Hmm,
byłam odcięta w domu od Internetu.
Wczoraj pojadł śniadanie i troszkę obiadu skubnął. Pojechaliśmy na kroplówkę. Gorączka 39,9

.
Pani Doktor dodała drugi antybiotyk-doustnie. Dała też lek przeiwgorączkowy (do tej pory nie dostawał, żebyśmy wiedziały czy reaguje na antybiotyk).
W domu zjadł kolację ( 3/4 200 g puszki felixa).
O 5 obudziły mnie ganianki dwóch kotów

. Bałam się o małego i jego łapkę z wenflonem.
Dałam jeść chłopakom. Bono był niezadowolony, że znów suche dostaje i nie jadł. Podszedł Oleś i wyżarł z Bonkowej miski

-on przecież nie lubi suchego

. W każdym razie potem zjadł resztke felixa, trochę gourmeta i przed wizytą u Pani Doktor porcyjkę kurczaka gotowanego.
Niestety, mimo leku przeciwgorączkowego Oleś ma nadal 39,7

.
Myślę, że wczoraj mu spadła, stąd lepsze samopoczucie. Dziś już ok. 10,30 zaczął się pokładać, ale zjadł.
Lek, który powinien działąć 48 godzin nie działał nawet 24

.
Dostał dzis kroplówkę. Jutro jedziemy na następną-tylko gdzie indziej. Mamy zdjąć wenflon i w poniedziałek do dr Ewy.
Ogólnie nie jest dobrze

.
Czuję to i widzę.
Teraz śpi.
Po powrocie otworzyłam mu felixa, zlizał galaretkę, trochę podziobał mięsko i to by było na tyle dobrego.
Może na razie nei jest głodny...
Śpi..