W sprawach kuwetkowych nic mądrego nie przychodzi mi do głowy. Poza radą, żeby postawić jeszcze jedną kuwetę, żeby jak mu Pipsi zabrudzi jedną, miał jeszcze drugą do wyboru. Ale pytanie czy masz ją gdzie upchnąć.
Co do uciekinierstwa - chyba trzeba przeczekać. Szajbus miał podobnie - w łazience rozwalał się na kolanach i mru-mru-mru, a wypuszczony na pokoje zwiewał na mój widok najszybciej jak mógł. Odczekałam, po jakichś 2 tygodniach mu się unormowało. Nadal sam nie przyjdzie, ale już się zdarza, że nie ucieka na mój widok (najczęściej jak jest zaspany

) i można go wtedy wymiętosić
No i czekać cierpliwie - czasem to trochę trwa (u mojego Oneta - pół roku

, u wyadoptowanej przeze mnie w marcu Kropki - miesiąc u mnie i 3 miesiące w nowym domu jeszcze nie dały 100% sukcesu

).