Cudne kocięta z Gdańska - mama nie żyje, szukamy domków !!!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw cze 21, 2007 9:18 Cudne kocięta z Gdańska - mama nie żyje, szukamy domków !!!

Przepraszam, że powielam wątek z Kociarni, ale sprawa jest pilna !
Własnie wracam z rynku, gdzie przyjeżdża sprzedawać warzywka pani ze wsi 12 km spod Gdańska. Wczoraj samochód zabił jej tricolorkę, która miała małe w oborze. Pani nawet nie wie w jakim wieku są kotki, ale nie potrafią pić ze spodeczka, tylko strasznie płaczą.
Koteczków jest pięć : rudy i kolorowe. Niestety ja nie mogę pomóc, bo juro wyjeżdżam. Kupiłam pani tylko w aptece strzykawki i prosiłam by próbowała karmić śmietanką. Nie wiem czy sobie da radę, jest przerażona, a chce uratować te kotki. Pytała się mnie czy nie znam nikogo, kto ma karmiącą kotkę - zawiozła by maluszki, może potem je odebrać. Niestety, ja nikogo takiego nie mam...
Jeśli ktoś może pomóc podaję numer do pani Grażyny ( tutaj, bo nie będę przez jakiś czas miała dostępu do netu ) : 58 682 84 09, może chociaż przez telefon ktoś mógłby jej powiedzieć dokładnie co ma robić. Ja niestety wyjeżdżam i nie dam rady...
Pomóżcie w miarę możliwości, bo szkoda tych kociaczków ( podobno matka była wyjątkowa, może nawet mieszana z jakimś rasowym kotem ) ...
Ostatnio edytowano Czw cze 28, 2007 22:57 przez Mayo, łącznie edytowano 1 raz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 21, 2007 11:08

pomoc pilnie potrzebna,
prosimi o pomoc

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 21, 2007 12:15

Czy ktoś doświadczony może zawdzwonić do tej pani i wytłumaczyć jej, że ma karmić kociaki mlekiem dla kociąt i masować brzuszki? Nie wiem co jeszcze...Ja wiem tylko tyle. Teraz jestem w pracy i nie bardzo mogę rozmawiać.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw cze 21, 2007 13:17

tam nikt nie odbiera telefonu:-( ale może komus innemu wcześniej udało się dodzwonić?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 21, 2007 14:21

Właśnie przed chwilą sama dzwoniłam - też nikt nie odebrał.
Pani Grażyna ma gospodarstwo, pewnie jest w polu, a nie ma komórki...Trzeba po prostu trafić jak będzie w domu...Nie wiem co z kotkami :(
Moze ktoś z Trójmiasta ma możliwość podjechania, albo przejeżdża w tamtych okolicach, to jest Wiślina, ul. Gdańska 49....

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 21, 2007 14:49

Tak bardzo się martwię o ich puste brzuszki...Już lepsza od głodu jest szybka śmierć. Ta pani powinna wziąć je do weta, poradzić się, odrobaczyć. To w końcu jej koty. Czy ta pani to jakaś babcia, czy jakaś mobilna kobieta, w kwiecie wieku? Da sobie radę?

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw cze 21, 2007 16:40

Dodzwoniłam się. Jest 5 maluszków, widzących i rozrabiających. Mogą mieć ok 3 tygodni ale mogą mieć też dwa lub cztery, nie wiadomo. Jeden rudy z białymi łatkami reszta czarna z dodatkami białymi lub brązowymi, płeć nieznana. Pani nie ma czasu na karmienie ich a przy piątce jest sporo roboty jeżeli karmi się je strzykawką. Karmione są mlekiem krowim zmieszanym z jajkiem. Powiedziałam o mleku dla kociąt lub choćby kozim, o masowaniu brzuszków, jak to robic i kiedy ale najlepszym wyjściem sądzę po tej rozmowie, że byłoby zabranie ich stamtąd

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 21, 2007 18:52

dowiedziałam sie właśnie, że kociaki zmieniły miejsce zamieszkania ale osoba, która je wzięła ponoć przez 12 godzin jest nieobecna w domu . Kociuchy mają KK, jedne większy, drugie mniejszy, wizyta u weta jest bardziej niz konieczna. Maluchy mają ok 3 tygodni

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 21, 2007 21:01

Napisałam właśnie na Kociarni, że dziekuję serdecznie wszystkim za okazane zainteresowanie i pomoc. Kotki są w Przejazdowie u kogoś chyba z forum, ale martwi mnie bardzo właśnie, że przez 12 godzin kotki mają być same.
Może odezwie się na forum ta dobra duszyczka i napisze sama co i jak z koteczkami ?

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 21, 2007 21:52

Najprawdopodobniej kociuchy jutro pojadą na forumowy tymczas do jednego takiego gdańskiego :aniolek: i tam zostaną objęte należytą opieką. Mam nadzieję, że ten :aniolek: objawi się nam, bo jak nie to będę musiała ją wywołać do tablicy :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 22, 2007 8:00

Tweety pisze:Najprawdopodobniej kociuchy jutro pojadą na forumowy tymczas do jednego takiego gdańskiego :aniolek: i tam zostaną objęte należytą opieką. Mam nadzieję, że ten :aniolek: objawi się nam, bo jak nie to będę musiała ją wywołać do tablicy :wink:

Ja również mam nadzieję, że domek się ujawni!
To ja jestem tą "dobrą duszyczką" z ogromnym deficytem wolnego czasu.
Po przeczytaniu wczoraj dramatycznego apelu Mayo zadzwoniłam do tej pani, zaproponowałam że przywiozę buteleczki i smoczki do karmienia maluchów - pomoge chociaż tak.
Pojechałam, zawiozłam buteleczki, convalescence i ... przywiozłam do domu 5 maluchów. :roll:
Okazało się, że maluszki są w nienajlepszym stanie. Mają około 3 tygodni (tak myślę).
Pani nie wiedziała nic o opiece nad takimi maluchami. Nakarmiła je, ale o masowaniu brzuszków nic nie wiedziała.
Kiedy wymasowałam brzuszk jednemu, najbardziej pękatemu zrobił kałużę, której nie powstydził by się dorosły kot. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam! Po chwili padł obok. Myślałyśmy, że nie żyje.
Pani nie zauważyła sklejonego oczka rudaska i w ogóle twierdziła, że są w dobrym stanie.
Ale nie są - mają początki kk - pewnie dlatego, że są osłabione, pozbawione pokarmu matki.
Nie mogłam ich tam zostawić. Dla takich maluszków to kwestia kilku dni.
Pani Grażyna miała dobre chęci, ale ma dużo zajęć w gospodarstwie, a kotki były pewnie najmniej ważne. Na pewno nie karmiła by ich częściej niż 2 razy dziennie.
Wzięłam je, chociaż nie mogę się nimi należycie zaopiekować,
bo praca i dojazdy zajmują mi połowę doby.

I teraz ja mam gorący apel o pomoc dla tych maluszków!!!
Są naprawdę mało uciążliwe.
Wymagają tylko karmienia co 4, 5 godzin no i masowania brzuszków.
Sikają jak pompy strażackie. :lol: Rudaskowi przy każym karmieniu przecieram oczko - skleja sie, ale nie jest zaropiałe.
Jedno czy dwa kociaki pokichują, ale wydaje mi sie, że rano były w dużo lepszym stanie niż wczoraj o 18, kiedy je odbierałam.
Przy wieczornym karmieniu (ok. 23-ciej) jeden, najsłabszy nie chciał pić - musiałam wciskać na siłę.
Dałam im convalescence - to tylko miałam w domu.
Rano (o 4-tej) wszystkie ciągnęły z butelki jak nałogowcy!
Teraz jestem w pracy i cały czas o nich myślę.
Ok. 13-tej wpadnie do nich moja siostra, ale to rozwiązanie doraźne, na kilka dni.
Więc ponawiam apel - opieka nad takimi maluszkami daje naprawdę mnóstwo satysfakcji.

iza12

 
Posty: 29
Od: Pt lut 24, 2006 9:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 22, 2007 8:15

Izo, jesteś wielka :king:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt cze 22, 2007 8:29

Iza, a nie dzwoniła do Ciebie ta osoba z Gdańska, która ma je zabrać od Ciebie? Czy ten telefon, który mi podałaś to ktoś odbiera jak jesteś w pracy?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 22, 2007 8:29

Iza :D :king:

Niestety mogę tylko podrzucić, bo sama też jestem gościem we własnym domu. :?

Wawe

 
Posty: 9545
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 22, 2007 8:43

Jak maluszki?
Iza :king:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 50 gości