
Mi kiedys nikt nie powiedzial, ze nalezy przerwac branie hormonow co 13 miesiecy, zeby organizm odpoczal. Teraz to wiem, ale teraz to mi juz niepotrzebna informacja - mam zakaz brania srodkow hormonalnych wlasnie przez tamta akcje.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
anii pisze:Candy, mam pytanie, troszke nie na temat, Forumowicze wybaczcie![]()
. Jednak tez sprawa hormonalna...
Jesli kocur nie znaczy, ale i nie kryje, to kastrowac go czy nie?! Jak radzisz przyszlym wlascicielom kociakow z Twojej hodowli!?
anii pisze:Hmmm Candy, co hodowca to zdanie. Mnie hodowca wrecz zastraszyl
katon-starszy pisze:"Kinus, przeczytaj nasz pierwszy post. Jest tam opis naszych dociekań i zbieranie informacji. Mogę oczywiście podać Ci też nazwiska weterynarzy - chyba raczej na priv - którzy potwierdzili nasze obawy."
"Co jest takiego w sformułowaniu, że każdy będzie i tak wiedział lepiej, dopóki się nie sparzy?? Przecież to prawda ogólna, dotycząca każdego z nas. O wielu sprawach jesteśmy ostrzegani, ale serio traktujemy ryzyko, gdy się z nim naprawdę zetkniemy."
"Oczywiście są przypadki znacznie trudniejsze. Są - jak w Twoim Kinus - przypadku kwestie hodowlane, które muszą być brane pod uwagę, potrafimy to zrozumieć, choć trochę odnosimy wrażenie, że te gorączkowe głosy protestu pochodzą głównie od ludzi, którzy nie widzą innej metody - na przykład radzenia sobie w hodowlach. "
katon-starszy pisze:Oczywiście są przypadki znacznie trudniejsze. Są - jak w Twoim Kinus - przypadku kwestie hodowlane, które muszą być brane pod uwagę, potrafimy to zrozumieć, choć trochę odnosimy wrażenie, że te gorączkowe głosy protestu pochodzą głównie od ludzi, którzy nie widzą innej metody - na przykład radzenia sobie w hodowlach. A może są, może ktoś się odezwie?
No i są pewnie jakieś trudne medyczne przypadki...Nie wiemy. Niech się odezwą ci, którzy mają jakieś doświadczenia
Candy pisze:katon-starszy pisze:Oczywiście są przypadki znacznie trudniejsze. Są - jak w Twoim Kinus - przypadku kwestie hodowlane, które muszą być brane pod uwagę, potrafimy to zrozumieć, choć trochę odnosimy wrażenie, że te gorączkowe głosy protestu pochodzą głównie od ludzi, którzy nie widzą innej metody - na przykład radzenia sobie w hodowlach. A może są, może ktoś się odezwie?
No i są pewnie jakieś trudne medyczne przypadki...Nie wiemy. Niech się odezwą ci, którzy mają jakieś doświadczenia
Gorączkowe protesty? Przepraszam,czyje?
Odezwałam się,bo chciałam podzielić się swoim doświadczeniem.Metody też podałam różne.
No i tyle.Są jakieś skróty,że kończy sie rozmowę,nie pamiętam jakie,ja mam chyba już dość,więc koniec.
Candy pisze:Ja kastracji nie odradzam.Każdy właściciel kota podejmuje decyzję sam,oczywiście po konsultacji z wetem.
Moje doświadczenia są takie:koty z mojej hodowli,które zostały wykastrowane,(wydaje mi się,że zbyt szybko)zmieniły swój charakter,są nieufne i nie chcą przytulanek,nie siedzą na kolanach,no,nie te same koty.
Mojej przyjaciółki kot,wykastrowany w wieku 10 m-cy,po przywiezieniu z lecznicy nie poznawał nikogo,warczał,prychał.Już nie ma kochanego persika,tylko "obronny" kocur (tak nazywa go moja psiapsiółka).
Alina pisze:Jednak w swietle tego co piszesz, wywołuję do tablicy fachowców i posiadaczy wykastrowanych kocurów jeśli tak można powiedzieć.
Alina pisze:Osobiście, bardzo boję się ryzykować zdrowiem kota, i chyba jednak dlatego nie zaszczepię kota przeciw białaczce osobną szczepionką (choć nie słyszałam na forum, żeby czyjś kot noworworu dostał - pisałam na ten temat w temacie o Maurycym). Tak w każdym razie na dzień dzisiejszy myślę
Bo jeśli będę miała pecha ??? To co mi z tego przyjdzie, że to pierwszy przypadek tutaj ? O ryzyku było nie było wiem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia, Google [Bot], kasiek1510, raiya, Szymkowa i 67 gości