BANDA KULAWEGO: prośba o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 29, 2007 19:22

skicham się, a nie odpuszczę. choćbym miała nie wiem co zorganizować, żeby zadbać o Femcię, albo nie wiem, co zrobić... zbiję tę kreatyninę, a Femeczka umrze ze starości, a nie na jakąś cholerną mocznicę
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt cze 29, 2007 20:00

Ja dziś po saszetkach renala zaserwowałam Mrauce animonda dla nerkowców, nawet pojadła całkiem całkiem i tabletkę się udało przemycić. Musze jej Hil'sa saszetki zamówić i może pasztecik jakiś. Renala suchego wcina, ale chyba przy okazji zamówię jej suchego Hil'sa. Jak przeglądałam w necie to jest kilka karm dla nerkowców, więc może jakoś się uda, unas gorzej z piciem jest, zastanawiam się - wpadać w panikę czy jeszcze chwilę poczekać, skoro je więcej niż Zośka, siusia i ogólnie wygląda nieźle :roll:

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pt cze 29, 2007 20:21

najgorsze u mnie jest to, że ja obserwować mogę je tylko w weekendy, jak jestem w domu. W tygodniu rzadko mam okazję nawet zobaczyć, jakkiego które robi qupala, o ilości picia w ogóle nie wspominam. Ale Femka je dużo mokrego, to pić już tak dużo nie musi. Ona w ogóle mało je suchej karmy, podstawowe jej jedzenie to mokre. więc o picie tak bardzo się nie obawiam. Poza tym nie ma żadnych objawów. Apetyt ma bardzo dobry, humorek dopisuje. Teraz będzie dostawała dwa rodzaje tabletek na siooo, więc mam nadzieję, że nerki zmusimy do pracy, a kreatynina spadnie. Taki wynik to jeszcze nie dramat.

Tyle, że Femka to moja pupila, jest ze mną od ponad 6 lat.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt cze 29, 2007 20:26

Mnie narazie łatwiej kontrolować ile Mrauka wypiła, bo ma swoja michę w pokoju, potem też nie będzie łatwo...

Femka, al co tu się załamywać, musi być dobrze, niw wyrażamy zgody na chorowanie od co, u mnie bynajmniej na razie limit wyczerpany, każdy kot pochorował sobie i sytka na długo mi.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pt cze 29, 2007 20:43

Stosowanue wszystkiego co sie da jest naturalnym odruchem, niestety rownie czesto- ierwszym skojarzeniemlekarzy ktorzy tez boja sie niewydolnosci nerek i tego co ze soba niesie.
ALE jednoczesnie takie postepowanie to powazny blad przy CRF.
Po pierwsze, skad wiadomo ze Twoja kotka je ma? Po drugie, ten wynik nie jest zly i nie uzasadnia zageszczonych ruchow. Ja jestem przeciwna diecie tak wczesnie ale jesli sie chce- mozna ja stosowac. Phytophale tez ok. Plyny tzn. kroplowki- raczej nie, kot powinien miec po prostu dostep do picia i byc do niego zachecany. I diagnostyka. Co sie dzieje, czy nie ma infekcji, co jest sens robic a co nie.
Ja naprawde wiem az za dobrze jak to jest :(
Ale jak zawsze powtarzam- przy tej chorobie, ktorej specyfika polega na tym ze jest nieuleczalna i postepujaca, zawsze trzeba miec z tylu glowy jakis plan, z ta swiadomoscia ze cokolwiek zrobisz- BEDZIE gorzej.
Jesli wiec za wczesnie, prewencyjnie i de facto bez wskazan zastosuje sie jakies postepowanie, albo "wszystko co mozliwe" to pozniej, gdy przyjdzie na to czas- nie bedzie sie juz mialo tej mozliwosci, tego narzedzia do walki z choroba.

U Was na razie nie wiadomo jeszcze czy w ogole nerki sa niewydolne.
To trudne... ale naprawde na spokojnie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt cze 29, 2007 20:45

Doruniad pisze:Mnie narazie łatwiej kontrolować ile Mrauka wypiła, bo ma swoja michę w pokoju, potem też nie będzie łatwo...

Femka, al co tu się załamywać, musi być dobrze, niw wyrażamy zgody na chorowanie od co, u mnie bynajmniej na razie limit wyczerpany, każdy kot pochorował sobie i sytka na długo mi.




Doruniad, po prostu walczymy z kreatyniną i już. Przecież nie poddamy się tylko dlatego, że to świństwo trochę podskoczyło :D

właśnie przeglądam w krakvecie dostępne menu mokrej karmy :D taniocha to to nie jest :D , ale w porównaniu z detalem w łódzkich sklepach to i tak mi ulżyło. Dzisiaj latałam po mieście i szukałam dla Femki animody. Zanim zamówię i przywiozą, musiałam kupić w detalu.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt cze 29, 2007 20:50

ja czekam na przesyłkę, ale mocno się opóźniła więc poleciałam do sklepu kupiłam w detalu, mało nieupadłam jak usłyszałam ile płacę za diw tacki :?

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pt cze 29, 2007 20:52

nan pisze:Stosowanue wszystkiego co sie da jest naturalnym odruchem, niestety rownie czesto- ierwszym skojarzeniemlekarzy ktorzy tez boja sie niewydolnosci nerek i tego co ze soba niesie.
ALE jednoczesnie takie postepowanie to powazny blad przy CRF.
Po pierwsze, skad wiadomo ze Twoja kotka je ma? Po drugie, ten wynik nie jest zly i nie uzasadnia zageszczonych ruchow. Ja jestem przeciwna diecie tak wczesnie ale jesli sie chce- mozna ja stosowac. Phytophale tez ok. Plyny tzn. kroplowki- raczej nie, kot powinien miec po prostu dostep do picia i byc do niego zachecany. I diagnostyka. Co sie dzieje, czy nie ma infekcji, co jest sens robic a co nie.
Ja naprawde wiem az za dobrze jak to jest :(
Ale jak zawsze powtarzam- przy tej chorobie, ktorej specyfika polega na tym ze jest nieuleczalna i postepujaca, zawsze trzeba miec z tylu glowy jakis plan, z ta swiadomoscia ze cokolwiek zrobisz- BEDZIE gorzej.
Jesli wiec za wczesnie, prewencyjnie i de facto bez wskazan zastosuje sie jakies postepowanie, albo "wszystko co mozliwe" to pozniej, gdy przyjdzie na to czas- nie bedzie sie juz mialo tej mozliwosci, tego narzedzia do walki z choroba.

U Was na razie nie wiadomo jeszcze czy w ogole nerki sa niewydolne.
To trudne... ale naprawde na spokojnie.



jak to????? skoro kreatynina podskoczyła z 1,8 do 2,1???? to co to może oznaczać, jak nie niewydolność nerek? (a w okolicach 1,8 Femka miała zawsze). Jesooo, gdybyś miała rację, to już z daleka Cię ściskam, Nan
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt cze 29, 2007 20:57

Nan, tak naprawdę wetka powiedziała tylko, że przechodzimy na ścisłą dietę i jemy po 1/2 dużej tabletki phytophale. Tę drugą tabletkę wyżebrałam, żeby mocniej uderzyć. Ale chwilowo na nic więcej wetka nie chce się zgodzić i też mówi, żebym nie panikowała.Wystarczy zachować środki ostrożności i pilnować. Hmmm, ale ja wiem, co to są chore nerki...
Ostatnio edytowano Nie lip 01, 2007 10:44 przez Femka, łącznie edytowano 1 raz
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt cze 29, 2007 22:57

Femka jak wyglądają parametry mocznika, amylazy ...
Sama kreatynina to nie wszystko .... Co się dzieje z morfo .... ??
Przyczyn wzrostu kreatyniny może byc wiele - choćby bardzo prozaiczny - to ,że kota była po jedzeniu - zwłaszcza gdy jadła surowe mięsko ;)

Po prostu obserwuj kota, nie napędzaj nerek ponad miarę ...
Zbadaj mocz, jak coś to mozesz zrobić usg .....

I faktycznie, jeśli pozostałe parametry nerkowe są ok, dieta nie za bardzo ma sens ... Kroplówki też nie koniecznie ... Np.u nas kreatynina po kroplówkach byla wyższa niż przed ( fakt kroplówki były z dodatkiem glukozy ... bo kota nie chciała jeść ... )

Kciuki za kotę :ok:
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 30, 2007 8:18

KaśkaGM pisze:Femka jak wyglądają parametry mocznika, amylazy ...
Sama kreatynina to nie wszystko .... Co się dzieje z morfo .... ??
Przyczyn wzrostu kreatyniny może byc wiele - choćby bardzo prozaiczny - to ,że kota była po jedzeniu - zwłaszcza gdy jadła surowe mięsko ;)

Po prostu obserwuj kota, nie napędzaj nerek ponad miarę ...
Zbadaj mocz, jak coś to mozesz zrobić usg .....

I faktycznie, jeśli pozostałe parametry nerkowe są ok, dieta nie za bardzo ma sens ... Kroplówki też nie koniecznie ... Np.u nas kreatynina po kroplówkach byla wyższa niż przed ( fakt kroplówki były z dodatkiem glukozy ... bo kota nie chciała jeść ... )

Kciuki za kotę :ok:



co do amylazy to nie wiem, ale mocznik spadł od ostatniego badania. poprzednio był 59,7, a teraz jest 63,3.
Femka miała robione badania pod kątem tylko nerek. Tylko tu mógł wystąpić problem.

Przed samym pobraniem krwi na pewno się nie najadła. Ale faktycznie, że przez ostatnie dni wsuwała w ramach mokrego surowe mięsko.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 30, 2007 8:21

Czyli mocznik macie w normie, bo norma to 82 mg/dl ...
Więc na serio nie widze powodów do żadnej paniki .... A widzisz, kota zajadała się mięchem .. Do tego jako kota domowa mało się rusza - stąd może być taki problem z kreatyniną ... ;)
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 30, 2007 8:28

KaśkaGM pisze:Czyli mocznik macie w normie, bo norma to 82 mg/dl ...
Więc na serio nie widze powodów do żadnej paniki .... A widzisz, kota zajadała się mięchem .. Do tego jako kota domowa mało się rusza - stąd może być taki problem z kreatyniną ... ;)



Kasiu, ja wiem, że taki wynik to jeszcze nie tragedia. To znaczy, że możemy jeszcze zrobić wiele rzeczy i wiele wywalczyć. Ale jeśli to faktycznie to, to obie wiemy, że to tylko kwestia czasu...

Od wczoraj mam dla niej animondę dla nerkowców. Femka nawet spojrzeć na nią nie chce. Całe szczęście, że je renala. Ale ona zawsze była przede wszystkim mięskowa, suchego jadła mało, raczej jako mały dodatek. Teraz wiem, że jest głodna, a ja nie wiem, co jej dać. Wczoraj przejrzałam wszystkich producentów i nie było nic innego dla nerkowców. :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 30, 2007 8:35

KaskaGM, kreatynina nie ma nic wspólnego z posiłkami
to mocznik rośnie po mięsku ;)
pocieszać można i to jest fajne, ale nie można pisać rzeczy które wprowadzają w błąd jedynie ;)

Femka, nan ma rację
trzeba zbadać mocz, najlepiej z biochemią - żeby obliczyć klirens kreatyniny
wykluczyć infekcję UM
ja mam kota z taką wartością kreatyniny prowadzonego konsekwentnie na karmie Intestinal - i na tym mu krea nie rośnie
tylko musiałam powoli i spokojnie kota odchudzić o 1,5 kg prawie
udało się
i na razie się nie przejmujemy, tylko monitorujemy.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob cze 30, 2007 8:36

Femka - skok kreatynine z 1.8 do 2.1 przy karmieniu mięsem nie musi być podstawą do stwierdzenia niewydolności nerek ...

Powiem wiecej nie może być ... I na pewno nie jest podstawą do włączenia karmy nerkowej ... Zanim "skatujesz" kota dietetycznym żarciem zrób badania - mocz, krew - morfo, trzustka, pierwiastki - wapń, potas, fosforsód, oznacz białko całkowite i jak chcesz to zrób USG ....
Nie karm jej dietetycznym żarciem jak nie trzeba - dawaj zadziej surowe mięso ... I rozruszaj kotkę ;) ... trochę zabawy, żeby mięśnie mogły spalic to co mają spalić .....

Za wcześnie i niepotrzebnie wprowadzona dieta może dużo bardziej zaszkodzić niż pomóc - na dodatek gdy nie ma podstaw do stwierdzenia PNN ....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości