Rynsztok jakicha malo... ciezko sie tam bylo nawet z kims dogadac....
PODOBNO koteczke zostawil ktos gdy sie wyprowadzal.
To ze byla czyjas to pewne jak w banku- ma charakter aniola i mega przylepy.
To, ze miala wlasciciela gnoja to tez pewne jak w banku....
Kotke zabierala Agn z moim Tz'tem. Kicia slaniala sie na nogach byla taka wychudzona... Kregoslup sterczal jej jak kolce, a brzuszek miala prawie przyklejony do niego

Przed dlugi czas bylo ja nieprzyjemnie glaskac bo poza samymi sterczacymi kosteczkami miala siersc w dotyku przypominajaca szczecine swini...

Teraz kosci juz tak nie stercza, ale po kotce nadal widac co przeszla... Futerko odrasta, a z nadal nedznej i nie za uroczej kocinki wyrozniaja sie piekne, zlote, pelne nadziei oczy....
Wy na pewno potraficie sobie wyobrazic jak piekna koteczka nasza myszka niedlugo bedzie!!! ja to juz widze oczami wyobrazni!

Charakter tej niuni jest super- ciagle gada, ciagle sie lasi!!! uwielbia byc na rekach, kocha sie tulic i bawic.
Niestety u nas nie chce byc ze wszsytkimi kotami i siedzi glownie w lazience

Prawdziwy dom bylby dla niej wybawieniem....
Oto ona:




Kicia czeka tez na wirtualnego opiekuna!!!