Tysia i Musia - moje diablice ;-)Fif - dama na salonach cz.1

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 13, 2007 10:35 Tysia i Musia - moje diablice ;-)Fif - dama na salonach cz.1

Mieszkam na wsi, pewneczo wieczoru ok 10 czerwca gdy siedziałam w nocy na tarasie na moje schody weszła Fifi, podnisłam się i szłam powoli w jej kierunku żeby jej nie wystraszyć ale ona wcale sie nie bała, wydaje mi sie że ktoś ja wyrzucił z samochodu, ludzie tak bardzo często tu robią, podesłam do kici dała się złapać i tak bardzo śmiesznie miauczała otwierała pyszczek a nie wydawała dźwięku, gdy tylko uchyliłam dzrzwi do domu Fifi od razu wskoczyla do środka i obwąchując wszystko trafiła do kuchni, mam w domu psa Reksia Fifi podeszła do jego miski i napiła sie wody i rozgłądała się za czymś bardziej konkretnym, nie mialam żadnego kociego jedzenia dostała tworogu, najdła się i zajęła miejsce na ławce i w naszych sercach....
następnego dnia zrobiłam zapas kociego jedzenia,po kilku dniach okazało się że Fifi bardzo szybko przybiera na wadze,po ok 10 dniach dowiedzieliśmy się że Fifi jest w dość zaawansowanej ciąży.... wiec zakupiliśmy dużą wilkinową budkę, odpowiednią dla przyszłej mamy, której od razu przypadła do gustu i w której spędzała dużo czasu
25 czerwca (pon) Fifi była bardzo poddenerwowana od rana, kręciła się wierciła, dużo piła i łaziła za mnia jak cień, było gorąco więc myślałam że pogoda tak na nią działa, po ok 2 godzinach znikła,chodze wołam a tu Fifi wyskakuje ze szkrzyni łożka w sypialni i juz miała skurcze, wziełam szybko wyścieliłam wiklinową budke papierowymi ręcznikami, położyłam tam Fifi,( w innym pokoju) pogłaskałam i wyszłam żeby miała spokój a ona za mną już zaczela rodzić, złapalam ją zanoislam spowrotem, poszłam po komórkę, wróciłam była Tydzia, dzwonie do TŻ powiedziec że Fifi ma kotka, a Fifi Tydźkę cap za kark i spowrotem do łożka w sypialni, zanim ją wyciągnełam była już Muńka, przeniosłam do pokoju z budką i tak się zaczeła historia z miomi 3 pannami......

gdy maluchy miały ok tygodnia zarejestowałm się na miau...


pokolejmym tygodniu okazało się że Fifi miała robaki, nie odrazu ale złapaała bo wychodząca była od razu i tak zaczeła i tak zaczeła się moja historia z miau....
Ostatnio edytowano Pon gru 31, 2007 19:20 przez sweet-a, łącznie edytowano 28 razy

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Pt lip 13, 2007 10:41

Sama jej nie odrobaczysz - powinnaś pójść do weta i jego zapytać o odpowiedni preparat.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lip 13, 2007 11:05

wiem że powinnam ale niestety mieszkam na wsi i boje się że nasz weterynarz to bardziej zna się na dużych zwierzętach niż na kotach :cry:

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Pt lip 13, 2007 11:14

Mozesz odrobaczyc.
Pyrantelum w syropie, dla kotki i dla kociakow.
Podaje sie przez 3 kolejne dni.
Ilosc, 1 cm zawiesiny na 5 kg kota.
Czyli doroslej kotce mozna podac 1 cm (zawsze sie daje ciut wiecej), natomiast kociaki, przy zalozeniu ze waza po 200 g, 0,2 cm na kociaka, strzykaweczka do pysia. Kociakom odwrotnie jak kotce, dokladnie do wagi lub nawet odrobine mniej.
Podaje sie przez 3 kolejne dni.
Pyrantelum jest na recepte, wiec i tak do weta musisz isc.

Odrobaczanie trzeba powtorzyc po 10-12 dniach od pierwszego podania, jesli robaki same wychodza, to nie wiem, czy nawet nie 3 krotnie powtorzyc czyli po nastepnych 12 dniach znowu.

Kazia

 
Posty: 14000
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 13, 2007 11:40

Dziękuje bardzo już pędze po recepte i teń syrop, małe są dość duże ale boje się czy 2,5 tyg to nie za mało żeby je odrobaczać, czy to takich szkrobów nie osłabi??

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Pt lip 13, 2007 11:45

Zdecydowanie są za małe na odrobaczenie, zwłaszcza, jeśli kotka nie była odrobaczana w ciąży - mogą być mocno zarobaczone i zatruć się toksynami robaków. W takim wypadku, jeśli nie masz dostępu do dobrej lecznicy, może się to skończyć tragicznie. Odczekaj aż malce będą miały 4 tygodnie i po odrobaczeniu podaj każdemu z nich, delikatnie, do pyszczka kilka kropel parafiny (do kupienia w aptece, za ok. 2 zł). Absolutnie NIE mylić z rycyną. Pomoże im to usunąć martwe pasożyty z jelit.

Rozważ kastrację kotki, kiedy już odchowa kocięta - kotka może zajść w kolejną ciążę już 2 tyg. po porodzie.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 13, 2007 12:22

kotka będzie poddana kastracji to już zdecydowałam. Maluchy wydają się zupełanie zdrowe, chciałam je odrobaczyć ok 5 tyg, czy napewno środek który podam kotce nie zaszkodzi małym :?: :?: :?:

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Pt lip 13, 2007 12:26

a kotka też niewiem kiedy była ostatnio odrobaczana ponieważ ktoś ją wyrzucił i ją przygarnełam podejrzewam ze gdy właściciele zorientowali sie że jest w ciązy to się pozbyli problemu.

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Pt lip 13, 2007 12:35

Możesz teraz odrobaczyć kotkę, a potem kotkę razem z kociętami - za dwa tygodnie i powtórka po kolejnych 14 dniach.
Odrobaczenie kotki nie powinno mieć żadnego wpływu na kocięta - może się ona jednak gorzej czuć przez kilka dni - mieć rozwolnienie, jeśli jest mocno zarobaczona.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 13, 2007 12:40

Teoretycznie preparaty odrobaczajace nie wchlaniaja sie z przewodu pokarmowego.
Praktycznie, zdaje sie, ze jdnak jest nieco inaczej.
Rzeczywiscie, nigdy nie odrobaczalam MOCNO zarobaczonych kociat.
Jednakze, poniewaz one maja 2,5 tygodnia, to sadze, ze nie mialy czasu zarobaczyc sie BARDZO.
Nie wiem, czy w tej sytuacji nie lepiej by bylo wlasnie teraz kocieta jednak odrobaczyc, zanim robale sie w nich namnoza. Tylko podac Pyrantelum ciut mniej.
2-tygodniowe kocieta odrobaczalam wielokrotnie.

Natomiast kotke mozna odrobaczyc spokojnie, tylko ze jak sie nie odrobaczy maluchow, to ona zaraz tych robali z powrotem nalapie...

Kazia

 
Posty: 14000
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 13, 2007 12:45

Ja bym nie ryzykowała - jeśli są mocno zarobaczone, to odwodnią się raz dwa. U nas maluszki czasem bardzo ciężko przechodzą odrobaczenie - przytrucie, wymioty, biegunka, mimo podawania parafiny i probiotyków.
4-tyg. to nadal niewiele, ale już jest jakieś miejsce i czas na reakcję.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 13, 2007 12:48

Ale chwileczkę dziewczyny. Jednocentymetrowy robak, to może byc mały nicień, ale może to byc człon tasiemca. A proponowane Pyrantelum na tasiemce nie działa.

Kotkę trzeba odrobaczyć od razu i to środkiem, który tłucze wszelkie robactwo.
Natomiast maluchy wraz z matką (tak jak pisze Ryśka) odrobaczyc trzeba jak skończą przynajmniej 3 tygodnie.

Sweet' jak masz problem z pójściem do weta, to ja mogę tabletkę dla kotki i trochę Wetminthu dla małych wysłać Ci pocztą. Jak chcesz wyślij mi adres na pw i podaj ile jest maluchów. ( w weekend nie ma mnie na forum)
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 13, 2007 13:07

a po czym mogę poznać nićień tasiemiec czy inny, ten robak ruszał się

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Pt lip 13, 2007 13:09

i jeszcze jedno po czym poznać że maluchy mają robaki?? wiem żę mogły się zarażić przez łżysko lub przezmleko matki

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Pt lip 13, 2007 13:18

Nicień to jak taĸa mała, cienka glista. Jak jest zywa to przeważnie się wije.

Człon tasiemca ma przeważnie kształt pestki, ziarenka.
To tak bardzo obrazowo
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 35 gości