Os.Piastów Kraków-Koty Rustie i Babci.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 10, 2007 12:18

Koszmar jakiś... Wiesz może, w którym miejscu Bronowic?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 10, 2007 12:35

Rustie pisze: Pani, która uratowała Wawrzusia - pierwszą koteczkę z tego wątku, ma 80 lat i codziennie o świcie karmi w Zesławicach koty. Są dzikuny, działkowe i zaniedbane gospodarskie, kilkanaście sztuk dorosłych + kocięta. Wtedy była mowa o łapance, ale potem nikt nie miał czasu i temat umarł. A starsza pani jednak pamietała :roll: Podobno kocięta, wytypowane jako pierwsze do łapania, są zdrowe, oswojone, sliczne i kolorowe, więc mam odrobinę nadziei na ekspresowe adopcje :roll:



płonę ze wstydu :oops: :oops: :oops:
akcja na piastów sie przedłuzała z powodu tych upartych kocic, potem do mnie przyszedł Milko, myslałam raz dwa chłopak znajdzie dom...a tu ten wypadek...potem dziwnie, nie wiem kiedy, liczba kotów w domu urosła do 12 i zupełnie zapomniałam o Zesławicach :oops: :oops:
boszsz, ale mi głupio

:( :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto lip 10, 2007 13:25

Dorota, ja o nich pamiętałam caly czas, tym bardziej że Ninka co jakiś czas dzwoni i opowiada o topionych/zakopywanych/itp. kociakach i co z tego? Nie jesteśmy w stanie być wszędzie :(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 10, 2007 20:37

Bungo pisze:Koszmar jakiś... Wiesz może, w którym miejscu Bronowic?


Nie wiem, przy zsypie na śmieci, więc chyba chodzi o wiezowce z drugiej strony tej dużej ulicy. Nie Żmijątko w kazdym razie, ale i tak przykro :(

Po rozmowie ze starszą panią:
- kocica biało- ruda i kolorowe kociaki 3 szt - do ekspresowej :roll: adopcji
- kocica mocno cięzarna - własciciel posesji nie zgadza się na aborcyjną, woli utopić, ale to nie jego kot, a babcia w indoktrynacji lepsza od XAgiX :twisted:
- kocica z maluszkami, maleństwa na razie pełzające i niejedzące samodzielnie
- 10 innych dorosłych, w większości adopcyjne :strach:

- parę kotów gospodarskich, karmionych ukradkiem, jeszcze nie wiadomo czy pójdą oficjalne negocjacje czy po prostu się je kiedyś buchnie do "naprawienia" :wink:

:strach:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 10, 2007 20:54

Strach się bać :strach:
Na litość boską, kto jest w stanie to opanować?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 10, 2007 21:01

matko czy to zawsze muszą być hurtowe ilości :( :cry:

czy to się nigdy nie skończy?

:cry:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro lip 11, 2007 7:12

Rustie pisze:
Bungo pisze:Koszmar jakiś... Wiesz może, w którym miejscu Bronowic?

Nie wiem, przy zsypie na śmieci, więc chyba chodzi o wiezowce z drugiej strony tej dużej ulicy. Nie Żmijątko w kazdym razie, ale i tak przykro :(

O rany gdzie ja się przeprowadziłam 8O - no właśnie do jednego z tych wieżowców. Zwyrodnialcy.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 13, 2007 10:35

Dzisiaj zaczniemy od Łabądków:)

Bura Oferma: stary kocur balkonowy, trafił do nas z zapaleniem oskrzeli, ropniami, podejrzeniem białaczki. Długie leczenie, potem kastracja. Gdy dr Olga stwierdziła, że już nic więcej dla niego nie możemy zrobić i trzeba wypuścić, zdarzył się cud, czyli DOM. Nie mam zdjęć z tego okresu - w kazdym razie wyglądał jak zwłoki. Już w nowym domu - grzybica, podejrzenie alergii, zapalenie dziąseł, niezliczone badania.

Edit: znalazłam zdjęcie, ostatnie zrobione u nas, tuz przed pójściem do własnego domu.
Obrazek

A to zdjęcie z wczoraj: tadam, przedstawiam Gucia Baryłę 8)
ObrazekObrazek


Romeo: tu na zdjęciach nie widać tak spektakularnego efektu, bo on dalej "przystojny inaczej", ale 2 miesiące temu z powodu banalnego świerzba był jedną łapką za TM. No i fajny jest 8)
ObrazekObrazekObrazek
Ostatnio edytowano Pon lip 16, 2007 13:13 przez Rustie, łącznie edytowano 1 raz

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 13, 2007 10:38

Ze specjalną dedykacją dla Kaśki: Filipek :love:

Coraz mniej pokichuje, w przyszłym tygodniu może iść do nowego domu. Bawi się z kotami, ludzi też lubi, choć odważniak to z niego nie jest :wink:

ObrazekObrazekObrazek

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 13, 2007 10:45

Koty nr 7-10 :wink: przyjechały wczoraj rano. Cztery cudne zesławickie wiejskie dziołchy :D Zdrowe, miziaste, kuwetkowe. Małe same ładnie jedzą.

Fruzia, czyli mamuśka, imponujące wąsiska, prawda?
Obrazek

Jagódka - najbardziej nieśmiała (na razie :wink: )
Obrazek

Malinka - urodzona modelka
ObrazekObrazek

Zdjęć Poziomki nie mam - to dlatego, że wygląda dokładnie jak Malinka i ciągle mi sie myliły :wink: Ma mniejsze łatki na główce od siostry. Albo na odwrót :wink:

I jeszcze razem nad śmietanką:
Obrazek

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 13, 2007 10:51

Ach, byłabym zapomniała :roll: Kot nr 11.
Błąkała się od tygodnia na sąsiednim osiedlu. Przyniosły ją dziewczynki (od których babcia usłyszała najpiękniejszy komplement: "jak dorosnę, chcę być taka jak Pani")- nazwały ją Pusia, ale mi bardziej wygląda na Marilyn (sexi blondyna z pieprzykiem :wink: )
Obrazek

Przerażona ilością zwierzaków w domu, jest bardzo zestresowana. Na szczęście znalazł się dla niej tymczas. UFFF... (Bo dziś chyba mama z 2 kociakami trafi...)


A tak swoją drogą - swego czasu powrót Trafik z adopcji wydawał się tragedią - bo będzie za dużo kotów :lol:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 13, 2007 15:59

Rustie pisze:A tak swoją drogą - swego czasu powrót Trafik z adopcji wydawał się tragedią - bo będzie za dużo kotów :lol:

Elu, bo nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej :evil:
A Twoja Babcia całkiem mnie osłabiła - mówiła mi wczoraj o tym zalewie kotów z pogodnym uśmiechem i kompletnie bez stresu. To święta kobieta jest :aniolek: No i Ty też :1luvu:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 12:12

Bungo pisze:Elu, bo nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej :evil:


Skąd wiedziałaś? :lol:

Malinka znalazla dom, za to przybył Dymek - piękne brązowookie maleństwo z początkami kk. Drugi kociak z tego miotu jest po operacji usunięcia oczek :( Karmicielka mieszka w kawalerce z pokaźnym stadem i dla Dymka zabrakło wolnego skrawka podłogi.
Obrazek Obrazek

Nie jest wesoło - kociaki muszą byc izolowane - Dymek ma kk, Filipek resztki infekcji górnych dróg oddechowych - muszą być w klatkach, wypuszczane są na brykanie wg grafika :wink: Tyle, że co niektórzy nie pojęli idei kwarantanny i w praktyce wygląda to tak :twisted:

Cały czas się zastanawiam, na ile to co robimy jest rozsądne. Nie wolno dopuścić do nadmiernego zagęszczenia, nie wolno mieszać miotów. Tyle, że chyba nie mamy wyboru. ONE nie mają...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 12:22

Fruzia - najmilsza, najsłodsza, najpiękniejsza kota pod słońcem. Mimo macierzyństwa, sama zachowuje sie jak kociak. Niby wiadomo, że kot to nie maskotka, ale patrząc na nią, mam co do tego wątpliwości :D
Obrazek

Jagódka - sama słodycz, po początkowej fazie nieśmiałości, zrobiła się bardzo przytulaśna. Obie z siostrą sa zafascynowane zwierzakami, oczywiście Romeo jest ukochanym wujkiem, ale robią też podchody do ... Poli 8O Samobójczynie, czy co? :twisted:
Obrazek Obrazek Obrazek

Poziomka - mała kochana wariatka :D To jedyne zdjęcia, na których wyszła w miarę statycznie :wink: Ostatecznie zbondujemy ją z Czorcikiem u Kasi i damy w prezencie, komuś, kogo nie lubimy :twisted: :wink:
Obrazek Obrazek

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 12:30

Romeo :1luvu: Trzeba i jemu znaleźć własne miejsce na ziemi. Tylko czy znajdzie się ktoś, kto nie zwróci uwagi na jego oryginalną "urodę", a zauważy wspaniały, proludzki charakter, anielską cierpliwość do kociąt i tą prośbę w oczach o własny dom :(

Obrazek Obrazek


Mama Filipa wraca na stare śmieci jutro lub w środę, Marilyn w srodę będzie kastrowana i przeprowadza się do następnego DT. I pewnie zamieszka u nas kolejna rodzinka. Kaśka odkryła białą kotkę z 5 dzieci :crying:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 78 gości