::GORZKO-CZEKOLADOWE...maluchy str 19 - FOTKIIIIIII

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lip 06, 2007 8:29

Hej pozdrawiamy stajniaczki i malucha i ineczkę :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lip 06, 2007 19:31

Ineczka to diabełek wcielony :) Goni malucha, wbija mu pazurki i leje łapką po mordce. A maluch znosi to dzielnie - czasmi trafi i jej odda, czasami uda mu się ją pogonić, najczęściej jednak bierze naszą bandytkę na przetrzymanie aż jej się znudzi :)

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pon lip 09, 2007 14:46

Ineczka pewnie jest zdania,ze facetów trzeba trzymać krótko. :wink: Ach te kobiety.
Dziewczynki już chyba doszly do siebie po zabiegu sądząc po tym co cala szóstka wyprawiała dziś od piatej rano. stado słoni to przy nich male myszki. cala gromada urządzała galopady nie wyrabiając na zakrętach przy czym tor wyscigowy przebiegał przez moją poduszkę również 8O oraz tłukła sie po łazience. Poszlam zobaczyć skąd ten rumor- otóż Agatka z Kubusiem wyciągli z salaterki kilka wiśni( dorodnych jak czereśnie z ogonkami)wpakowali je do wanny z wieszaka na ręczniki ściągnęli do wanny suszącą się firankę i tam "grali" tymi wiśniami ,chowali w firanke ścigali się no szaleństwo. Jak tam weszłam to spojrzały na mnie mnie dwie pary oczu łapki takie rozjechane w tej wannie ale byli tak zaangazowani w tą zabawę oczka takie nieprzytomne, no nie można się bylo na nich gniewać. Zamienilam tylko firanke na ręcznik, wiśnie zostawiłam i poszlam spać. Łajdusy kochane niech sie bawią. :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto lip 10, 2007 14:36

Łajdusy kochane uznaly,że zabawa była świetna i trzeba ją powtarzać. :twisted:
Jedyny problem to Perełcia,która dokucza Jagodce caly czas tłumaczę ale ani prośbą ani grożbą dokuczy jej i od razu w nogi ucieka przede mną-dobrze wie ,że źle robi ale nie przestaje. Dla Agatki to nie dobrze bo boi się Perełki i byłaby bardziej oswojona gbyby nie moja Perłcia zazdrośnica.
Reszta towarzystwa żyje zgodnie.
Całujemy serdecznie kotki z cz-wy :love:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto lip 10, 2007 19:11

My dziś obserwowaliśmy jak Inka atakuje czarnego. Czai moment, kiedy maluch najmniej spodziewa się ataku i dawaj obejmować go pazurami i podgryzać w paszczę !!! Czarny tak płakał, że w końcu zdecydowaliśmy się ich rozdzielić. Inka miała ogon niczym wiewióra, a mały siedział skołowany i chyba odtwarzał kto i za co go napadł. Koci bandytyzm :roll:

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Śro lip 11, 2007 7:39

Inkę można gdy atakuje tak dyskretnie spryskiwać z rozpylacza wodą. To jej nie zaszkodzi( oczywiście tylko troszkę wody)ale po jakims czasie atak na malego będzie jej się kojarzył z wodą której koty nie lubia. Ach te tri colorki moja zazdrośnica też jest oduczana gonienia Jagódki i już załapala,ze mnie to się nie podoba.Narazie klaszczę gdy atakuje grożę jej palcem i odganiam i okazuje obu zainteresowanie głaskam i wolam. To takie moje metody które po dłuższym stosowaniu skutkują. To tak piszę o swoich doswiadczeniach może się przydadzą Podrawiam madzik i kotki z calego serca :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro lip 11, 2007 21:51

Znam ten trik z wodą z rozpylacza. Ale jak dwa koty się kotłują to trudno wycelować akurat w Inkę :lol: Na szczęście kot reaguje na swoje imie, więc wystarczy jak lekko podniesiemy głos mówiąc "Inka, zostaw go" i cić zaraz odskakuje. Gorzej jak Pako jest atakującym (choć to rzadko, bo najczęściej w Inke po prostu nie trafia), bo ten piernik nie reaguje na nic. Nie rusza go krzyk, klaps gazetą, woda z rozpylacza ani zapach odstraszacza na koty. Chłop jest oporny na naukę - nie nauczył się gdzie nie wolno się ostrzyć, że się nie żebra o jedzenie, że nie wolno włazic na komódkę, że nie masakruje sie kwiatków. Kot - taran.

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Czw lip 12, 2007 8:13

Oj znam to wszystko :roll:Kotek w tym wieku to jeszcze żywioł energii. Z czasem odrobinkę zmądrzeje ale tylko odrobinkę :lol:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw lip 12, 2007 14:49

Proszę podnoście wątek moich kotków bo do końca miesiąca raczej nie będę mieć dostępu do kompa :oops:
Calujemy serdecznie kotki z cz-wy :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lip 13, 2007 12:28

Nasz "żywioł energii" buszował wczoraj pod naszą nieobecność w łazience. Wywrócił kosz na śmieci (pusty), atakował dywanik (bo tenże był pozwijany na 7 stron świata), no i wyszarpał wielgachną miotłę zza szafki :roll: Nie wspomnę o tym, że zawartość kuwety (na szczęście bez zawartości kotów) była rozsypana po całej łazienkowej podłodze.
Może czarny najpierw niechcący rozsypał, a potem chciał posprzątać :idea: Co Wy na to :D :?:

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pt lip 13, 2007 12:50

Na pewno chcial posprzątać kochany kocurek bo w koncu po co mu miotła. :lol:
Pozdrawiamy za godzinkę spadam stąd ( to znaczy z pracy) i wrócę dopiero po 16 dniach. :D szkoda tylko ,że innego dostępu do kompa nie mam dlatego proszę jak ktoś moze to niech cos pisze i nie gniewa się,że nie odpisuję. Jakby coś prosze dzwonić do mnie zawsze. Pozdrawiam serdecznie ja i moje kotki :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie lip 15, 2007 23:19

Jest pod doraźną opieką Iwony wspaniała dwuletnia koteczka - czarna z białym żabotem - Maszeńka. Bezdomna, smutna, zamieszkująca przykolejowe rudery. :cry:
Kiedyś musiała mieć dom, bo ma mruczący kontakt z człowiekiem i idzie do niego po zawołaniu. :roll:
Teraz potrzebuje własnego domku jeszcze bardziej :cry: , ale już nigdy jej bezdomne cierpienie nie będzie się zwielokrotniać. Jest już po STERYLCE :twisted: i wymaga dalszego leczenia. Zdrowiej szybko koteczko :!:

Samantha

 
Posty: 368
Od: Śro sty 31, 2007 21:51
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon lip 16, 2007 16:33

Ja dzis "tylko" podnoszę koteczki, bo u naszych bez zmian, a ze stajniakami się nie widziałam.
Mogłabym po weekendzie co prawda napisać elaborat o hucułkach w stajni w Brennej, o wspaniałych wczorajszych galopach po górkach oraz o tamtejszych psiakach, ale to nie to forum :)

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Wto lip 17, 2007 15:25

podnosze
tylko tyle moge
sama ma do szukania tymczasu 2 maluszki
w dzialkowej altance
nie moge ich wziąśc do domu :cry: :cry: :cry:
jessu czego ja nie mieszkam sama
ale z tej pensji mej pewnie bysmyz kotkami dzialkowymi nie wyzyli..
och to zycie....
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Śro lip 18, 2007 18:30

Nasza Inka nadal rozstawia po kątach malucha :) Ech, nie miałaby odwagi tak robić, gdyby maluch był widzący i świadomy swojej siły :)

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości