MILUSIA z Katowic-prośba o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 25, 2007 9:00

iwona_35 pisze::( ]trzymam cały czas kciuki za Was




wiem, Iwonko i bardzo dziękuję. Przydadzą się.

Może ja za szybko zaczęłam się cieszyć, może za szybko odtrąbiłam zwycięstwo :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 25, 2007 9:56

Femka pisze: Wprawdzie z jednej strony nie pocieszyłaś mnie (bo przecież u Klemensia też nie było nic widać w wynikach), ale z drugiej, Milusia nie ma żadnych problemów z oddychaniem, żadnych objawów, że źle się czuje.


tu Cię nie pocieszę po raz drugi :( do czasu Klemensowi nic nie dolegało, oddychał tylko trochę szybciej, czasem odkaszlnął, to wszystko. Bawił się, szalał z małymi tymczasami, z jedzeniem cały czas było i jest dobrze - wciąga jak odkurzacz. Kiedy już był wynik rtg to nikt, żaden lekarz nie chciał wierzyć, że to zdjęcie tego właśnie kota, bo on wyglądał na całkiem zdrowego 8O
Ale Klemens to ewenement :D i nie odda swojego I miejsca w dziwnych chorobach :P więc o Milusię możesz być spokojna :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 25, 2007 10:02

Georginio, i tak wlałaś mi w serce trochę nadziei.

W międzyczasie zadzwoniłam do wetki. To, że mimo provery Milusia ma ruję może oznaczać, że ma cysty na jajnikach. Ale to nie stanowi zagrożenia dla jej życia i wyciachamy je przy sterylce. Tylko trzeba poczekać na rtg.

Ale Milusia znowu się męczy tą rują...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 25, 2007 10:11

Femka pisze:Ale Milusia znowu się męczy tą rują...


A Ty razem z nią :(
Jak się w koncu wszystkie zdrowotne sprawy Milusi uspokoją to będziemy się chyba musiały zrzucić na jakieś dobre sanatorium dla Ciebie (takie dla co nieco znerwicowanych :wink: ) dla podratowania zszarganych nerwów.

(Wcale sobie nie robię żartów, z bądź co bądź poważnej sprawy zdrowia Miluśki, wiem jak to jest, kiedy trzesiesz się o zwierzaka każdego dnia)
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 25, 2007 10:15

W końcu rujka się skończy i odpoczniecie. Byle tylko kicia zdrowa była! Myślimy o Was cały czas.
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 25, 2007 10:16

pisiokot pisze:
Femka pisze:Ale Milusia znowu się męczy tą rują...


A Ty razem z nią :(
Jak się w koncu wszystkie zdrowotne sprawy Milusi uspokoją to będziemy się chyba musiały zrzucić na jakieś dobre sanatorium dla Ciebie (takie dla co nieco znerwicowanych :wink: ) dla podratowania zszarganych nerwów.

(Wcale sobie nie robię żartów, z bądź co bądź poważnej sprawy zdrowia Miluśki, wiem jak to jest, kiedy trzesiesz się o zwierzaka każdego dnia)



Aniu, moje zmęczenie rują nie ma większego znaczenia. Dam sobie z tym radę i wytrzymam. Oby tylko z jej zdrowiem wszystko się unormowało. Tylko to nie daje mi spokoju. I tylko to szarga moje nerwy. Ale spróbuję się jak najszybciej na to rtg umówić. mam nadzieję, że wynik będzie dla mnie uspokajający.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 25, 2007 10:16

Milusiu kochana, no badz zdrowa :(
ja Cie proszę :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 25, 2007 19:21

Femciu, ja myślę, że te wymioty u Milusi i kłaczki w ich zawartości to z pewnością zakłaczenie. Bezo-Pet na pewno załatwi sprawę :ok: .
Zwaliło się Tobie teraz na głowę z Milusi zdrowem troszkę kłopotów, ale myślę, że wykonanie rtg pozwoli na postawienie prawidłowej diagnozy i że nie będzie to nic groźnego.
Myślę, że jesteś zaniepokojona dlatego, że akurat złożyło się kilka rzeczy na raz, do tego ruja mimo Provery, a takie sytuacje są bardzo dołujące, ale naprawdę do opanowania :) .
Gdybym mogła jakkolwiek pomóc, oprócz oczywiście zaciśniętych kciuków :ok: :ok: :ok::ok::ok::ok: - daj znać.
Marcelibu
 

Post » Pon cze 25, 2007 22:57

ja też :D
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 26, 2007 7:38

Femko, będzie dobrze, nie ma lepszego domku niż ''femkowy domek'' :D

Ja dzis rano też znalazłam wyrzygane chrupy, nie wiem którego to.
Mam tylko nadzieję ,że to nie Dzwoneczka.
Nie dopuszczam takich mysli do siebie.

Będzie dobrze
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto cze 26, 2007 10:00

Dziewczyny, magia femkowego domku chyba naprawdę zadziałała :D po pierwsze powtórki z rzygów Milusi nie było, w tamtych znalazłam białe kłaki, a Milusia od piątku do niedzieli wylizywała się jak nieprzytomna. Więc tym się nie martwię. Najbardziej obawiałam się wyniku rtg płuc i dlatego już wczoraj przymolestowałam wskazanego przez moją wetkę doktora o badanie. O 17.30 już byłam w lecznicy razem z moim milusińskim skarbem :D .

Żadnych zmian w płucach :dance: :dance2: :dance: Wszystkie cienie poznikały:dance: :dance2: :dance:

Pan doktor zdziwił się tylko układem czegoś tam w środku Milusi, ale powiedział, że to mogła być fałdka tłuszczyku :oops: albo Milusia była w chwili robienia zdjęcia na wdechu, alb :oops: o jakoś tak ma coś tam inaczej ułożone. Dla pewności doktor zrobił jeszcze USG i zbliżył się do teorii naderwanej przepony, albo że ona jakoś inaczej przechodzi.

Z cała pewnością wykluczył zmiany nowotworowe albo zagrożenie życia. Powiedział, że nie ma przeciwwskazań do sterylki, tyle, że trzeba ją wykonać ostrożniej ze względu na tę przeponę, ale że wetka będzie wszystko wiedziała i że na pewno jeszcze do niego zadzwoni.

Co do płytszego oddechu, to po pierwsze przebyte przewlekłe zapalenie płuc na pewno nie pozostanie bez śladu na dalszym zdrowiu, ale nie że Milusi coś jest, tylko może częściej zapadać na inwekcje górnych dróg oddechowych (ale to już wiedziałyśmy w momencie adopcji Milusi). Natomiast pan doktor też wspomniał o tym, że przyczyna płytkiego oddechu może leżeć w nosku i że mogą to być polipy (co potwierdza wstępną diagnozę doktora katowickiego schronu). Ale pan doktor powiedział, że bawienie się w operacje i usuwanie nie ma sensu, bo Milusia normalnie oddycha i to jej nie będzie przeszkadzać ani boleć.

A w ogóle to pan doktor powiedział, że nie ma się do czego przyczepić:dance: :dance2: :dance:


za to ja mam się do czego przyczepić i to mocno :evil: Milusia trzecią noc z rzędu urządzała koncerty i już dzisiaj po prostu jestem ledwie przytomna. Albo ruja albo ja, albo szpital dla przytomnych inaczej :twisted: Poza tym Milusia to po prostu mega przymiluch, więc mimo planowanej wyprowadzki :twisted: dalej bardzo się kochamy.


wczoraj było mi jej bardzo żal. Okropnie się bała tego rtg. Jak czekałyśmy na gotowe zdjęcie, siedziała na rękach przytulona i wczepiona we mnie z całych sił i cichutko sobie popiskiwała. Bardzo drżała. Przy usg już nawet nie musiałam jej trzymać, tak była sparaliżowana strachem. Bardzo bardzo mocno potem utuliłam, wygłaskałam i jak w domku nakładałam obiadek na miseczki, po strachu nie było już śladu :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 26, 2007 10:07

:spin2: :dance2: :dance: :1luvu: :balony: :cat3: :piwa: :cat3: :balony: :1luvu: :dance: :dance2: :spin2:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto cze 26, 2007 10:11

CoToMa, dla ścisłości: czy Twoja urocza radość dotyczy stanu zdrowia Milusi czy nieprzespanych nocy i mojego zmęczenia :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 26, 2007 10:13

Femka pisze:CoToMa, dla ścisłości: czy Twoja urocza radość dotyczy stanu zdrowia Milusi czy nieprzespanych nocy i mojego zmęczenia :twisted:

wszystkiego, bo przecież jedno z drugim jest nierozerwalne! :P :P :P
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto cze 26, 2007 10:14

Femka pisze:CoToMa, dla ścisłości: czy Twoja urocza radość dotyczy stanu zdrowia Milusi czy nieprzespanych nocy i mojego zmęczenia :twisted:



:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:



a za zdrowie Milusi:

:dance: :dance: :dance: :dance: :dance2: :dance2: :dance2: :dance2: :dance2: :dance2: :balony: :balony: :balony:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 19 gości