Koty nauczyły mnie niejednego- ale najskuteczniej zasady, ze jeśli chce się kotu czegos zabronic- nalezy mu zaproponować atrakcyjniejsza alternatywę

Albo parę alternatyw- moze coś sie spodoba
Wtedy wszystko jest ok. Idealna szkoła kompromisu, która przydaje sie w zyciu!
Grzebią w kwaiatkach- oklejam kwiatki, a kotom robie na balkonie trwaniczek, uatrakcyjniony kocimietka. Drapią fotele- wymyślam nowe "bajery" do drapaka (liny, hamaczki, zabawki podoczepiane) i bawie się z nimi wlasnie tam, fotel tez oklejając taśmą. Firanki były atrakcją dla maluchów, więc wtedy je zdjęłam- jak podrosły i dupki zrobiły sie za cięzkie- firanki wróciły i problem zniknął.
Zrzuciły mi mały telewizorek - trudno, nie stawiam więcej na śliskiej połce tlukacych sie przedmiotów. Shaela zrzucila do wanny sloiczek z kremem, który ubił spory plat emalii- znalazłam lakier, który pokrywa takie uszkodzenia i się naprawiło. Koszty własne
Wkurzam sie w pierwszym momencie- a potem sprzątam i za tydzien nie pamietam, ze jakiś przedmiot miałam. W gruncie rzeczy- spokojnie bez wiekszosci z nich (przedmiotów) da się obyc...
