CIUPULKA :)+POLA:)- filmiki str 91, 96,98

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 23, 2007 10:29

maggia pisze:TŻ usadził mnie na fotelu, kazał się uspokoić i zaczął opowiadać...
cdn :D


Jestes miszczynia suspensu! :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob cze 23, 2007 10:34

TŻ nie mógł się doczekać i zadzwonił już przed 9.
Dobrze, że nikogo nie pobudził. Zapytał o kotkę. Pani potwierdziła, że jest jeszcze do oddania. Tylko zdziwiła się, że mężczyzna chcę małego kotka? :roll: On jej szybko powiedział, że jego dziewczyna śpi po nocce i dlatego on dzwoni. Umówił się z Panią na wieczór, że przyjedziemy.
Później nie wiem czy był już taki niecierpliwy czy co? Zamiast poczekać aż się obudzę. Wsiadł w samochód i pojechał sam do sklepu zoologicznego. :strach:
Z tego co opowiadał to kręcił jedną ręką kierownice, drugą nie mógł bo go wszystko bolało. No i co się nie robi dla kotka. :wink:
Kupił kuwetę i żwirek. Jedzenia nie kupował bo nie wiedział jakie, chciał się zdać na mnie.
Nie mogliśmy doczekać się już wieczoru. Dzień niesamowicie nam się ciągnął jak nigdy....
cdn
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Sob cze 23, 2007 10:37

Dorota pisze:
maggia pisze:TŻ usadził mnie na fotelu, kazał się uspokoić i zaczął opowiadać...
cdn :D


Jestes miszczynia suspensu! :twisted:

Dorotko dzięki! :wink: Szczerze mówiąc nie wiedziałam co to znaczy :oops: ale sprawdziłam.
Wklejam definicje:

Suspens - chwyt narracyjny poprzedzający moment grozy polegający na okresowym zawieszeniu biegu akcji i jej emocjonalnym wyciszeniu. Pozwala on osiągnąć zwielokrotniony efekt dramaturgii.

Za niedościgłego mistrza suspensu uważa się Hitchcocka.
Bardzo mi miło. :D
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Sob cze 23, 2007 10:37

maggia :regulamin: :regulamin:

Praca nie zwalnia z obowiązków wobec forumowiczów.. :twisted:

pisz! :regulamin: :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob cze 23, 2007 10:39

Baaardzo jestem wyrozumiała, bardzo! :) Pisz kochana kiedy tylko złapiesz chwilkę :)
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 23, 2007 11:47

No i szszszo dalej?

Ze tak elegancko zapytam :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob cze 23, 2007 11:47

Zapytałam TŻ w czym tego kota przywieziemy? Na transporter nie było tyle kasy. Kartonu w domu żadnego, po remontach wszystko wyrzucone.
TŻ stwierdził, że będzie ją trzymał na rękach a może ta Pani będzie coś miała. Zabraliśmy tylko ze sobą milusi ręcznik.
Nie pamiętam na którą godzinę byliśmy umówieni, ale wyjechaliśmy z domu 2 godziny wcześniej.
Pojechaliśmy do sklepu zoologicznego. Kupiliśmy miseczki, łopatkę do kuwety, jedzenie dla juniorków, zabawki. Niestety wtedy nie byłam aż tak bardzo uświadomiona co do karmy i kupiliśmy whiskas mokrą i suchą. :oops: :oops: W sumie to nie wiedziałam co ona będzie lubiła jeść.
Ruszyliśmy w dalszą drogę. Dojechaliśmy parę minut przed czasem w Poznaniu były niesamowite korki.
Szukaliśmy nr kamienicy jak już ją zobaczyliśmy to ja zaczęłam szukać miejsca do parkowania.
Dodam, że ja uwielbiam jeździć samochodem ale parkować nie potrafię jak jest mało miejsca. :oops:
No i zrobił się cyrk!!! :D Dla mnie miejsca nie było!!!
Mieliśmy wtedy Toyotę Carinę strasznie długi jest ten samochód jak dla mnie. :roll:
Na ulicy miejsca niet. Wjechałam w podwórko tej kamienicy tam też miejsca nie było.
Wjechać wjechałam,ale wyjechać już nie potrafiłam. O mało co śmietnika nie przestawiłam. :oops:
TŻ się wściekł i kazał mi wysiąść, sam usiadł za kierownice. Wyjechał z podwórka i zaparkował w jakiejś szczelinie w którą ja bym na pewno nie wjechała. :roll: Z grymasem bólu wysiadł z samochodu, ale nic nie powiedział. Gdyby umiał zabijać wzrokiem to już bym pewnie nie żyła.
A we mnie normalnie się gotowało z nerwów.
Poszliśmy w stronę kamienicy...
cdn :D
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Sob cze 23, 2007 11:50

No zaraz wyjdę z nerw :twisted: .
Dalej Szanowna Miszczyni Suspensu :lol:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Sob cze 23, 2007 12:31

Ale jakie nerwy spokojnie to nie jest horror tylko takie sobie tam opowiadanie. :wink:

Weszliśmy na klatkę, mieszkanie znajdowało się na parterze. Zadzwoniliśmy, otworzyła nam para na oko koło trzydziestki. Powiedzieliśmy,że my po kota.
Państwo zaprosili nas do środka. Nawet nie zauważyłam, że ta Pani trzyma coś w ręku. Kotek jest tutaj powiedziała.
Zobaczyłam czarną jak smoła, najśliczniejszą śpiącą kuleczkę pod słońcem :1luvu:
Była taka malutka, chudziutka, miała tylko duże uszy. Miłość od pierwszego wejrzenia. :love:
Weszliśmy do pokoju porozmawiać. Zrozumiałe, Pani chciała wiedzieć komu powierza takie maleństwo. Dała mi kotkę na kolana a ona od razu usnęła.:)
Zaczęła nas wypytywać o różne rzeczy. Powiedziałam jej, że miałam kota u mamy opowiadałam jak się nią zajmowałam. W ogóle dużo mówiłam o kotach. Pani stwierdziła, że kot chyba będzie miał lepiej u mnie niż u nich. :D
Później opowiadała skąd kotka się u niej wzięła.
U Państwa w piwnicy, w październiku 2005 roku okociła się kotka, którą wcześniej dokarmiali.
Kotka była szara w prążki tak mówiła Pani a maleństwa wszystkie czarne jak smoły. :) Małych było sztuk 3.
Państwo wzięli kotkę z małymi do weterynarza. Doktor stwierdził, że kotka nie będzie w stanie wykarmić całej trójki. Radził im żeby zabrali 2 maleństwa do domu a jedno jej zostawili. Tak zrobili.
:D
Później mieli matkę kociąt wykastrować. Odchowali te 2 maluszki. Sobie chcieli zostawić kocurka a wydać kotkę dlatego dali ogłoszenie do Wyborczej i bardzo się zdziwili na tak szybki odzew. :)
Pani dała nam karton, włożyliśmy ręczniczek i maleństwo.
TŻ ją trzymał na kolanach a ona całą drogę miauczała i piszczała.
Przyjechaliśmy do domu....
cdn :D
Ostatnio edytowano Sob cze 23, 2007 17:09 przez maggia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Sob cze 23, 2007 12:38

Miał być dreszczowiec w odcinkach :lol: a tutaj wzruszenie mnie dopadło ;).
A dalej co??? Żyli długo i szczęśliwie?
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Sob cze 23, 2007 12:40

No i :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob cze 23, 2007 12:50

.... nie chciała jeść Whiskasa*
.... rzuciła się na Whiskas *

- *niepotrzebne skreślić w zależności od przekonań.

Horror?

Maryna

 
Posty: 459
Od: Pt cze 02, 2006 8:43
Lokalizacja: Lubliniec

Post » Sob cze 23, 2007 13:17

Weszliśmy do domu a maleństwo poczuło się jak u siebie. :D
Pochodziła po pokoju, obwąchała wszystko. Pokazałam jej gdzie jest kuweta.
Włożyłam ją do środka, ona wyszła potem weszła, bawiła się drzwiczkami . Podobała jej się chociaż u tamtej Pani miała normalną kuwetę.
Pojadła, popiła, znowu zaczęła zwiedzanie. :D Żadnego stresu.
Ja z TŻ-tem nie mogłam się na nią napatrzeć.
Chodziliśmy za nią wszędzie. Obserwowaliśmy co robi. Mizialiśmy, bawiliśmy.
Wieczorem było sioo i qupa. Wszystko cud miód do kuwety. :wink:
Kupiłam jej kocyk polarowy do spania. Nie chciała na nim spać.
Przyszła do nas do łóżka. Udeptała TŻ-ta i położyła mu się na klatce piersiowej. 8O Czyżby czuła, że on połamaniec? Trochę przykro mi było, że z nim chciała spać a nie ze mną. :(
Już tą scenkę opisywałam na forum ale powtórzę.
Zasnęłam już, nagle słyszę jak TŻ mnie woła!!! Obudź się!!! Obudź!!!
Z kotem coś się dzieje!!! 8O
Co się stało?!
No kot się dusi!!!
Ja co?!
Słucham a Ciupulka pięknie mruczy. :D :ryk:
Mówię do niego kot mruczy.
To kot tak mruczy? A dlaczego? Uśmiałam się z niego jak nie wiem. :lol:
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Sob cze 23, 2007 13:20

Maryna pisze:.... nie chciała jeść Whiskasa*
.... rzuciła się na Whiskas *

- *niepotrzebne skreślić w zależności od przekonań.

Horror?

Karme szybko zmieniłam bo faktycznie nie chciała jeść whiskasa. :D Jaki mądry kot.
Kupowałam później Purine i RC.
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Sob cze 23, 2007 13:20

O! jest ankieta :D Ja też doczytuje 8)
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 228 gości