Krówka Nala i Tygrysek Bilbo - fotki :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 28, 2007 12:26

A Nala już nie jest dzikuską. Przychodzi do nas i domaga się pieszczot, śpi z nami w łóżku i jest bossska. Fukanie - bardzo rzadko. Jak się Bilba i Nalę rozdzieli to takie wyjki im się włączają, że nie ma szans na dłuższą rozłąkę (musimy je separować na śniadanie i kolację bo Nala nie może jeść tego co Bilbo). Zamiłowanie do spania w kuwecie nadal pozostało ale mamy bardzo fajny, czysty żwirek więc nie sprawia mi to różnicy (szkoda tylko, że Nala dokopuje się do sąsiadów na dole jak chce siuu i cała łazienka w piaseczku :/ ). Nie wiem czy to możliwe, ale Nala chyba będzie ząbki zmieniać bo strasznie wszytko gryzie. Nowiutka zabawka pogryziona doszczętnie, flaki wyprute... Nala nie odstępuje Bilbusia na krok. Jak on siedzi w kuwecie to ona czeka pod drzwiami łazienki. Bilbo je - ona je. Bilbo pije - ona pije. Bilbo się bawi - ona się bawi. Bilbo śpi na pralce - ona spi na pralce. Aha, Nala potrafi wskoczyć z podłogi na komodę!!! :)
Koniec relacji z rozwoju psycho-fizycznego Nali :)

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Czw cze 28, 2007 12:37

asiaplasun pisze:Zamiłowanie do spania w kuwecie nadal pozostało ale mamy bardzo fajny, czysty żwirek więc nie sprawia mi to różnicy (szkoda tylko, że Nala dokopuje się do sąsiadów na dole jak chce siuu i cała łazienka w piaseczku :/ )


he he
Asiu to chyba u nich rodzinne.
Hok i Krykiet najpierw przez pół godziny robili wykopki archeologiczne, a potem dopiero ochoczo zabierali się do części właściwej odwiedzin w kuwecie.
A i żeby było zabawniej: w nowym domku Hokej również sypia w kuwecie :twisted:
Bardzo się cieszę z rozwoju Nali i z tego, że znalazła taki wspaniały domek
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pt cze 29, 2007 13:13

Asia, jaka kocia sielanka! :lol: . Super, że tak są ze sobą związane! :P

Joasia

ps) marzę o takim sielskim nastroju w domu. Zapałeczka, choć mała, wprowadziła nieco zamieszania do naszego życia :wink:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt cze 29, 2007 13:21

Joasia, nie martw się, wszystko wróci do normy. Mój Bilbuś z początku po adopcji Nali zachowywał się naprawdę różnie - najpierw był zdziwiony i obrażony, potem bwaił się tylko z Nalą a do nas się w ogóle nie odzywał i nie chciał ani nami spać a tym bardziej się bawić ale teraz jest najnormalniejszy w świecie - przychodzi na kolana, mruczy, wchodzi pod kołderkę i zaczepia nas żebyśmy się z nim bawili. Uszy do góry ;)

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Czw lip 05, 2007 17:57

Co tam słychać u Nali i Bilba? 8)
Jak po podróży z trzema kotami jednym pociągiem?
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pt lip 06, 2007 14:10

Nie dałam rady jechać z całą trójką. Pojechałam z Utopkiem a Bilbo i Nala dojechały z Adamem drugiego dnia :) Utopek jest słodziutki i biega cały czas za mamą. Śpi z mamą w łóżeczku :)
Bilbo pobuszował sobie po życie ale dobry z niego kotek bo jak się go woła to przychodzi. Dostał tyle energii na wsi, że po powrocie do Wawy szalał po domu prawie całą noc. Zaczepiał Adama, wydawał dziwne dźwięki i ganiał Nalę.
Nala przeszła po prostu metamorfozę. Jest grzeczniutka, miła, przytulna, z dworca do domu (10 minut drogi piechotą) niosłam ją na rękach! W pociągu oba kociaki spały na własnym siedzeniu wtulone w siebie, Nala raz tylko ofuczała konduktorkę, która śmiała ją pogłaskać! :)
Cuda moje kochane

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Pt lip 06, 2007 14:18

Bradzo się cieszę z metamorfozy Nali :D
i z tego, że trafiła na takich fajnych Dużych.
Fajnie, że Utopek tak szybko się zaaklimatyzował.
A są jakieś zdjęcia buszującego w zbożu? :wink:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pt lip 06, 2007 21:04

Duzi dziękują za komplementy :oops:
Nie mamy fotek, gapy z nas :/

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Sob lip 07, 2007 10:43

asiaplasun pisze:W pociągu oba kociaki spały na własnym siedzeniu wtulone w siebie, Nala raz tylko ofuczała konduktorkę, która śmiała ją pogłaskać!


8O 8O 8O

u mnie sytuacja nie do pomyślenia... :lol:

Mądre koty masz, Asiu :D

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon lip 09, 2007 20:43

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Pon lip 16, 2007 9:10

Chyba odkryliśmy (nareszcie) tajemnicę kłopotów żołądkowych Nali. Ona nie gryzie suchej karmy!!! Ona ją połyka! Pewnego dnia przyłapałam ją samą nad miską (zawsze jedzą razem z Bilbusiem) i nie słyszałam chrupania. Patrzę, a tu Nala wcina groszki bez gryzienia! Może co piąty jest schrupany, reszta idzie w całości do brzuszka! Kilka dni później znaleźliśmy pawia z całych groszków 8O Teraz dzieciaki są na diecie domowej, nie dostają nic oprócz przygotowanych przez nas obiadków. Wiem, że na dłuższą metę to nie zda egzaminu bo mogą zacząć się kłopoty z ząbkami, no ale spróbujemy i zobaczymy, może kupska Nali się poprawią.
Mówię wam, to okropne - Nala nie umie korzystać z kuwety - wszystko tak rozwala, że musimy sprzątać trzy razy dziennie. Najgorzej, że wkłada łapki w swoje kupy albo jeszcze gorzej - śpi w kuwecie! Musimy ją kąpać czasem dwa razy dziennie! Koszmar! :evil:
Upały wróciły - moje koty koło południa bez życia. Bilbo wygląda jak pod narkozą, hehe
A tak w ogóle to odwiedza nas ktoś?
Pozdrowionka i głaski

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Pon lip 16, 2007 9:32

odwiedza Asiu, odwiedza :D .

Może cię nawet "pocieszyć", że jego koty też mają aktualnie kłopoty ze zdrowiem i to wszystkie 4 :evil: . Milka, Kropka i Frodo snują się z gorączką i oczami zasłoniętymi trzecią powieką (sama się już nauczyłam robić im zastrzyki podskórne z antybiotyku, bo jak pomyślałam, że miałabym jeździć do weta codziennie z trzema transporterami, to wymiękłam :? ), a firmowy Sznycek (wychodzący, nie dał mi się udomowić niestety) przywlókł dwa tygodnie temu paskudnego gronkowca na skórze... Też leczymy... :?

Tak więc głowa do góry i mocne kciuki za zdrówko wszystkich kotów :ok:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon lip 16, 2007 15:34

Wiem, wiem, moje "problemy" to nie problemy. Mam cudowne kociaki. Dziś czytałam o tymczasach Uschi i Tanity...
Bunt na pokładzie - Nala i Bilbo nie chcą jeść przygotowanych przeze mnie posiłków :?
A mi się nic nie chce. Odeszłam z mojej głupiej pracy gdzie byłam gnębiona psychicznie i nie mam sił ani ochoty szukać czegoś nowego

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Wto lip 17, 2007 5:51

Asiu, trzymamy mocno za Ciebie kciuki - za sprawy kocie i niekocie :)

Będzie dobrze, a co do gotowania kotom - moze proporcje robisz nie takie? Zresztą są takie upały, ze mało komu chce się jeść...

Z tym niegryzieniem karmy to faktycznie problem - może trzeba wybrać taką, która ma małe chrupki? Albo mieszać jej suche z puszkami? Sama nie wiem...

Natomiast z tą kupką to mnie zdziwiłaś 8O. Czy one mają krytą kuwetę? Może to by rozwiązało choc problem rozsypywania żwiru? I nie zauważyłam do tej pory, by jakiś kot dobrowolnie w krytej dłużej przesiadywał ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto lip 17, 2007 10:15

Dziękuję za kciuki i pocieszenie
Proporcje jedzonka wzięłam z netu z jakiejś stronki, która wydawała się zaufana. Ponoć dorosłe koty jedzą jedną trzecią węglowodanów do dwóch trzecich białka. Ja swoje koty traktuję jeszcze jak dzieci (Bilbo ma prawie 10 miesięcy) i daję im jedną czwartą węglowodanów (w tym też trochę marchewki) i trzy czwarte mięska. Wczoraj wieczorem kociaki wyjadły kurczaczka a ryż nadal w miseczce ale się nie dziwię, w końcu to mięsojady.... Ale też myślę, że to przez upały, my też na sałatce jedziemy już 3 dni :)
Kuweta jest odkryta, Bilbuś to taki anioł (nic nie rozrzuca), że nawet do głowy nam nie przyszło kupić krytą kuwetkę :) Ale kupimy bo Adama już szlag trafia (to on sprząta najwięcej).
Ależ one dzisiaj odstawiły numer, jesoo. W środku nocy jakiś kot wskoczył mi na twarz. Ciągle się ganiały. Cały dzień spały w ten upał no to w nocy sobie odbiły :? Jak je rozdzieliliśmy to Bilbo zrobił nam koncert ale na szczęście on dość szybko rezygnuje jak się na niego uwagi ni zwraca. Dziś wieczorem zabiorę Bilba do parku, może jak tam pośmiga to się uspokoi i w nocy będzie zmęczony.
Dałyście mi pomysł dziewczyny w waszym wątku o Chlorynkach z jogurtem naturalnym - Nala go uwielbia :) Że też na to nie wpadłam wcześniej - one tak do mleka się garną...
A moje koty wszystko mają z opóźnieniem - wszyscy przeżywali już dawno kłaczenie a u nas wygląda na to, że dopiero teraz się zaczęło na dobre. Prawie codziennie jakiś pawik z kłaków. Szczotka to po prostu jakby z sierści Bilba a nie ze sztucznego włosia zrobiona :)
Pozdrawiamy

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, sadnessofheart i 200 gości