Kraków 10.1.07 g.17 zaginela czarna kotka SMOCZEK 4 lata

» Sob cze 23, 2007 15:54

Kociama pisze: /.../ Trzymam i mysle o Was intensywnie
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok:

Kociama, Sibia - dziekuje ...
bo znowu troche sie przylamalam
zo

» Sob cze 23, 2007 16:02

Dorota pisze:Sobota. Niech to bedzie lepszy dzionek
niz wszystkie od poczatku roku.
:ok::ok: :ok::ok:
Zo, bardzo sie ciesze, ze bedzisz u Tweety.
Zrelaksujesz sie. Zobaczysz.
Przygotuj ten list do TW i moze ogloszenie do NDz. Prosze.
Milego dnia!

Dzieki za zyczenia, moze choc od teraz sie spelnia ...
bo ranek i I czesc dnia mialam takie, ze sie wszystkiego odechciewa.
Koty sie tlukly z kwikami i szarpanina; ale gorsze bylo to, ze Fumcia
zrobila siku na karton z ksiazkami, chyba ze zdenerwowania a moze
nie mogla sie przedostac do lazienki ??
Nie wiedzialam skad ten zapach, przekopalam caly pokoj, sprawdzalam
papiery ... az tu nagle patrze, jest !! na szczescie karton mial przykrywke
!! i na szczescie pokrywka (tekturowa) utrzymala siku nie przepuszczajac
nic na ksiazki. Ufff.
Z tego wszystkiego rozpetalam sprzatanie, odkopalam mase kocich
zabawek z katow, zwariowalam z goraca, odebralam jakies telefony
(kazdy w najgorszym mozliwym momencie), dostalam jeszcze (!!)
jedno zlecenie, zjadlam sniadanie dopiero po 15.00 ....

Koty niestety na razie wciaz wojuja z Fumcia a ona z nimi, i nie wiem,
czy to sie jakos wyrowna ... bo na razie co rano warczenie i kwiki.
Tylko Bunie na szczescie te wojny omijaja, jest mala i zadna chyba
nie czuje z jej strony zagrozenia.

Postaram sie zrobic choc ogloszenie do NDz, bo listu juz dzis nie wysle,
zaraz musze wychodzic do Tweety ... a potem dalej.
Dzieki za pilnowanie, Dorotko ...
ostatnio strasznie nawalam.
zo

» Sob cze 23, 2007 16:12

Dorota pisze: Zo, jestes dziedziczka posesji :wink:

No niestety ... ale nie. Rodzice mieszkaja tylko w wynajetym.
Ale ja nie narzekam, mam swoj kat i dach ... :))
Czasem tylko mysle, jak to jest, ze jedni moga siedziec na laweczce
pod krzaczkiem, i pleplac przez telefon, i rozkoszowac sie ptaszkami
i kwiatkami, a inni zachrzaniaja caly czas i guzik, a do tego na
urozmaicenie albo maja to co Ty, albo to co ja, albo inne takie ...

Dorota pisze: A tak powaznie: no koszmarnie przykro.

Dziekuje za zrozumienie ... mnie ten stres chyba dzisiaj wylazl,
bo mialam ochote zatluc sama siebie na smierc.

Dorota pisze: Nic to. Ja mam dzis dzien najgorszy z najgorszych.
Z Mama. Nie do opisania. /.../

A jednak opisalas .. i to calkiem po mironowemu ... ;-))
czy to Ci choc troszke pomoglo ? mam nadzieje, ze tak, ze moze
choc odrobinke.
Szafki, gaz (!), balkon i wszystko ... trzeba zablokowac, pozamykac,
oproznic, gdzies sa te wszystkie porady, a w ogole to konieczne
sa inne rzeczy, ale to juz wiesz, pisalam.
Jakie szanse na opiekunke ??
Jakie szanse na lepsze leki ??

zo, madralinska z miasta mlynska ...

» Sob cze 23, 2007 16:15

Dorota pisze:Ciach szczegoly.

Ech, nie wyrzekaj sie tak wlasnego zycia, Dorota ...
ale zdazylam odpisac ...
:))

przetrwaj jakos, i zadzwon do tej Pani prosze !!
ja za to obiecuje, ze zalatwie ogloszenie i list, OK ?
zo

» Sob cze 23, 2007 16:29

Zowisia pisze:
Dorota pisze:Ciach szczegoly.

Ech, nie wyrzekaj sie tak wlasnego zycia, Dorota ...
ale zdazylam odpisac ...
)

przetrwaj jakos, i zadzwon do tej Pani prosze !!
ja za to obiecuje, ze zalatwie ogloszenie i list, OK ?
zo

Kochana jestes!

Dzionek od 5 rano - koszmarny.
Szczegoly ciachnelam.

Teraz siedze przy kompie, a Matka pewnie
pranie mi z balkonu zdejmuje. Lub w kuchni
palniki wyrywa. Lub...

» Sob cze 23, 2007 16:37

Nie doceniam jej mozliwosci

Kilka sztuk prania - w pokoju.

Obsikana lazienka...

Chyba z 15 razy dzis mylam :cry:

Zo,
przepraszam :oops:

» Sob cze 23, 2007 16:56

Dorota pisze:Nie doceniam jej mozliwosci :(
Kilka sztuk prania - w pokoju.
Obsikana lazienka...
Chyba z 15 razy dzis mylam :cry:
Zo,
przepraszam :oops:

No ja juz nie wiem co pisac i mowic ...
to naprawde nie jest na pojedyncze sily ...

A palniki i gaz maja byc na klodke zamkniete !!!
(plyta na wierzch, jakis lancuch naokolo i klodka).
To jest kwestia czasu, ze sie cos zlego stanie.
Rozumiem, ze mop masz i to mycie nie jest szorowaniem
na kolanach ???

chyba sama zadzwonie do tej pani i obsmaruje Cie
przed nia bardzo porzadnie, zobaczysz.
zo

» Nie cze 24, 2007 1:03

A tu wszyscy mają kłopoty i doła

Raz sie smiejemy to znowu płaczemy.
Dzisiaj siedziałam pod jabłonia w ogrodzie i beczałam bo tak strasznie czas sie dłuzy i Smoczek nie wraca

i wogóle same nieszczęścia na tym zakichanym świecie.
Zosiu nieustające
:ok:

» Nie cze 24, 2007 1:07

Dzięki Zosiu za wizytę i zdjęcia kociuchów :1luvu:

» Nie cze 24, 2007 1:22

Kociama, dziekuje,
wlasnie z tym czasem to masz racje
jak to sie dzieje, ze czlowiek nie moze zyc a jednak musi ..
i ten czas jakos osobno sobie plynie
i nagle juz jest tyle miesiecy

dopiero co wrocilam (imieniny, daleko...)
Smoczka znow nie bylo pod drzwiami
komp znow zwariowal, pol pradu nie dziala (lampy w scianach)
wiec wysylam, zanim wszystko sie popsuje
moze w niedziele cos zrobie

serdecznosci
zo