Adko jesli moga moje uwagi pomoc to Ci je opisze otoz:
-Rejka uciekla okolo pol doby przed Twoja i zgodnie z sugestiami wiekszosci dziewczyn na tym forum siedziala okolo 30 m od miejsca ucieczki
- bez jedzenia przesiedziala6 DNI !!!!!!!!!
- dzisiejsze wyjscie bylo pierwsze i od razu miala szczescie - trafila na ludzi z telefonem , ktorzy po nas zadzwonili - akcja naglosnienia sprawy odniosla skutek - ogloszenia i rozmowy z ludzmi - 80% wiedzialo,ze kita jest poszukiwana.
- nagroda znalazcy byli zszokowani - niewazne- dla nas to jest czlonek rodziny.
Tyle przechwalek - troche rad:
-mysle,ze jesli zlapalas kontakt wzrokowy to ta superklatka jest zbedna
-nasze gowienko podeszlo do zony dopiero jak rozsypaqla gestem siejacego zboze - sucha karme
-zadne kiciania i nawolywania nie odnosily skutku
-po podsypaniu zarcia jak kita zaczela podchodzic - kompletny bezruch nawolywanie i delikatne podsypywanie coraz blizej
-w odleglosci okolo metra kita podeszla na dzwiek imienia
-pozniej jak ja dziewczyny wlozyly do nosidelka to poprostu ze sczescia sie zesrala
-jak zostala przyniesiona pod blok i zobaczyla Sonie - zesrala sie drugi raz , a miaukot byl tak glosny,ze chyba cale osiedle sie zesralo
- WIEM i WIERZE,ze ja zlapiesz- w twoim przypadku zadzialalo miejsce zaginiecia - osiedle,gdzie codziennie przechodzi sto tysiecy psow,lata za pilka dwiescie tysiecy dzieci i temu podobne problemy,nasza pomimo zagubienia w ogromnym,zarosnietym terenie miala ten komfort,ze tam nikt nie halasowal,nie biegal,nie szczekal - dlatego dzisiejsze pierwsze wyjscie z krzakow za jedzeniem bylo od razu trafione w przyslowiowa dwunache.
Wierze w Ciebie dziewczyno i wiem,ze sobie poradzisz.Sam fakt bywania tutaj i opisywania problemu o tym swiadczy.Jestes twarda i tak trzymaj - a zaloze sie ,ze najpozniej w czwartek napiszesz tutaj,ze masz to poldiable weneckie
