... zgarnęliśmy wczoraj wieczorem czwórkę kocich maluchów z sąsiedniego balkonu (mieszkanie bez lokatorów)
Koty były bez mamy (może wróciła w nocy i się pewnie zmartwiła, ale... wierzę, że dobrze zrobiliśmy - Kicia, dzieki namowom Jany juz wysterylizowana i dokarmiana przez nas pedzi spokojny żywot na naszym podworku), mają ok. 5 tygodni, jedzą już same, ale jeszcze są na tyle małe, że dadzą się oswoić.
Kotaski były wczoraj u weta, są odpchlone, przeszły pierwszy etap odrobaczania i mają już swoje książeczki zdrowia.
Ponieważ my już mamy kotkę i to dosyć aspołeczną, to załozenie jest takie, że oswoimy kotaski, nauczymy korzystać z kuwety, za dwa tygodnie dokończymy odrobaczanie i będą gotowe do oddania w dobre ręcę. I teraz pokładam w Was dużą nadzieję, że nam pomożecie znaleźć dla nich dobre domki. Mieszkamy na warszawskiej Woli (tel. kontaktowy do mnie 503 063 049, mail chaneczka@gazeta.pl).
Postaramy się oddawać koty z umową adopcyjna, żeby odstraszyć osoby nieodpowiedzialne.
Dwie szylkretowe pannice, buraskowa delikaność i panterkowy przystojniaczek (mam nadzieje, że wklejanie mi się uda bez przeszkód).
http://chaneczka.fotosik.pl/albumy/215323.html
Szylkretowa Dzielna jest największa i najodważniejsza jako Keli pojechala 4 sierpnia do Rzeszowa, a tam.... cos nie tak - nie wychodzi ze swojego miejsca, jaest apatyczna...




Srebrzysto-bura Lusia nieśmiała i delikatna, już w stałym domku, jako Matylda, spragniona towarzystwa zrobila sie baaardzo przytulasta



Wiecznie głodny pręgowany braciszek - na cześć innego kota nazywany Leonem - razem z Ninka od 5 sierpnia na Saskiej Kępie,



Maleńka - Ninka - teraz inicjator zabaw i puszystka zaczepiająca kuleczka, dynamit - mimo, że chcieliśmy ją zostawić dla siebie, jednak oddajemy razem z Leonem (we dwojkę raźniej) - od 5 sierpnia na Saskiej Kępie

