Dwa koty. Wielka wojna. Nadal nie jest dobrze :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto cze 19, 2007 11:16

Dziś jedziemy z Kicią na kompleksowe badania krwi i, jak się uda złapać, moczu oraz na test na białaczkę. Kicia jest na czczo. Wczoraj, wstyd się przyznać, z tego wszystkiego o tym zapomniałam. Dopiero telefon na Białobrzeską mi to uświadomił. Potem powtórka z Zuzią, tyle że Zuzia była już badana w styczniu z powodu powiększonych węzłów chłonnych. Morfologia była ok, wynik białaczki negatywny. Zobaczymy...

Qulka

 
Posty: 119
Od: Nie cze 17, 2007 10:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 19, 2007 13:28

Szukając pomocy dla Plamki znalazłam Twój wątek.
przeczytaj o kroplach doktora Bacha
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=39025&start=0

ja nigdy nie korzystałam bo kotka mam dopiero od miesiąca ale inni wypowiadają się w superlatywach.

trzymam kciuki

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro cze 20, 2007 7:57

Wczoraj byliśmy z Kicią na kompleksowych badaniach krwi i na teście białaczkowym. Badania krwi ok, cukier w normie, test białaczkowy ujemny (uff). Dziś pości Zuzia. Po południu badania.

Qulka

 
Posty: 119
Od: Nie cze 17, 2007 10:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 20, 2007 8:06

Justine_z, bardzo dziękuję za podrzucenie linku do wątku. Na razie badamy kociaki fizycznie i chyba jest wszystko w porządku. Zaczynamy więc działać z czymś uspokajającym.

Qulka

 
Posty: 119
Od: Nie cze 17, 2007 10:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 21, 2007 8:03

Wczoraj przebadaliśmy gruntownie Zuzię. Morfologia z bichemią w jak najlepszym porządku. Wieczorem, po trzech dniach izolacji postanowiliśmy pokazać sobie koty przez uchylone drzwi. Niestety dalej furia. Wygląda na to, że to Kicia jest kotem, który pierwszy wykazuje oznaki agresji na widok drugiego. Trwało to tylko chwilkę. Syki, jeżenie się, przerażenie. Na szczęście obyło się bez zostawiania siku na podłodze. Będziemy próbować drobnymi kroczkami. Mam nadzieję, że ktoś czyta ten wątek...

Qulka

 
Posty: 119
Od: Nie cze 17, 2007 10:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 21, 2007 8:14

czyta, czyta

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw cze 21, 2007 8:55

kurcze u mnie to samo kotka rzuca sie na kota oboje po sterylce
nie wiem dlaczego tak jest to byla dzika kotka kot byl wczesniej od niej w domu i taka sytuacja od samego poczatku weszla do domu i swoje rzady pokazuje a kot zdominowany
a na dworze jak sa to jest ok zawsze razem nie szarpia sie moze i tez razem nie spia ale jak widze przez okno jak kot za nia czasami chodzi to smiac mi sie chce jak cholera krok w krok jak zakochany a w domu wojna ale mysle ze moim zdaniem to wojna o wplywy ktora trwa juz ponad 8 m-cy nie sadze zby sie zmienilo co to za preparaty o ktorych piszecie moze tez spróbuje:)

gandzia69

 
Posty: 47
Od: Nie cze 03, 2007 19:37
Lokalizacja: Łęczyca

Post » Czw cze 21, 2007 9:02

Gandzia69. Na razie stosujemy tylko Feliway. Już dwóch wetów mi go poleciło i równiez na forum kilka osób stosowało go z powodzeniem. Feliway to syntetyczny koci "hormon szczęścia". Koty, jak są szczęśliwe i zadowolone, pocierają pyszczkami różne powierzchnie, wydzielając ten hormon i zostawiając swoje znaki. My stosujemy Feliway do kontaktu (wygląda jak zapachy wkładane do kontaktu). Jak to z takimi środkami, na niektóre koty działa, na niektóre nie. Tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość bo działa on dopiero po ok. 2 tygodniach od ciągłego stosowania. Ja wierzę, że zadziała. Nie mam innego wyjścia.

Qulka

 
Posty: 119
Od: Nie cze 17, 2007 10:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 21, 2007 14:01

kurcze nie slyszalam o czym takim a drogie to jest
chociaz teraz jak tak gorąco i okna pootwierane to nie wiem czy ma to sens bo wszystko wywieje:)

gandzia69

 
Posty: 47
Od: Nie cze 03, 2007 19:37
Lokalizacja: Łęczyca

Post » Czw cze 21, 2007 14:04

no znalazlam prawie 90 zl to jednak chyba beda musialy sie same do siebie przyzwyczaic jakos bo mnie na to nie stac a jakies inne sposoby macie troche "tańsze"

gandzia69

 
Posty: 47
Od: Nie cze 03, 2007 19:37
Lokalizacja: Łęczyca

Post » Pon cze 25, 2007 17:04

hmmmm.... sama w to nie wierzę moję walczące koty razem na balkonie i po zamianie miejsc przeważnie jest odwrotnie a w domu walka >>>>>

Obrazek

gandzia69

 
Posty: 47
Od: Nie cze 03, 2007 19:37
Lokalizacja: Łęczyca

Post » Pon cze 25, 2007 18:52

koty to koty, ja teraz mam bojowe zadanie: 6-letni pies i 5-mies. kocur.
na razie sie nie odważyłam ale za kilka dni będą musiały się spotkać na dłużej niż kilka minut syczenia.
gandzia 69,a może te krople dr Bacha spróbuj, gdzies podrzuciłam link o tym. hmm.. ciekawe czy na psa też działa :?

pozdrawiam i trzymam za Was kciuki

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto cze 26, 2007 8:45

no wlasnie u mnie jest taki problem ze pies z kotami zyje swietnie tzn pies ma niewiele do powiedzenia ale nawet czasami sie bawia można by tak rzec ()suka ma juz 8 lat i nie w głowie jej zabawy( :) ) natomiast koty- no to jest poprostu tragedia i to kocica kota tak gania oboje są wykastrowani nie wiem dlaczego ale az czasami zal mi kota mojego Prezesa jak idzie do kuchni ciągnąc brzuch prawie po podłodze (bo taki skulony cichaczem chodzi) a sam nie potrafi jej łapą capnąć natomiast na dworze jest ok czy to nie jest walka o wpływy w domu - bo moim zdaniem tak :)

gandzia69

 
Posty: 47
Od: Nie cze 03, 2007 19:37
Lokalizacja: Łęczyca

Post » Wto cze 26, 2007 9:39

Ja mam w domu podobną sytuację od lat. Mam kotkę, która była pierwsza i cały czas to podkreśla szczególnie w stosunku do kocurów. Najpierw terroryzowała Kocurka, potem jak przyszedł większy Maciek to swoją agresję przeniosła na Maćka, broniąc przed nim nawet Kocurka. Zostawia natomiast w spokoju młodszą Zuzię i też ją broni jakby tak Macio chciał ją zaczepić. Taki koci charakterek. Teraz chcę się dokocić i nie weim co będzie. Kociaki jednak są małe więc pewnie je zostawi w spokoju, będzie oczywiście na mnie obrażona. Nigdy nie stosowałam żadnych środków. To jest jak w stadzie, koty muszą ustanowić kto tu rządzi. Też mi żal Maćka, bo niekiedy futro leci równo ale on jest dwa razy większy od kotki i nie wiem dlaczego się daje. Jak kotka była po operacji bardzo słaba to musiałam ją zamknąć z dala od Maćka, bo chciał sobie wtedy odbić krzywdę. Jak ona ma go ma lubieć.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto cze 26, 2007 11:03

jak tak czytam Wasze problemy z dokoceniem to przechodzi mi ochota na drugiego kocia, przynajmniej na razie, choć mój TŻ twierdzi że jak się teraz tego nie zrobi (mój Tiger nie ma jeszcze pół roku) to później będzie to niemożliwe

trzymam za was kciuki ;))

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, erinn26, nfd i 440 gości