MIRECZEK[*]JERZYK wizyta u dr Garncarza.Szukamy PILNIE domku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 18, 2007 23:15

anna57 pisze:
kasia1 pisze:Jednym słowem kupić kurę :D

No, najlepiej taką z piórami :wink:
Niech się maluchy uczą :wink: :D

To jest dopiero myśl :D .
Ciekawe co Ania by zrobiła gdybym stanęła z żywą kurą w progu :D

kasia1

 
Posty: 2165
Od: Pon paź 24, 2005 20:59
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon cze 18, 2007 23:22

Dziękuję Wam. Chociaż się pośmieję.
Bo wygląd maluszków smutny jest. Mam tylko nadzieję, że za czas jakiś będą inaczej wyglądać.

Oto Mireczek (mniejszy, z gorszymi oczkami)

Obrazek

I jego oczka :( :

Obrazek

Jerzyk (większy i samodzielniejszy)

Obrazek

Obrazek

Obaj chłopcy razem w budce:

Obrazek

I przed budką na kocyku:

Obrazek

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 18, 2007 23:23

kasia1 pisze:
anna57 pisze:
kasia1 pisze:Jednym słowem kupić kurę :D

No, najlepiej taką z piórami :wink:
Niech się maluchy uczą :wink: :D

To jest dopiero myśl :D .
Ciekawe co Ania by zrobiła gdybym stanęła z żywą kurą w progu :D


Zaadoptowałabym kurę :lol:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 18, 2007 23:30

Biedniutkie te oczka .
Z całych sił trzymam kciuki, żeby stan oczek się poprawił :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Pon cze 18, 2007 23:35

Jakie biedniasy...
Gdańszczanin Jerzyk, teraz Jeżyk trzyma kciuki za swojego "braciszka", on też kiedyś tak wyglądał, a teraz jest wieeeeeeeeelkim mruczącym kocurem!
I z wami tak będzie maluchy :ok: :ok: :ok: :ok:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 19, 2007 0:08

Biedaki :( Miały wielkie szczęście...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 19, 2007 0:54

Biedne malenstwa:((
Nie widac dokladnie oczek, moze jednak uda sie je uratowac.
Zawsze to mnie zlosci najbardziej, bo przeciez tak niewiele trzeba, zeby do tego nie dopuscic, a juz w domu:((( Zgroza.
trzymamy oczywiscie, zwlaszcza Duska.
Duska wlasnie miala troche za pozno usuniete to chore oko. Miala kilka atakow padaczki ale chyba juz sie to uspokoilo. Nawet lekow zadnych nie miala, bo za rzadko miala te ataki.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 19, 2007 2:29

Anka pisze:
kasia1 pisze:
anna57 pisze:
kasia1 pisze:Jednym słowem kupić kurę :D

No, najlepiej taką z piórami :wink:
Niech się maluchy uczą :wink: :D

To jest dopiero myśl :D .
Ciekawe co Ania by zrobiła gdybym stanęła z żywą kurą w progu :D


Zaadoptowałabym kurę :lol:

I to jest właściwa reakcja na kurę :wink: :D

Aniu, bądzmy dobrej myśli, może te oczka da się wyleczyć.. Dobrze nie widzę, jak wyglądają, ale moje maluchy w zeszłym roku też miały fatalne, ale się jakoś wygrzebały z tego...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 19, 2007 6:49

Dopiero tutaj trafiłam.
Biedne maluchy. :? A takie słodziutkie. :)
Za ich oczka i ogólne zdrówko :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9490
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto cze 19, 2007 9:38

anna57 pisze:
Anka pisze:
kasia1 pisze:
anna57 pisze:
kasia1 pisze:Jednym słowem kupić kurę :D

No, najlepiej taką z piórami :wink:
Niech się maluchy uczą :wink: :D

To jest dopiero myśl :D .
Ciekawe co Ania by zrobiła gdybym stanęła z żywą kurą w progu :D


Zaadoptowałabym kurę :lol:

I to jest właściwa reakcja na kurę :wink: :D

Aniu, bądzmy dobrej myśli, może te oczka da się wyleczyć.. Dobrze nie widzę, jak wyglądają, ale moje maluchy w zeszłym roku też miały fatalne, ale się jakoś wygrzebały z tego...


U Jerzyka to raczej uratuje się. Nawet chwilami wydaje mi się, że po zakropleniu odrobinę przez szparki patrzy. ale u Mireczka jedno oczko jest po prostu spotworniałe, tego na zdjęciu dobrze nie widać, ale w realu to wygląda koszmarnie. W dodatku teraz poza kroplami nic się nie da robić, bo jakiekolwiek zabiegi łączą się z narkozą, a na to malutki jest za słaby, nie przeżyłby :(
Dzisiaj rano Jerzyk zrobił piękne sioo (udało mi się włożyć go do kuwetki, może się nauczy), ale nie bardzo chce jeść. Pocieszam się, że może wieczorem za bardzo napchał się wieczoram, ale jak to się nie zmieni, to strzykawka pójdzie w ruch. Za to Mireczek całkiem ładnie pociumkał z miseczki. Tylko qpki nie widzę, mimo że wczoraj sporo jadł. Ale brzuszek miękki, wcale nie pełen, może to narazie dzała tak, jakbym to jedzonko wrzucała do przepaści?
Cały czas drżę o maleństwa, one takie słabiutkie, delikatne. Na zdjęciach i tak lepiej wyglądają niż w realu.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 19, 2007 10:33

Na oczku Mireczka robi się taka jakby strupowata skorupa, trochę odstająca. Nie wytrzymałam i zadzwoniłam do dr Garncarza. Jest cudowny, nie każdy chce tak rozmawiać przez telefon. Opowiedziałam jak umiałam o oczkach Mireczka. Doktor powiedział, że narazie tak jak leczymy, to więcej i tak nie da się zrobić, ale dał nadzieję. Powiedział, że zdarza się, że po odpadnięciu tej martwej części rogówki (skorupa) okazuje się, że pod spodem jest oczko które widzi. Oczywiście to nic pewnego, ale zawsze jakaś nadzieja. A poza tym obiecał, że w miarę możliwości (ograniczenia odległości) chętnie pomoże. Mogę np. wysłać zdjęcia oczek (Ela KW potrafi zrobić suepr).

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 19, 2007 10:47

Aniu, ja też trzymam kciuki.
Maluszki zwykle odżywają po kilku dniach. Z biednych, chudziutkich, niemrawych kruszynek robią się słodkie maleństwa, chętne do zabawy.
Z kupami u nas też zawsze przez kilka pierwszych dni problem, bo albo ich nie ma albo jest biegunka. Po kilku dniach wszystko dochodzi do normy. Żeby tylko zaczęły widzieć, to samopoczucie też im się poprawi.
Trzymam kciuki.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Wto cze 19, 2007 18:51

Biedne te Twoje Maleństwa Aniu :(
Ale wierzę, że teraz pod Twoją opieką wyrosną z nich piękne łabądki :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro cze 20, 2007 15:58

Jesteśmy po kolejnej wizycie u weta. Maluszki słabo jedzą same, ale karmione nie plują, można dać im sporo, qpale wzorcowe. Wet mówi, że prawdopodobnie jest to spowodowane bólem gardła. Bardziej czerwone ma Jerzyk i on od wczoraj prawie sam nie chce jeść, Mireczek rano wsuwa nieźle śniadanko. Infekcja na szczęście (tfu, tfu, odpukać) zatrzymała się na górnych drogach oddechowych, oskrzela i płucka czyste. Nadżerek też nie ma. Ogólnie są mało ruchliwe, głównie drzemią w budce, ale np. Mireczek w drodze koniecznie chciał wyjść z torby. Jerzyk z kolei czasem troszeńkę się bawi. dostaliśmy zasypkę na weszki, taką najbezpieczniejszą dla maluszków (ale za to wolniej działającą).
Natomiast nadal katastrofalne są oczka :( . Mój wet też jest za konsultacją z dr Garncarzem. Dzisiaj przyjdzie Ela KW, obfoci te nieszczęsne oczęta i fotki wyślę doktorowi.
Niedługo wystawię co nieco na Bazarek. Koszta rosną, malce to skarbonki, już wydałam na nie ok. 100 zł, a do końca daleko :roll: . zaczynam żyć na kredyt. Tym bardziej, że moje też potrzebują. A to badania Szarotki, a to leczenie infekcji Okruszki itd itd.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 20, 2007 20:00

Ela KW zrobiła zdjęcia oczek maluszków. Była wstrząśnięta ich wyglądem :( . Najgorsze to, że przecież one były w domu. W domu który sobie nie radzi :( . Powinno się coś z tym zrobić. Co???
Jutro wyślę zdjęcia oczek dr Garncarzowi. Wiem, tu tyle maluszków, ale proszę, nie zapominajcie o Jerzyku i Mireczku. Towarzyszcie nam. Proszę.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], puszatek i 90 gości