- samo przyszło...
- jak chcesz kłamać, to mogłabyś wymyślić coś bardziej sensownego!!
A naprawdę przyszło do nas samo

W sobotę, krótko po przyjeździe na nasze odludzie, poszłam ściszyć stojące w przedpokoju radio i usłyszałam miuu, miuuu. Małe stało tuż obok i patrzyło na mnie dużymi ślepkami.
Zapchlone, obwieszone kleszczami ale ŚLICZNE


Biała dziewczynka w szarym płaszczyku poprzetykanym rudymi plamkami. Różowy nosek i ogromne, ciemne oczy. Wiek ok. 2 miesiące.
Małe było bardzo głodne, dobrze że zawsze wożę ze sobą co nieco

Malutka szybko się przekonała, że to duże jest bardzo ciepłe i miękkie i nie ma nic przeciwko temu, że mu coś leży na karku

Dziś wróciliśmy do domu. Maluszek był bardzo grzeczny w podróży, całą drogę spał wczepiony w ogon owczarka.
I takim oto sposobem do bandy maluchów czekających w domu, dołączył jeszcze jeden.
KOMU?

Zdjęcia będą jutro, udało mi się w sobotę zrobić tylko jedno i baterie w aparacie padły...