Jest okres 18-tek i mój syn wracał z imprezy razem z grupką młodzieży. Wszyscy byli trzeżwi,bo to towarzystwo niepijące.Na dworcu w Gdyni-Cisowej,gdy czekali na SKM, nagle zaatakowała ich grupa chuliganów,mój Marek dostał piąchą w twarz (jak on wygląda!cały czas siedzi z zamrożoną wołowina na twarzy!),tak nagle,że padł na ziemię!Pobito jeszcze kilka osób,mój syn uciekał przez jakieś chaszcze,kilka kilometrów,aż do Rumii! A że biega szybko uciekł prześladowcom,całe szczęście.Tylko,że on ma nadciśnienie,jest na lekach,było mu strasznie zimno (taki stres!),to mogło skończyć się tragicznie

Zadzwoniłam na policję.Powiedziano mi,że syn ma sie udać na obdukcję i musi to zgłosić osobiście,najlepiej na komendzie w Cisowej.
Rozmawiałam z mamą kolegi syna,który też został pobity.Ona też jest roztrzęsiona.
Ale nasze dzieci nie chca tego zgłaszać! Boją się,że jak będzie sprawa,to ci bandyci będą mieli nasze adresy,nazwiska i wtedy mogą im zrobić krzywdę.
I co ja mam zrobić? Najgorsza jest bezsilność...