Jest czarny, szczupły, ma biała małą łatkę pod pyszczkiem ale mało widoczną bo na sznureczku nosi kwadratową blaszkę...
Wabi się Stefan i nie reaguje na kici kici tlyko na cmokanie...
Jestem spanikowana i wystraszona. Chodze po okolicy już któryś dzień i patrzę czy nie leży rozjechany oraz nawołuję go - bez odzewu...
W domu miał wszystko, jak już wspamniałam parku do zabawy. Był wykastrowany co mialam nadzieję ochroniłoby go przed szwędaczką...
Jeśli ktoś jest z moich okolic prosze odezwać sie gdy zauważycie mojego kota.



