (dzięki ani57), że Łatek jest ze schroniska w Poznaniu, bo ma ucięte ucho tak jak się znakuje w schronisku kastrowane koty.