Dziękuję Doroto:)
Powiem tyle, że te ciepłe myśli na prawdę sie przydadzą:)
właśnie tak sobie siedzę
myślę, że powinnam sie zabrać za ostatnie przygotowanie do sesjii
i tak sobie siedzę...
Wyjdzie na to że w końcu zacznę po północy
i znów o świcie położę sie spać
(ale tak chyba najlepiej mi idzie...
cisza, spokój:))
I tak siedząc właśnie sobie nagle
bardzo zapragnęłam pogłaskać kocie futerko
złapać kocią malutką łapeczkę...:]
Asche był pod tym względem wspaniały
(Kira wprost n i e n a w i d z i ł a trzymania za łapki:/ )
trzymał mnie pazurkami za palce
zaciskał je tak jak by chciał uginatać:)
i patrzył się
tak po prostu...
czasami przyciągał moją rękę do pyszczka
niby że chce popodgryzać
ale że nie wolno było
to zaczynał lizać
A później znów zaciskał paluszki i się patrzył pomrukując pod noskiem...
Ciekawe o czym myślał...
Pozdrawiam ciepło,
chyba sie wybiorę na długi wieczorny spacerek z psim:}
A.