Klunia,Tosia,Melka-jak śpi Klunia? s.97. ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob lip 07, 2007 10:10

:lol:

Majster pełnym pyszczkiem! Zepsuć domofon, poskładać domofon, nadzorować robotników ;) - takie tam, męskie klimaty. Odbieranie domofonu widać jest poniżej godności Jego Kociej Mości ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie lip 08, 2007 9:48

Po czwartej obudził mnie żałosny miauk. Lecę do kuchni, przez głowę przelatują najczarniejsze wizje, wpadam... a tam na środku siedzi Mela i sobie miauka :? Klunia kręci sie obok (ona zawsze biegnie do płaczacego kota ;) ) i nic się nie dzieje: nikt nie oberwał ani się nie dusił, ani nie zaklinował, nic.
Dostały baby michy, zjadły i poszły spać.

Ale to nie koniec niespodzianek: wstaję rano, człapię do wspomnianej już kuchni i... :conf: :strach: na podłodze walają się: udko kurze - sztuk 1, filety z mintaja - sztuk 2.
Oczywiście udko oblegane przez dwa wredne bielinki kapustniki :twisted:
http://www.strykowski.net/przyroda_foto ... ie_811.php Podobne, nieprawdaż? :twisted:
Pełna komitywa, kurcze! :evil:

Naya buduje napięcie, zanim drapak się pojawi ;)


Co się stało? Ano, pancia nie pomyślała :oops: Myłam wczoraj lodówkę, wyjęłam na ten czas zamrożone mięcho, okryłam, zabezpieczyłam przed rozmrożeniem i ... zapomniałam o nim :oops: W zasadzie przypuszczam, ze miauki Meli spowodowane były właśnie przez zapaszek mięska, które do czwartej na pewno zdążyło się rozmrozić :twisted: I tak dobrze, ze kurczak je zatrzymał - nizej był kotlet wieprzowy :roll:

Teraz pannice regenerują siły - ułożyły się na podłodze, w plamach słońca i drzemią :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie lip 08, 2007 12:30

:lol: Nie ma to jak zeżreć Pani mięsko. A tego mintaja też jadły? Jakie to musi być okropne: środek nocy, pusto i cicho i zapach mięska bez mięska, czyste tortury dla Meli... Jaki to musiał być żałosny miauk :lol:
A z kurczaka się nie śmiałam - nie wpadłam na to, że może być jakoś związek pomiędzy nim a chorobami...

A to zdjęcie drapaka, wraz z boidupkiem-chorowitkiem czyli małą Fifi

Obrazek

To na czym opierają się kolejne pięterka to właśnie poręcze obciągnięte sizalem.
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Nie lip 08, 2007 16:15

O! Toż to profesjonalne kocie drzewko!
Szacuneczek dla TŻ-a :)
I boidupiec (piękny zresztą :P ) się załapał jako gratisik!

Czyli te poręcze to takie gotowe słupki owinięte sizalem? To się kupuje w jednym kawałku i tnie na odcinki o konkretnej długości? No i gdzie można kupić? Choć budka cudna, zostanę przy czymś, co zajmuje jak najmniej miejsca i da się w razie czegoś gdzieś upchnąć ;)


Mela ma siakieś żołądkowe sensacje po tym mięsie :? Do kuwety strach podejść :oops:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie lip 08, 2007 21:25

Ojej, biedna Mela... Hmm... Ja kiedyś od weta na takie bardzo rzadkie i "aromatyczne" kupki dostałam specjalny proszek - pomógł. Z tego co pamiętam jego rolą była odbudowa naturalnej flory bakteryjnej przewodu pokarmowego.

Co do drapaka, to dokładnie jak piszesz - to są gotowe słupki (w tej roli kupione drewniane poręcze) obwinięte szczelnie sizalem, ileś tam metrów na jeden słupek. Sam drapak naprawdę nie zajmuje dużo bo 40x40 cm., a biorąc pod uwagę, że chciałabyś nieco wyższy to i tak podstawa musiałaby mieć nieco powierzchni, żeby konstrukcja była stabilna. Poręcze kupione w markecie budowlanym. Przycięte oczywiście do odpowiedniej wysokości.
W zasadzie jak chcesz mogę przesłać mailem trochę zdjęć dokumentujących budowę - będzie CI łatwiej sobie wyobrazić i poskładać jak to było budowane.
TŻ dziękuję za komplement :D
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Pon lip 09, 2007 8:53

Zdjęcia - poproszę :) , zobaczę, na co się porywam :twisted:

Wczoraj byli u mnie rodzice, bracia, jamnik rzecz jasna też. Był, jak na jego przypadłość, w kapitalnej formie: merdał ogonem, wyżebrał trochę przysmaków - ostatnio nawet tego nie chciał, zaczepiał futrzaste - szczególnie upodobał sobie Tosięi Melę, tyle że pierwsza go olała zupełnie, a druga - i owszem, coś z tego mogło być. Mogło, ale nie będzie...


Po północy huknęła jakaś petarda. Wyrwała go ze snu. Serducho nie wytrzymało. Jamnika już nie ma ...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lip 09, 2007 9:21

Biedny Paroweczek :(

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon lip 09, 2007 9:24

Serdecznie wspolczuje...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lip 09, 2007 9:26

:( brykaj za TŻ jamniczku

Co do mięsa - gdzieś w moim wątku jest opisane jak malutka Sarabka ciągnęła do pokoju dwa razy od niej większego surowego kurczaka :lol:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lip 09, 2007 11:01

Biedaczek :( Przykro mi EwKo...
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Pon lip 09, 2007 19:26

Biedactwo...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 09, 2007 21:13

Bardzo mi przykro :(
Kocham jamniki, sam mam w rodzinnym domku jamniczke szorstkowłosą...
Bardzo wspolczuje, przytulam...
Trzymaj sie EwKo!

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Pon lip 09, 2007 23:26

No, biedaczek :cry: ...

Niby wszyscy się liczyli z faktem, że ten dzień nadejdzie, ale nie tak to miało wyglądać... Swoje przeszedł, przewalczył... Szlag mnie trafia, jak pomyślę, że to durna petarda okazała się mocniejszym argumentem, aniżeli jego wola życia i całe to nasze chuchanie, dmuchanie, leczenie, kombinowanie, jak tu psu ulżyć... Głupi huk...

Z jednej strony się chłopina nie męczy, odszedł w domu - między swoimi... z drugiej - nie powiem, co bym z tymi petardami zrobiła :evil:

Tata strasznie przeżywa...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto lip 10, 2007 13:46

Mela, która sypia w nocy na biurku, znalazła w telefonie (stojącym na tymże biurku) przycisk służący do namierzania zagubionej gdzieś w mieszkaniu słuchawki: jakoś tak o trzeciej nad ranem głośna muzyka poderwała mnie na równe nogi :strach:
Przypuszczam, że się kociątko przeciągało albo w poszukiwaniu lepszej pozycji do snu wsparło głowę na tzw. bazie :twisted:

Doszły zakupy z Animalii - wzięłam sierściuchom próbkę jakiegoś RC z kaczki - nowe toto chyba: Kluni musiałam siłą michę spod paszczy wyrywać, żeby coś na kolację sobie zostawiła; Tośka - która dostaje racje co do chrupki wyliczone :twisted: - po opróżnieniu michy tak się oblizywała, że zachodziło realne niebezpieczeństwo, iż albo sobie sierść całą dookoła otworu gębowego zliże, albo zawiasy pójdą :twisted:
Chyba smakowało 8)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto lip 10, 2007 18:53

No to musiało być pyszne :D RC z kaczki tak....? :lol:

EwKo o zdjęciach pamiętam, jak znajdę czas to wyślę mailem.
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 178 gości