Kot był zagłodzony, odwodniony, z potworną biegunką. Pani Ala od razu zaaplikowała mu leki oraz podskórne kroplówki. Kot wyglądał tak, jakby za chwilę miał przejść za TM.
Wczoraj zabrałam go do weta. Udało się pobrać krew do badania i założyć wenflon.
Jest podejrzenie, ze mógł zostać zatruty środkiem na pchły. Pod szyją i na grzbiecie ma dziwne wyłysienia.
Po powrocie od weta był tak słaby, że nawet nie miał siły podnieść głowy. Bardzo płytko oddychał, leżał z otwartymi oczami.Podałyśmy mu kroplówkę i po jej zakończeniu kotek się ożywił, sam wstał i podszedł do miseczki. Dostał mokrego intestinala, wprost sie na niego rzucił. Niestety cały czas miał biegunkę. I to taką dziwną, strasznie śmierdzącą, początkowo koloru prawie białego.
Jeśli chodzi o wyniki badań krwi, to niepokojąca jest wysoka ilość białych ciałek krwi i bardzo niski poziom białka całkowitego. Reszta wyników praktycznie jest w normie, tylko kreatynina jest za niska. Na razie tyle wiem, bo wyniki miałam dyktowane przez telefon, jak będę w lecznicy, to wezmę wydruk.
Te wyniki podobno mogą świadczyć o wyniszczeniu organizmu, ale również o jakiejś chorobie zakaźnej (oby nie). Na razie trzeba kota nawadniać, podtuczyć i opanować biegunkę.
No i dobrze byłoby zrobić badanie moczu. Będziemy próbować, mam nadzieję, że uda się złapać.
Wystawię coś dzisiaj na bazarku dla biednego kotucha. Wczoraj zapłaciłam w lecznicy 99 zł (badania, intestinal, conwalescence, scanomune).




