Opiszę i obfocę, jak już dojdzie

Się okaże, czy umysł humanisty wsio przewidział

Spec - znaczy tata - zapowiedział, że pomyśli nad wykonaniem, kiedy już siatkę w domu będę mieć
Ma to być konstrukcja wykonana wg zaleceń, jakie można na Miaumie znaleźć, coś a la moskitiera, tylko ramka drewniana i konkretna siata wewnatrz. Najwięcej problemu będzie chyba z tymi mądrymi
blaszkami, które mi ją do okna mają przymocować, a jednoczesnie łatwo się demontować w razie potrzeby
Marzyło mi się zrobienie kociskom wybiegu na zewnętrznym parapecie: ale biorąc pod uwagę fakt, że siatkę do czegoś trzeba przymocować, a odkąd blok ocieplili, to "coś" jest głównie styropianem, wolę nie eksperymentować
Wiązanie klamek było mniej uciążliwe, kiedy na zewnatrz nie miałam badyli do podlewania

Teraz mnie szlag trafia, cały ceremoniał Wieczornego Nawadniania się narodził.
- przeliczyć koty
- zamknąć koty w pokoju
- ściagnąć wszystko z wewnętrznego parapetu
- odwiązać sznureczek z klamki
- dla pewności raz jeszcze przeliczyć futra w pokoju
- wrócić do kuchni
- otworzyć okno, podlać badyle
- zamknąć okno
- zamotać sznureczek
- sprawdzić szczelinę, siłę napięcia sznurka, popróbować, czy na pewno żadna wredota się nie przeciśnie
- poustawiać wszystko na wewnętrznym parapecie
- wypuścić koty

no nieeee chceeee mi się tak codziennie
ps: siatka taka jak na ptasie woliery

mam nadzieję, że bedzie dobra.