Wielkie cywilizowane miasto, XXI wiek, a ludzie jakby zywcem przeniesieni z epoki w ktorej biegano w zbrojach i kieckach po samą ziemię, a w środku my - koty piwniczne. Mieszkamy sobie w eleganckim bloku, a jakże...ze stróżem nawet, ktory siedzi w portierni i sprawdza kto wchodzi..tak że w miarę bezpiecznie, zaden bandyta nie wejdzie i krzywdy nam nie zrobi....tylko kocury i wredne baby które zamykają nasze okienka
Na caly ten elegancki blok mamy tylko dwie przyjazne dusze...Dużą Siwowłosą, ktora nas kocha, ale coraz częściej powtarza do Małej Dużej "Niedługo mnie stąd wyrzucą za długi" i włąsnie Małą Dużą, która pomaga nas karmić i mówi do nas same miłe rzeczy. Jednak obie Duże mają coraz smutniejsze oczy...uśmiechają sie do nas tak samo, ale my koty wiemy - one się martwią...
Dlatego zadzwoniły do innych Dużych, ktore obiecały nam pomóc...Od wczoraj zaczęły znikac koty z naszej piwnicy, ale wiemy że jadą z dobrymi Dużymi...Będziemy zapobiegac, zeby nie bylo nas wiecej bezdomnych...a niektórzy z nas kotów spod Grunwaldu znajdną nowe domki....

Jednak duzo zalezy od spraw na ktore My koty nie mamy wpływu, ale Wy Kocie Anioly macie wielki - o tych sprawach nasze Duże mowią szeptem, ale podsluchalismy - nazywają sie "sprawy finansowe" wiec mruczymy pieknie pomozcie to rozwiązac ...mruuuurrmrrruuuuhhhhmruuhhhh
