Małe kotki Nowe FOTY!!! s 17

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lip 12, 2007 9:56

Casica, wiesz jak trudno o dobre domki i ile bied czeka na ratunek. Wydawaj! Kicie będą miały jak w raju, a Ty będziesz mogła pomóc kolejnych kocim nieszczęściom.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 12, 2007 10:02

Wiem, ja to wszystko wiem. Jeden domek w Łodzi, drugi w Krakowie. Oba potencjalnie dobre, nawet bardzo. A one takie słodkie, TŻ też nie umie podjąć decyzji, zły ten człowiek mógłby przecież powiedzieć, że absolutnie żadnego więcej kota pod dachem :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 12, 2007 10:37

Kasia, ja wiem, że trudno sie rozstać, że duma z maluchów itd. Nie namawiałam Cię nigdy, bo to Wasza decyzja, ale sama wiesz... a jak Ci się wytoczy pod nogi kocia bida, która naprawdę potrzebuje pomocy, to co zrobisz? kopniesz i pójdziesz dalej? nie wierzę...
dobry z Ciebie duszek i serce masz wielkie, teraz tylko rozum musi dojść do głosu...
przytrafią się jeszcze inne kociaki, i wierz mi, tez trudno Wam będzie je wydawać. Ale tak trzeba, bo tylko wtedy, to co robimy ma jakikolwiek sens.
A swoich pierwszych tymczasików, ani żadnych kolejnych zresztą, nigdy nie zapomnisz. I w pewnym momencie przyjdzie duma i zadowolenie, że Ci się udało, że kolejny biedny kot dzięki Tobie ma szansę nie tylko na dobry dom, ale na życie w ogóle...

o tym domku Gośka mi wczoraj mówiła, ja bym oddała tam bez wahania :) Maluszki szybko się zaaklimatyzują, będą mieć dobre życie i kochających Dużych :ok:

trochę mi patetycznie wyszło :roll: koniec z krasomówstwem: WYDAWAJ MALUSZKI !!! i ciesz się, że takie dobre domki im sie trafiły :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 12, 2007 10:48

Oczywiście masz rację, wszystkie macie rację. Najgłupsze jest to, źe to nie jest mój pierwszy tymczas, to tylko pierwszy tymczs odkąd jestem na forum.
Od wielu lat się tym zajmuje, leczę, wydaję, a za każdym razem mam właśnie taki stres potworny. Czuję się jak oprawca. Nic na to nie poradzę, wiem, że to irracjonalne. Ale co ja na to poradzę?
Tylko tym razem, po raz pierwszy mam się gdzie wygadać, wyżalić, wywalić te frustracje i nikt nie patrzy na mnie jak na nawiedzoną :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 12, 2007 12:37

casica pisze:Oczywiście masz rację, wszystkie macie rację. Najgłupsze jest to, źe to nie jest mój pierwszy tymczas, to tylko pierwszy tymczs odkąd jestem na forum.
Od wielu lat się tym zajmuje, leczę, wydaję, a za każdym razem mam właśnie taki stres potworny. Czuję się jak oprawca. Nic na to nie poradzę, wiem, że to irracjonalne. Ale co ja na to poradzę?
Tylko tym razem, po raz pierwszy mam się gdzie wygadać, wyżalić, wywalić te frustracje i nikt nie patrzy na mnie jak na nawiedzoną :)


no to się poprawiam :oops: pierwszych "forumowych" tymczasików nie zapomnisz ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 12, 2007 12:49

Nie, nie zapomnę :placz:
Kobitka dzisiaj przyjdzie, miałam jechać w teren, nie pojechałam, siedzę i dopieszczam małe. Facet z Krakowa coś zamilkł, może ma dużo pracy, a może za bardzo się dopytywałam o sterylizację i zabezpieczenia okien i takie tam?
TŻ wstał pierwszy i wypuścł małe z więzienia, obudziły mnie dotknięcia małych stópek bo oczywiście przybiegły do mnie :)
Straszne :placz:

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 12, 2007 15:56

No i proszę! Jeszcze dzisiaj rozmawiałam z panią, która miała przyjść obejrzeć i chyba nawet zabrać, tą od 16 letniego kota, który odszedł. Przed chwilą telefon, że córka wzięla sobie innego kota w ciągu dnia. Moę los tak chce? Pani mnie strasznie przepraszała, no ale powiedziałam, żeby się nie martwiła, przeżyjemy :)
Człowiek z Krakowa ma dzwonić wieczorem, zobaczymy :)
A małe śpią słodko na środku mojego łózka, zwinięte w uroczy szary kłębuszek :1luvu:

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 12, 2007 20:53

Casica... Ty nie kombiuj :twisted:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 12, 2007 21:12

No to w przyszły weekend jadę z Turkuciem do Krakowa, chyba jadę :?: Dzwonił do mnie chłopak jest bardzo miły i bardzo chce kota. No i przekonałam go, że kocurka należy pozbawić drugorzędnych cech płciowych :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2007 4:56

casica pisze:No to w przyszły weekend jadę z Turkuciem do Krakowa, chyba jadę :?: Dzwonił do mnie chłopak jest bardzo miły i bardzo chce kota. No i przekonałam go, że kocurka należy pozbawić drugorzędnych cech płciowych :)

:D :ok:
Ale zmiany u Was widzę :D Zmiany na lepsze :twisted: 8) :lol:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt lip 13, 2007 8:51

casica pisze:No to w przyszły weekend jadę z Turkuciem do Krakowa, chyba jadę :?: Dzwonił do mnie chłopak jest bardzo miły i bardzo chce kota. No i przekonałam go, że kocurka należy pozbawić drugorzędnych cech płciowych :)


i tak trzymać :) jak wrócę z urlopu, to Zawisak też ma być już zadomowiona całkiem w nowym, własnym domku :D trzymajcie się cieplutko, kochani :love:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2007 9:34

Dziewczyny, to są zmiany na lepsze....?????
No dobra, wiem :)
Udanego urlopu chyba zmienia się na lepsze pogoda :) trzymajcie się i odpoczywajcie, ściskamy i czekamy na pwrót :D

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2007 19:06

casica, gratuluję decyzji z Krakowem. Trzymaj się, ja dzisiaj Panią Jadzię od Malwinki pocieszałam, bo oddała rudego do fajnego domku i przyszła ryczeć, że kota skrzywdziła :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 14, 2007 0:12

A ja tam wszystkie argumenty rozumię, ale wypowiadać się nie będę z wiadomych powodów. Są koty i koty, niektóre mają coś takiego w sobie, że do końca życia się je pamięta. Widocznie w tych coś jest, że tak Ci trudno.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob lip 14, 2007 9:40

Małe szaleją. Po wypuszczeniu przez TŻ z więzienia, natychmiast biegną do mojego łóżka :) Słodkie szkodniki :) Sorry dziweczyny za kulawą odpowiedź, ale jeszcze śpię :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, ragdollowiec i 425 gości